Pov

240 7 0
                                    

Draco

Kiedy znalazłem się w Paryżu to odrazu pokierowałem do miejsca gdzie powinna znajdować się Hermiona. Kiedy już się znalazłem przed wielkim starym budynkiem wszedłem do niego i zaczęłam się rozglądać nigdzie nie znalazłem dziewczyny. Kiedy wszedłem do ostatniego pomieszczenia też jej nie było kiedy chciałem zamknąć drzwi ostatni raz się rpzejżałem i ujżałem telefon, telefon Hermiony. Podszedłem do niego i go wziołem nie wiedziałem dlaczego tam leżał ale postanowiłem go zabrać. Kiedy chciałem wychodzić usłyszałem otwierające drzwi i jakieś jęki podbiegłem do źródła i zobaczyłem Padmę i Hermionę z zaklejonymi ustami i związanymi rękoma. Nie wiedziałem co zrobić stałem jak sparaliżowany dopiero kiedy jedna z dziewczyn się odezwała to się ożywiłem.

- Kochanie a co ty tu robisz? - zapytała Padma

- Jakie kochanie dziewczyno czy ty siebie słyszysz my nie byliśmy nie jesteśmy i nigdy nie będziemy razem - powiedziałem i do niej podszedłem - A teraz poproszę cię grzecznie o to abyś zostawiła mnie Hermionę i całą naszą paczkę w spokoju, póki jestem Jeszce cierpliwy - dopowiedziałem i kiedy chciałem zabrać od niej Hermionę ta wyciągnęła nóż z kieszeni i zaczęła go przybliżać do szyi wcześniej wspomnianej dziewczyny. Zaczęłem się nie pokoić co ona może zrobić.

- Nie zbliżaj się bo jej już nigdy nikt nie zobaczy i ciebie tak samo - ok to jest dziwne

- Wiesz że groźby są karalne, a znając życie to ty już masz całą kartotekę - powiedziałem poczym parsknołem lekkim śmiechem

- Działasz na niekożyść swoją i jej - powiedziała

- A no właśnie to poco ci ona nic nie warta szmata? - zapytałem z udawanym ciekawskim spojżeniem. Źle mi się zrobiło że obraziłem Hermione ale musiałem

- Nie twój interes - Szmata się sprzeciwia o nie nie nie nie tak nie będzie. Lekceważąc nóż w jej dłoni podszedłem do niej i wyrwałem Hermionę. Udało mi się jej nie kalecząc, szybko wyjołem różdżkę i się teleportowałem do munga żeby ją obejrzeli. Okazało się że ta wariatka ją głodziła współczułem Hermionie nie wiem jak ona sobie z tym poradziła. Napisałem do Harrego że jesteśmy we wcześniej wspomnianym miejscu i jak chce to niech zbierze grupę i przyjdą, byli po niecałych 15 minutach. Hermiona cały czas spała i się jej nie dziwię była wyczerpana. Po 2 godzinach siedzenia stwierdziliśmy że ja zostanę z Hermioną a reszta pójdzie do domów i przyjdą jutro po południu. Kiedy wyszli ją położyłem się na końcówce łużka gdzie leżała dziewczyna i zasnąłem.

_______

Przepraszam że mnie tak długo nie było ale teraz są wakacje a ja jestem na wielu wyjazdach, postaram się teraz wstawiać rozdziały ale nic nie obiecuje. Miłej nocki misie 💕

Moja Gryfonka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz