3

54 12 4
                                    

Obudził mnie komunikat, że niedługo lądujemy. Chwilę później byłem już na lotnisku ciągnąć ze sobą moje bagaże. Wyciągnąłem telefon i napisałem wiadomość do Dream'a, że już jestem na lotnisku. Chłopak tylko wyświetlił wiadomość i nie odpisał przez co poczułem się trochę dziwnie jednak po chwili usłyszałem jak znajomy głos krzyczy moje imię po czym poczułem jak ktoś się na mnie rzuca. Jak wiadomo, był to Clay. Od razu odwzajemniłem uścisk i szeroko się uśmiechnąłem. Zrobiło mi się strasznie miło, fajnie się z nim przytulało. Był taki wysoki, że tuląc go czułem jego bicie serca. Było głośne i szybkie, pewnie dlatego, że biegł. Poczułem jego oddech na moich włosach, cholernie dziwne uczucie, w dodatku jego zapach.. Mógłbym stać tak wieczność. Po chwili jednak przerwaliśmy czynność. Teraz mogłem zobaczyć go bardzo dokładnie. Spojrzałem mu prosto w oczy. Były takie nigdy szmaragdowo limonkowe, ciężko je opisać, ale wiem jedno.. Ich blask oślepia. Jego piękny uśmiech, kilka piegów na nosie i blada cera.. Nie mogłem się napatrzeć.. W pewnym momencie Clay zrobił dziwną minę, pewnie przez to jak się patrzyłem. Nie wiedziałem co mam powiedzieć.

- Uh um Clay! - powiedziałem nadal na niego patrząc. Chłopak się zaśmiał.

- George! Miło Cię w końcu widzieć na żywo! - powiedział zadowolony i znowu mnie przytulił co oczywiście odwzajemniłem. Potem tylko zabrał moją walizkę i poszliśmy w stronę parkingu. Wsiedliśmy do pojazdu i po około 20. minutach byliśmy przed domem chłopaka. Ruszyłem za nim do mieszkania. Dream otworzył drzwi i zostawił w przedpokoju moje walizki, które wcześniej zabrał bo się uparł "że są ciężke i nie będę tego dźwigał".

- No, to gdzie będę spał? - spytałem wchodząc za chłopakiem.

- chyba w gościnnym chyba, że wolisz ze mną. - powiedział uśmiechając się. Zamurowało mnie.. Dream ma tak śliczny uśmiech. Od razu poczułem jak serce mi szybciej bije.

- Y ja..ja ten y w tym no gościnnym.. - jaki ze mnie idiota boże.. Nie wierzę, że zacząłem się jąkać. Oczywiście Clay słysząc to zaczął się śmiać tym swoim czajnikowym śmiechem, natomiast ja tylko od wróciłem głowę i chyba się trochę zarumieniłem. Po chwili się ogarnął  i znowu chwycił walizki, więc się na niego spojrzałem.

- chodź zaprowadze Cię. - powiedział znowu się uśmiechając. Wziąłem głęboki wdech i ruszyłem za nim. Niedługo później znajdowaliśmy się w pokoju. Clay położył mi walizki i wyszedł mówiąc, że jakby co to "będzie w kuchni bo pewnie chce sie teraz rozpakować", i miał rację. Zacząłem wyciągać rzeczy z walizki i układać w szafie. Gdy skończyłem, rzuciłem się na łóżko żeby trochę odpocząć. Jestem zmęczony ale jest dopiero 15. Postanowiłem, źe wstane i pójdę poszukać Dream'a. Tak jak mówił, znalazłem go w kuchni pijącego herbatę opierając się o blat. Od razu mnie zauważył i się uśmiechnął co odwzajemniłem.

- Jakieś plany mamy? - spytałem podchodząc bliżej. Stanąłem przed nim i zabrałem mu kubek na co Clay się zaśmiał.

- za godzinę robię stream'a więc możesz ze mną.

- wolę narazie nie mówić, że jestem u ciebie. Wiesz wszystko tak nagle wyszło i no, ale mogę posiedzieć sobie z boku.

- Skoro tak mówisz.  Do tego czasu możemy coś obejrzeć jak chcesz.

