4

17 1 1
                                    

Victor pov

Dzisiaj Cris i Edward musieli załatwić coś z moją mamą, więc dzisiaj musiałem uważać. Nie miałem dzisiaj też dużo do roboty, nagrywki i wywiad.

Gdy skończonych nagrywkach odrazu przeszedłem do wywiadu. Było tak jak zawsze czyli kilka pytań typu co sądzę o filmie, lub czy podoba mi się moja rola.

Było to już wszystko na dzisiaj, więc wsiadłem w auto i podczas jazdy naszło mnie na kawę. Miałem niedaleko do fajnej kawiarni, więc zaparkowałem najbliżej jak się dało. Ubrałem maseczkę oraz czapkę z daszkiem dla bezpieczeństwa. Wyszedłem z auta i szybkim krokiem ruszyłem w stronę kawiarni. Podszedłem do lady i zdjąłem maseczkę, aby złożyć zamówienie.
-Dzień dobry- powiedziałem podchodząc do lady.
- Dzień- - chłopak nie dokończył, więc podniosłem głowę i chwilę mi zeszło zanim zorientowałem się kto to. Był to ten sam chłopak z którym wtedy złapaliśmy kontakt wzrokowy.

Marc pov

Szybko zorientowałem się, że wychodzę na debila, więc spuściłem wzrok i ponownie spojrzałem się na niego.
- Dzień dobry co dla pana? - spytałem łapiąc w rękę długopis i mały notesik
- eee.. Americano - powiedział lekko zakłopotany.
- Dobrze, na wynos tak?- Zza pleców chłopaka mogłem ujrzeć Olivie przeglądającą coś w telefonie, lecz co chwilę patrzyła się na mnie i gdy zobaczyła, że patrzę się na nią uśmiechnęła się i wystawiła kciuka w górę w moją stronę.
- Tak
- Proszę poczekać, zaraz przyniose zamówienie- nie wiem co mam teraz zrobić, nic mi ta kobieta nie powiedziała, gdzie ma teraz iść? co teraz?

Nagle zza ściany wyszła dziewczyna która przed chwilą zostawiła mnie na pastwę losu.
- Jak na pierwszy raz powiem ci, że całkiem dobrze ci poszło- powiedziała.
- Dzięki - odpowiedziałem.
- Tak wogule jestem Sophia- powiedziała prowadząc mnie gdzieś.
- Jestem Marc- nie pozostawałem dłużny.
- A więc tak, tutaj dajesz nam zamówienia. - powiedziała pokazując mi pokój gdzie stało kilka pracowników- W późniejszych etapach pracy też będziesz parzył kawę - uśmiechnęła się do mnie przechylając głowę.- lecz narazie wieszaj karteczki tu.- wskazała palcem na magnes z toną innych karteczek.
- wow dużo tego- serio się zdziwiłem, że tyle tego jest.
- Mamy dużo zamówień na dostawę, więc się tak zbiera.
Pokazałem jej karteczkę z zamówieniem i Sophia zaczęła robić kawę.
-Fajnie się na to patrzy - powiedziałem po cichu do siebie, ale kobieta usłyszała.
- Wiem. Jak zaczynałam tu pracę też lubiłam patrzeć jak inni parzą i kawę.- odpowiedziała.

Za chwile usłyszeliśmy dzwonek otwieranych drzwi.
Masz następnego klienta. - powiedziała Sophia dalej zajmując się kawą.
Nie zwlekając poszedłem przyjąć zamówienie.

Olivia dalej siedziała w telefonie, lecz nie wiem dlaczego nagle mój wzrok skupił się na moim pierwszym kliencie. Lecz szybko skupiłem się na nowym.

Podszedłem do mężczyzny, który jak widać był zajęty jakąś ważną rozmową. Usiadł przy stoliku dalej rozmawiając.
-Capuccino- odpowiedział szybko, bez przerywania rozmowy.
-Dobrze- zapisałem i udałem się w kierunku Sophie.
- Co masz następne?- spytała dając mi do ręki zamówienie dla "tajemniczego" gościa.
-Capuccino- odpowiedziałem.
- Super. Idź zanieś i przyjdź potem po to- powiedziała machając karteczką w ręce.

Poszedłem zanieść zamówienie do chłopaka.- proszę, pańskie zamówienie.- powiedziałem stawiając je na stoliku.
-Dziękuję- odpowiedział z uśmiechem na twarzy a mnie coś ukułoo w sercu i poczułem jak delikatnie się rumienie. Ładny jest.
-Dowidzenia- palnąłem jak debil poszedłem odebrać kolejne zamówienie.

Victor pov

Czekając na kawe poszedłem usiąść przy wolnym stoliku. Wyjąłem telefon i zobaczyłem SMS-a od mamy o treści "wszystko w porządku?" "Nie porwali cię jeszcze???" "Żyjesz?".

Jest ona najlepszą mamą na świecie, może i nie jest w stanie poświęcać mi całego Czasu, no bo wiecie kariera się sama nie zrobi i ja to rozumiem bo sam nie mam za dużo wolnego, ale zawsze stara się mi pomóc i doradzić. Mamy raz w miesiącu taki dzień gdzie wspólnie zamawiamy jakiś fast-food i oglądamy filmy przez całą noc, a później przez dzień idziemy gdzieś się pobawić np do Disneylandu, gdzie ostatnio zostałem kopciuszkiem a mama śmieszną. Najlepsze były miny innych ludzi jak widzieli faceta przebranego za księżniczkę.

"Wszystko ok" "Jestem w kawiarni" odpisałem, gdy nagle przyszedł chłopak i położył moje zamówienie na stole.
-Dziękuję- uśmiechnąłem się do niego, a on coś wybełkotał i gdzieś poszedł.

Nie czekając dłużej poszedłem do auta, gdzie wyjąłem gorącą kawę mimo, że jest lato i zacząłem pić. Odpaliłem auto i pojechałem w stronę domu. Po drodzę naszły mnie myśli, że "ten kelner był słodki" lub "on był MEGA słodki".
I z takimi myślami wróciłem do domu.

Marc pov

Byłem lekko zakłopotany, ale szybko się ogarnąłem i poszedłem po kawę do Sophie.
Zaniosłem ją i nie było narazie żadnych klientów, więc podszedłem do Olivii i zobaczyłem, że się pakuje i ma zamiar gdzieś iść.
-Gdzie idziesz?- zapytałem
-O BOŻE! Nie strasz tak!- powiedziała wyraźnie przestraszona. -wybacz. - powiedziałem
-Idę z tąd, bo widzę, że idzie ci znakomicie a ja nie mogę przecież zawsze tu być. - odpowiedziała.
-Ale...- cicho powiedziałem
-nie ma żadnego "ale" dasz sobie radę wierzę w ciebie-powiedziala motywująco.
-mam nadzieje- chwilę po tych słowach usłyszałem dzwonek i musiałem pójść obsłużyć klienta.

Reszta pracy jakoś zleciała nie było najgorzej a nawet fajnie. Przebrałem się w moje ciuchy i wróciłem do domu. Wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka.

----------------------------------

Dawno nie było rozdziału, bo jestem za leniwa i mi się nie chce pisać.
Ale dzisiaj mnie coś naszło i napisałam👹

JEST MOC!💯

pozdrawiam🐊🐟

Model [YAOI] [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz