7. Sama już nie wiem.

25 3 1
                                    


Bardzo zachęcam do komentowania oraz dawania gwiazdek.

Daje mi to więcej motywacji i mogę po tym wywnioskować, czy historia wam się podoba.

Dziękuje ślicznie!


***

Kiedy znalazłam się na owej plaży z Oliverem, gdy we dwoje chcieliśmy pobyć sami, nie przeszkadzając sobie wzajemnie, impreza powoli cichła. Nie zamieniliśmy później ani jednego zdania. Po prostu siedzieliśmy obok siebie bacznie obserwując piękne gwiazdy na niebie. Cudowny oraz mój prywatny moment. Na krańcu ocean zderzał się z niebem tworząc ludzką ciekawość. Błękit zmieszany z czerwienią, pod jasnym światłem, a w górze niezliczona ilość świecących diamentów.

Piękne...

Wstawieni ludzie powoli wracali do domu. Spojrzałam na chłopaka, który leżał z podziwem w oczach na miękkim piasku. Kilkukrotnie przymykał oczy, licząc cicho pod nosem do trzech, po czym wracał do oglądania. Niezrozumiałe, lecz fascynujące. Gdy nasze spojrzenia spotykały się, kiedy uważnie go obserwowałam szybko umieszczałam swój wzrok na wodę, słysząc za plecami prychnięcie. Delikatnie się uśmiechałam, a sytuacja się powtarzała.

Bez żadnego zbędnego uprzedzenia wstałam. Otrzepałam drobinki piasku ze spodni i ruszyłam w stronę znajomych-znaczy osób, których niedawno poznałam. Nie zapytał co robie. Dlaczego mnie to nawet interesuje? Usłyszałam chrząknięcie, jednak nie otrzymał on mojej uwagi. Szłam dość szybkim krokiem z przodu, nie zwracając nawet uwagi, czy chłopak idzie za mną. Z kilku metrów mogłam zauważyć stojącą Emily oraz Noah. Jednak, gdzie była reszta.

-Dalej nie wrócili?- powiedział Johnson gdzieś za mną, swoim typowym zachrypniętym głosem.

Odwróciłam głowę, zastanawiając się jakim pieprzonym cudem dostał się tu w tym samym momencie co ja.

-Nie. Was też chcieliśmy już szukać, ale jak widać nie było potrzeby.-odparła dziewczyna. -Liwia, proszę cię pójdziesz ze mną poszukać chociaż Caroline? Źle się kończy, gdy zostaje sama, a ja jak głupia zawsze się martwię.-odwróciłam głowę w jej kierunku i szybko skinęłam. -Chłopaki, jakbyście mogli pójść poszukać Thomasa to byłoby super. Charlie i Jacob się raczej nie obrażą. -spojrzała w ich stronę z zażenowaniem na twarzy.

We dwóch spokojnie leżeli na piasku, owinięci fioletowymi kocami. Obok nich było z dziesięć czerwonych kubeczków. Mało brakowało, żeby wtulili się w siebie. Wyglądali niewinnie i mega uroczo. Niewiele myśląc wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni i szybko zrobiłam im zdjęcie, na którym znajdował się również Noah kucając obok nich oraz robiąc dzióbek w stronę aparatu.

-Ci dwaj debile nawet nie zauważą, że zniknęliśmy. Mądrego chłopaka sobie wybrałaś, siostra.- zaśmiał się Noah, na co dziewczyna przewróciła oczami i szybko uderzyła go w tył głowy. -No kurwa, bez przesady.

-Nie zaczynaj lepiej.

Próbowałam zachować się poważnie, jednak nie wyszło i musiałam cicho się zaśmiać. Typowe rodzeństwo.

Obserwowałam ich z uśmiechem na twarzy, gdy w dalszym ciągu się kłócili. Chłopak, który stał po mojej lewej stronie pisał coś na telefonie, nie zwracając uwagi na całą sytuacje. Ciekawi mnie, czy w ogóle słuchał. Pewnie nie.

Uzgodniliśmy szybko, w którą stronę pójdę ja z Emily, a w którą chłopacy, oczywiście bez Jacoba i Lee, którzy smacznie spali przez nadmiar alkoholu. Po drodze również zaczęłam się o nią martwić. Miałam ją spokojnie odwieźć do domu i położyć spać, jednak jak miałam to zrobić, gdy od kiedy tu przyjechałyśmy widziałam ją tylko na początku i to przy barze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 02, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lost PeopleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz