-Kilka miesięcy później-
Spędzałam naprawdę dużo czasu z ranboo, zmieniłam styl i fryzurę przez co pokochałam siebie.
Wydaje mi się że ranboo może coś czuć do mnie ale, nie jestem tego pewna.
-Chodź Juliet! Śniadanie!- powiedział ranboo wyciągając talerze.
-Juz! WAAAH- Zbiegłam ze schodów po czym się przewróciłam ale zaczęłam się śmiać właściwie nie wiadomo czemu.
-Nic ci nie jest?- powiedział ranboo podając mi rękę.
-Nie *śmieje się*- Złapałam rękę Ranboo i wstałam.
-Chodź bo śniadanie jest-Powiedział ranboo idąc w stronę kuchni.
-Uhm już idę-Poszlam za Ranboo lekkim truchtem żeby nie iść bardzo z tyłu.
Usiadłam przy stole i wyciągnęłam sztućce dla mnie i ranboo z małego koszyczka.
-Prosze-Powiedział ranboo kładąc talerz przed tobą i siadając z swoją porcją przy stole.
-Smacznego-Powiedziałam i zaczęłam jeść.
-25 minut później-
Zjadłam śniadanie i ogarnęłam trochę, chyba czas gdzieś wyjść.
-Ranboo chcesz gdzieś wyjść? Jakiś spacer albo cokolwiek-Zapytałam siadając obok chłopaka.
-Wlaściwie możemy iść do lasu, znajdziemy ścieżkę i pójdziemy-Powiedział ranboo.
-To poszukam i możemy iść tak?-Powiedziałam wyciągając telefon z kieszeni.
-Tak-Odpowiedział chłopak też wyciągając telefon z kieszeni.
Przez jakiś czas szukaliśmy ścieżki żeby nie iść za daleko, po około 10 minutach znaleźliśmy odpowiedzią ścieżkę i nie była za długa.
-Mam!- Powiedział Ranboo pokazując mi telefon.
-Spoko jest- powiedziałam i schowałam telefon spowrotem do kieszeni.
-To co idziemy?- Powiedział chłopak i wstał.
-Wlaściwie możemy- Odpowiedziałam i też wstałam
Poszliśmy ubrać buty i bluzy bo było trochę zimno.
-5 minut później-
Byliśmy już trochę w lesie, droga do lasu minęła dość szybko i miło bo rozmawialiśmy na najróżniejsze tematy.
Przeszliśmy jakiś kilometr w rozmowie i naprawdę bardzo szybko to minęło!
-Oh chmurzy się trochę-Powidziałam patrząc na chmury.
-To wracajmy bo to idzie na nas totalnie-Powiedział ranboo po czym się odwrócił i zaczął iść powoli.
Poszłam za nim i nadal rozmawialiśmy, zaczynałam być trochę zmęczona a do domu było jeszcze dość dużo drogi.
-25 minut później-
-Wreszcie-Powiedziałam wchodząc do domu.
-Dokladnie teraz zaczęło padać- powiedział ranboo wchodząc za mną.
W krótkim czasie naprawdę bardzo się rozpadało.
-Kilka minut później-
Postanowiłam zrobić stream bo trochę mnie nie było na twitch'u.
-Juliet masz może-zapytał ranboo ale nie dokończył.
-MAM STREAMA I KAMERKE- Wykrzykłam do ranboo żeby nie było widać jego twarzy.
-Było mnie widać?-Zapytał ranboo trochę nerwowo.
-Nie- odpowiedziałam.
-Uff-Odetchnął chłopak i po chwili założył maseczkę i okulary.
Ranboo usiadł obok mnie i zrobiliśmy razem streama który trwał naprawdę dość długo i skończyliśmy o 4-5 rano.
Chwilę jeszcze odpisywałam na wiadomości i pisałam z najlepszą przyjaciółką która zawsze przy mnie była, miło nam się pisało ale sama nie wiem kiedy, zasnęłam.
---------------
Trochę umarło mi się bo nie miałam pomysłu totalnie na książkę i mam mniej czasu ale postaram się w kolejnym rozdziale brnąć w związek :))Jeśli skończę pisać tą książkę (nie wiem kiedy) to mam pisać następną?
Pytanie do was
Zmienić coś w tej książce?
Dziękuję za wszystkie komentarze, wyświetlenia i gwiazdki <33
CZYTASZ
My love Ranboo
Fanficdla beki, może będę to tworzyć może nie ale nie bierzcie tego na poważnie i przepraszam za wszelkie błędy !Okładka nie moja!