- No okej ale ty wybierasz. - powiedziałem biorąc kolejnego  łyka napoju. Dream się zaśmiał i potargał mi włosy. Lekkim ruchem ręki pokazał, że mam iść za nim. Po chwili dotarliśmy do salonu więc usiadłem na kanapie obok blondyna. Włączył jakiś film, nawet spoko ale zacząłem przysypiać. W pewnym momencie urwał mi sie film.

pov: Dream

Oglądaliśmy z George'm film gdy nagle poczułem coś na ramieniu. Od razu się spojrzałem, jak się okazało był to brunet. Zauważyłem, że zasnął przez co zaśmiałem się pod nosem. Wyglądał cholernie uroczo. Delikatnie położyłem go na kanapie, sam wstając by udać się po jakiś koc. Wyłączyłem telwfizor i wyciągnąłem z szafki jakieś przykrycie po czym narzuciłem je delikatnie na śpiącą kruszynę. Powoli udałem się w stronę wyjścia zamykając za sobą drzwi żeby podczas stream'a przypadkiem go nie obudzić. Wszedłem do pokoju i usiadłem przy komputerze. Odpaliłem discorda i dołączyłem do rozmowy głodowej po czym rozpocząłem transmisje. Grałem już dobre 4 godziny gdzie przy okazji dołączyło się do mnie kilka osób, między innymi Sapnap jednak on tylko z nami gadał. Nadal miałem odpalonego stream'a gdy usłyszałem otwieranie się drzwi. Spojrzałem od razu i ujrzałem zapłakanego przyjaciela idącego w moja stronę.

- George? Co się stało? Czemu płaczesz? - spytałem od razu.

- GEORGE? TEN GEORGE? - krzyknął Tommy. Cholera jasna zapomniałem, że z nimi gadam w dodatku mam stream'a, a Brytyjczyk nie chciał mówić narazie, że u mnie jest. Spojrzałem na chat, który też oszalał.

- miałem zły sen. - powiedział siadając mi okrakiem na kolanach. Oplótł mi ręce wokół karku i zaczął płakać w ramię. Przytuliłem go i zaczęłem delikatnie gładzić go po plecach, żeby się uspokoił.

- Dobra widzowie niestety muszę kończyć, dobranoc! Trzymajcie sie! - powiedziałem i wyłączyłem stream'a. Nic nie mówiąc wyszedłem z rozmowy na discordzie i całkowicie oddałem się nadal płaczącemu na mnie chłopakowi. Oderwał głowę od mojego ramienia i spojrzał mi w oczy. Chyba się zarumieniłem, w sumie się nie dziwie. Jego piękne czekoladowe oczy, delikatne różowe usta, które wyglądały na miękkie. Z trudem się powstrzymałem żeby go teraz nie pocałować. Złapałem go w talii i przyciągnąłem bliżej. Do ucha cicho mu szeptałem, że wszystko jest okej i jestem obok. Po jakiś 10 minutach w końcu się uspokoił na tyle by móc cokolwiek powiedzieć. Przenieślimy się na łóżko. Opierałem się o ścianę, a Brytyjczyk cały czas na mnie siedział.

- to co, powiesz mi co Ci się przyśniło, że tak płakałeś? - spytałem patrząc mu prosto w oczy. Nie mam pojęcia co jest w nim takiego wyjątkowego, ale George cholernie mnie kręci i cholernie mi się podoba.

- Cóż.. Powiedziałem Ci coś i tym samym zniszczyłem całą naszą przyjaźń. Nie chce żeby się tak stało Clay, dlaczego. - znowu zaczął płakać. Przyciągnąłem go jeszcze bardziej do siebie znów go przytulając.

- spokojnie Gogy, nie ważne co mi powiesz nic takiego się nigdy nie stanie. Pamiętaj, że jesteś moim przyjacielem i nie chce cie zostawiać. - szepnąłem na co chłopak tylko odmruknął. Ciekawi mnie co takiego mi powiedział, że tak zareagowałem. Chciaż to nie zmienia faktu, że nie ważne co by to było nie zostawiłbym go tak o po prostu. Jest dla mnie zbyt ważny i nawet jeśli nigdy mu nie powiem moich prawdziwych uczuciach do niego to będęu jego boku. Po jakimś czasie wkoncu się uspokoił i zasnął na mnie. Zrobiło mi się tak miło, że sam zmęczony graniem zasnąłem przytulając chłopaka jak pluszowego misia..

_________

Przepraszam za wszelki cringe 😩nie umiem pisać i wgl jak ktoś to czyta to pozdrawiam i miło że tu jesteś! ❤

🍿- popcorn dla ciebie!

Found love // DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz