To koniec, albo nowy początek.

13 2 0
                                    




Pov: Oliver

Dlaczego? Byłem niewystarczający? Źle wyglądam? Znudziłem się jej?

To już koniec? O tak? Mam wymazać ją z mojego życia?

Ta perspektywa mnie przerażała. Nagle pstryknęła palcami przed moją bladą twarzą.

- Hej wszystko okej?

Zatkało mnie jak ma być okej? Nerwy mi puściły cały żal wylałem na nią

- Ty się jeszcze pytasz czy wszystko okej! - Krzyknąłem na nią. niższa dziewczyna się skuliła na dźwięk mojego tonu.

- Przepraszam. - Powiedziałem bezbarwnie.

- Nic się nie stało. Powtórzę to co powiedziałam, ponieważ nie wiem czy słyszałeś. - Nabrała powietrza i mówiła dalej. - To koniec. Ja już cię nie kocham. Przepraszam. - Powiedziała smutno.

Stałem tam wpatrzony w jakiś punkt na ścianie i nie mogłem uwierzyć, że chce to tak zakończyć po dwóch latach związku przyznała się do zdrady. Okłamywała mnie przez ostanie sześć miesięcy. Jak tego mogłem nie zauważyć? Powróciłem do żywych.

- Powinnaś już pójść. - Stwierdziłem jednogłośnie z moim wewnętrznym głosikiem. Czasami potrafi być naprawdę denerwujący.

- W takim razie nie pozostaje mi nic innego do powiedzenia niż żegnaj. - I wyszła.

Gdy już opuściła mój garaż rozpłakałem się jak mały chłopiec. Nie zauważyłem kiedy podeszła do mnie moja mama bez słów przybliżyła do mnie i przytuliła tak mocno, abym nie upadł. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, była dopiero 15.00 poszedłem do siebie, tam czułem się bezpiecznie. Lubiłem swój pokój był na swój sposób przytulny. Nie był typowego chłopaka powiedział bym, że nawet przypomina mi pokój mojej najlepszej przyjaciółki. Kawowe ściany, duże łóżko przy oknie, biurko, garderoba z dużym lustrem i toaletka schowana w niej. To był mój sekret o którym tylko nieliczni wiedzieli lubiłem się malować w pewien sposób uspokajało mnie to. Kolejnym sekretem było to, że mam konto na instagramie na którym wstawiam makijaż oczu, oczywiście, że wstawiam tylko zdjęcie oczu, gdyby moi rówieśnicy się dowiedzieli o tym, że się maluje był bym skończony. Każdy by się dowiedział, chyba wiemy jak działają plotki. Nie mając nic do roboty z opuchniętymi oczami od płaczu poszedłem spać, nawet się nie przebierając. Była dopiero 15.30, ale co miałbym robić? Wylewać łzy? Chociaż tego chciałem to tego nie zrobiłem coś mnie powstrzymało, zanim się obejrzałem zasnąłem.

3 godziny później: 18.30

Obudziłem się lecz nie otworzyłem oczu, tylko leżałem bezczynnie, nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do mojego pokoju następnie kładąc coś na stolik nocny. Nagle poczułem mocne szarpnięcie, już wiedziałem kto to jest otworzyłem oczy i zrobiłem grymas bólu to naprawdę bolało skąd ta baba ma tyle siły?

- Wstawaj i coś zjedz. Zaraz będziesz wyglądał jak kościotrup. - Powiedziała niska blondynka, tak to była Luna. - Kiedy coś ostatnio jadłeś? - Zapytała się mnie zmartwiona.

- Nie wiem, ostatnio to chyba w szkole obiad. Tę sałatkę z dobrym sosem. - Oznajmiłem. Ta tylko spojrzała się na mnie z wyrzutem i podała tacę z jedzeniem. Bez słowa zabrałem się za jedzenie, ponieważ wiem, że nie dałaby mi spokoju gdybym teraz nie zaczął jeść.

- Wiesz co masz bardzo mocny chwyt, aż za mocny - Powiedziałem nadal obolały po uścisku, na pewno będę miał siniaka.

- Nie bądź baba pieczaro. - zaśmiała się, ponieważ wie, że czasami lubię nosić spódniczki. Spojrzałem na nią ze zmrużonymi oczami i odpowiedziałem.

- Nie przesadzaj grzybie. - Powiedziałem z uśmieszkiem, lecz zaraz po tym wybuchłem niekontrolowanym śmiechem wraz z moją przyjaciółką. Śmialiśmy się tak jeszcze przez 10 minut jak nie więcej. Wziąłem swój telefon w rękę i zacząłem przeglądać social media, Luna wstała i podeszła do mojej biblioteczki poszukać jakiejś książki, którą może mi zabrać. Nagle napotkałem się na reklamę obozu letniego, Grecja brzmi fajnie z zafascynowaniem czytałem dalsze informacje na temat obozu i stwierdziłem, że może być to fajna odskocznia od pochmurnego Londynu. Tak mieszkałem w Londynie nie zawsze jest tu brzydka pogoda, kolejnym powodem pojechania na obóz było zapomnienie o mojej byłej Sabrinie. Ta trochę przykra sprawa, ale trzeba żyć dalej co nie? Stwierdziłem, że nie ma co myśleć pojadę na ten obóz to już za tydzień, ale szybko się obudziłem. Jak najprędzej pobiegłem do mojej rodzicielki, to nic, że prawie zbiłem jej ulubiony wazon na jej oczach.

- Pogrzało cię mój wazon! - krzyknęła wystraszona. - Dlaczego tak biegniesz? Pali się? - spytała przerażona, pokiwałem jej tylko głową na znak, że się nie pali, odetchnęła spokojna - Więc co się stało?- Zapytała już spokojna.

- Zapiszesz mnie na obóz?- Zrobiłem minę słodkiego pieska.

- Ale ty wiesz, że to w Grecji i za tydzień? A ty nie umiesz pływać. - Powiedziała Helen.

- Wiem. - Oznajmiłem - Mogę się tam nauczyć pływać. - Było to totalnym kłamstwem.

- No dobrze, lecz musisz jeszcze pogadać z ojcem. Chociaż jak już teraz zapłacę nie będzie miał nic do gadania. Podaj mi telefon zrobię przelew. - Ździwiłem się, że od tak się zgodziła, ale szybko pobiegłem do drugiego pokoju po telefon. Podałem go kobiecie, a ona zrobiła przelew, wyszedłem dziękując mamie buziakiem w polik. Do swojego pokoju wpadłem dosłownie przez drzwi nie zauważyłem, że są otwarte, był to bolesny upadek, ale jak tylko się ocknąłem zobaczyłem jak moja przyjaciółka zwija się ze śmiechu na łóżku. Podszedłem do niej wziąłem największą poduszkę jaką miałem na łóżku i walnąłem nią w łeb dziewczyny ta tylko zaczęła się jeszcze bardziej śmiać, po chwili dołączyłem do niej, znów śmialiśmy się jak godzinę temu.

2 godziny później:21.30

Luna już poszła do domu, a ja zostałem sam ze swoimi myślami, lecz za dużo nie myślałem, ponieważ zmęczenie zabrało mnie w krainy morfeusza. Tak skończyła się moja historia z dziewczyną, ale kto wie może poznam niedługo jakąś piękną grecką dziewczynę.





____________

To byłby pierwszy rozdział mam nadzieję, że się spodobał

Ten rozdział to 921 słów, jestem z siebie dumna jak na pierwszą książkę :)

Już niedługo wleci kolejny rozdział. Wyczekujcie ( ^ 3 ^ )

Morska BryzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz