„We were love drunk, waiting on a miracle
Trying to find ourselves in the winter snow
So alone in love like the world had disappeared"
Ed Sheeran - Afterglow
Patrzyłam mu w oczy i zastanawiałam się, czy lubił wyzwania, czy po prostu był głupi.Nie byłam warta zachodu, który chciał ujrzeć.
Roześmiałam się po czasie, bo niezręczna cisza zaczynała być uporczywa.
— Jesteś niemożliwy. — powiedziałam, a później ściągnęłam okulary i zaczęłam je czyścić, bo na jednym szkle była jakaś plamka, która mnie irytowała.
Zerknęłam na Caspiana, bo przez dłuższy czas się nie odzywał, a później spochmurniałam.
Był smutny.
— Powiedziałam coś nie tak? — zaniepokoiłam się, bo nie wydawało mi się, że palnęłam nieodpowiednią rzecz.
Na myśl przyszło mi tylko jedno wytłumaczenie. To samo, które padło w moim przypadku przy zdjęciach.
— Powiedziałam coś, co usłyszałeś kiedyś od Abbey. — sprostowałam sama dla siebie.
Jego oczy zrobiły się okropnie wielkie, a moje serce trochę pękało, bo nigdy nie chciałam przypomnieć mu czegoś, o czym nie chciał pamiętać.
— Nie. To znaczy tak. Skąd wiesz o Abbey? — potrząsnął głową i nachylił się do mnie, jakby nie chciał, żeby ktokolwiek to usłyszał.
— Camil mi powiedziała. — westchnęłam. — Przepraszam, nie chciałam. — wykrzywiłam kąciki ust w dół.
Wtedy też zadzwonił dzwonek, dlatego musiałam się zbierać, ale Caspian nadal siedział w miejscu. Nie chciałam go ponaglać, dlatego odeszłam. I tak byłam spóźniona na lekcję.
Było mi bardzo przykro i chciałam się uderzyć w twarz za to, ale skąd mogłam wiedzieć?
Czy w takim przypadku on nadal czuł coś do Abbey? Czy było tak samo, jak w moim przypadku z Joshem?
Bóg mi świadkiem, że byłam hipokrytką.
* * *
Mówiło się, że kiedy życie daje ci cytryny, ty musisz je wycisnąć, czy jakoś tak. Ja swoje cytryny suszyłam i to świadomie.Po ostatniej słownej wpadce, w ogóle nie rozmawiałam z Caspianem. Nawet nie spędzałam przerw z wszystkimi, przez co Camil zaczęła mnie podejrzewać o schadzki w schowku z jakimś kolesiem, co oczywiście wybiłam jej z głowy.
— Nie wiem, jakoś mnie to blokuje. — wzruszyłam ramionami, kiedy siedziałyśmy u mnie w pokoju.
— Laska. — uderzyła się w czoło otwartą dłonią. — Ty się w ogóle słyszysz? Wątpię. — prychnęła. — Powinnaś napisać to, co mówisz. Wtedy do ciebie dotrze, jakie bzdury wypływają z twoich ust!
— Camil, ja to wiem. Wiem, że ludzie mają przeszłość i nie powinna mnie ona interesować, bo każdy ma swój bagaż, ale ja... Gdybyś zobaczyła, jaki przygnębiony się zrobił... — westchnęłam smutno i spojrzałam w widok za oknem. Ściemniało się już.
— Aaron kiedy mówi o byłej, też zbyt szczęśliwy nie jest, a kiedy ty mówisz o Joshu, kwiaty nie muszą czekać na deszcz. — jej słowa wzbudziły we mnie swego rodzaju dumę.
— Muszę to zapamiętać, dobry tekst. — pstryknęłam palcami, a później na nią wskazałam.
— Iris! — spiorunowała mnie.
CZYTASZ
Atramentowe Dusze
Ficção AdolescenteSzkolne ławki widziały i słyszały więcej, niż człowiek mógłby sobie wyobrazić. Spijały także łzy Iris, kiedy na lekcji historii rozlewała swoją duszę. Nie spodziewała się jednak, że na jej żale ktoś postanowi odpisać. Przeprowadzając śledztwo wraz z...