Pov: George
Najbliższe bilety były na za 4 dni. Trochę drogie ale mówiłem, że przylecę to przylecę. Trochę mi zajęło ich szukanie bo przy okazji słuchałem różnych piosenek i podśpiewywałem sobie. Chciałem zadzwonić do Dream'a ale u niego jest późno, więc pewnie śpi a nie chce go budzić. Nudziło mi się a była dopiero 18. Wszedłem na twitch'a i zobaczyłem, że Clay ma streama. Wszedłem na niego i chwyciłem za telefon wybierając się niego numer. Zdziwił się ale odebrał.
- DREAM! - krzyknąłem na co chłopak syknął.
- Hej Goggy~ - nieśmiało wyszeptał. Zaśmiałem się pod nosem żeby nie słyszał. Oczywiście jak zwykle musiałem się zarumienić. Jest taki uroczy, a jego głos przeprawia mnie o dreszcze.
- MIAŁEŚ IŚĆ SPAĆ A NIE! KTÓRA JEST GODZINA U
U CIEBIE?! - nadal krzyczałem. Clay chyba nie wiedział co ma odpowiedzieć, a sam chat oszalał.- Um.. Przepraszam George.. Jest 23... - kontynuował co raz ciszej.
- A CO MIAŁEŚ ROBIĆ 2 GODZINY TEMU?
- iść spać...
- A CO ROBISZ?!
- stream'a...
- No właśnie! - powiedziałem już trochę spokojniej.
- Aa pogadasz ze mną dopóki nie zasnę...? Spytał nieśmiało. Słyszałem delikatnie jak się śmieje przez co sam się zaśmiałem.
- skoro muszę. - odpowiedziałem.
- Uuu Goggyy - zaśmiał się. - w takim razie dobranoc chat! Trzymajcie sie! - po tym zakończył transmisje i słyszałem jak kładzie się na łóżku. Rozmawialiśmy juz jakieś pół godziny i w końcu się przełamałem.
- Hej Clay.. - wydusiłem.
- Tak kochanie? - miał zaspany głos. Odrazu serce zaczęło mi szybciej bić. Cholera. Czemu on musi tak na mnie działać..
- Um.. y no ten yy.. - jąkałem się przez co chłopak zaczął się ze mnie śmiać tym czajnikowym śmiechem. - Um ten no.. Kupiłem bilety.. - powiedziałem w końcu.
- O MÓJ BOŻE SERIO?! KIEDY PRZYLATUJESZ?! - bardzo się ucieszył. Cieszył się jak małe dziecko. Rozbawiło mnie to.
- Za 4 dni o 18.- powiedziałem przez śmiech.
- Czyli u mnie będziesz jakoś... 4 nad ranem. - dalej rozmawialiśmy przez kolejną godzinę aż Clay w końcu zasnął. Zaczynało się robić późno. Poszedłem do kuchni wziąłem jajka, trochę szynki i sera. Wszystko pokroiłem a jajko rozbiłem do szklanki i roztrzepałem dodając soli i pieprzu. Po około 5 minutach moja jajecznica była już gotowa. Wziąłem posiłek do pokoju, włączyłem jakiś randomowy film i zacząłem jeść. Długo mi to zajęło bo aż godzinę, nie wiem kiedy to zleciało. Zacząłem się robić senny, więc odniosłem talerz do zmywarki, wziąłem pierwsze lepsze ciuchy z szafy nadające się na piżamę i poszedłem pod prysznic. Gdy skończyłem od razu rzuciłem się na łóżko jednak nie mogłem zasnąć. W głowie pojawiły mi się różne myśli. Zacząłem się stresować tym spotkaniem. Tak w sumie nie widziałem nigdy dream'a, jestem ciekawy jak wygląda. Od jakiegoś czasu niewiadomo skąd mogę widzieć kolory, więc mogę powiedzieć że zobaczę go w pełnej okazałości. Nie więc nie wiem jak to będzie i w ogóle na ile tam będę, no bo na zawsze to ja nie mogę zostać. W sumie kusząca propozycja. Cholera, znowu się rumienie. No ale nie mogę być tam na zawsze. W końcu zasnąłem.
Rano obudziłem się od dźwięku dzwoniącego telefonu.
- cholera jasna Clay jest rano czego chcesz? - zaspany odebrałem. W słuchawce jednak usłyszałem tylko śmiech, nie Dream'a, a kogoś innego. Byłem zbyt zaspany żeby ogarnąć z kim rozmawiam.
CZYTASZ
Found love // DreamNotFound
FanficDream i George to najlepsi przyjaciele. Znają się od lat jednak teraz oboje zaczynają czuć coś więcej. Nagle z pewnych przyczyn George odwiedza Dream'a na dość długi czas. Co się wydarzy podczas jego pobytu na Florydzie.. ?