1. ,,... przedstawicielkę tak znakomitego i czystego rodu Blacków. "

71 3 0
                                    

,,31 Października 1981r. "- Ten dzień był straszny nie tylko z powodu śmierci Jamesa i Lili Potter i nie dlatego że Harry Potter został sierotą bo nie tylko on. Niesłusznie oskarżony o wydanie Potterów i zabicie Petera Pettigrew  , Syrusz Black został zabrany do Azkabanu gdzie miał spędzić resztę swojego życia. Resztę życia bez przyjaciół i córki, o której wiedziało tylko pięcioro  czarodziei. 

Mimo że Julia miała tylko 3 lata gdy te wydarzenia miały miejsce to dobrze pamięta ten smutek w oczach Syriusza, gdy się z nią żegnał. Od tamtej pory Julia zamieszkała z babcią w Bługarii, skąd pochodzi jej rodzina. Mimo wielu zdjęć, które zostały i nawet się ruszały Julia z czasem zapominała głos, dotyk, zapach Syriusza. Mimo wszystko nie mogła zapomnieć jego ciemnych oczu przepełnionych miłością i smutkiem za razem. To one śniły się jej po nocach, a z nocy na dzień były coraz bardziej przepełnione bólem. 

Mimo że wyjechała, to i tam spotkała się ze stygmacją społeczną z powodu rzekomego przestępstwa, w które Syriusz został wrobiony. 

Lata mijały nieubłagalnie, a mała dziewczynka stawała się małą kobietką. Wraz z wiekiem co raz bardziej piękniała zresztą co się dziwić skoro jej matka była piękną kobietą. Urodę zdecydowanie odziedziczyła po matce natomiast karnacje, oczy i kolor włosów, a nawet lekkie loki odziedziczyła po ojcu. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

POV. Julia

Dziś mam 11 urodziny, cieszę się bo dziś z babcia mam iść na większe zakupy oraz ma do mnie przyjść list ze szkoły. Jednak najbardziej cieszę się że dziś ma przyjechać Luniek znaczy się wujek Lupin.  Obudziłam się o 9 rano nawet wyspana co jest bardzo dziwne zważając że poszłam spać po 24 ale mniejsza o to. Wstałam i zaliczyłam codzienną rutynę i poczłapałam do kuchni. Tam czekała na mnie babcia z górą naleśników i dżemem truskawkowym mmmmm pychota. 

-Witaj babcia, jak się spało?- spytałam, zbierając się za pałaszowanie naleśników, gdy miała mi odpowiedzieć rozległ się dzwonek do drzwi. Słyszałam tylko jakieś pojedyncze słowa ale nie zwracałam na nie uwagi ponieważ MOJE naleśniki są najważniejsze. Do kuchni wszedł Luniek na co zadławiłam się naleśnikiem. Wstałam niczym torpeda i wskoczyłam w ramiona wujka. 

-Julia ależ ty wyrosła przez te pół roku- no tak ostatni raz widzieliśmy się w święta Bożego Narodzenia. 

-Czeeeść, tak się cieszę że cię widzę wujku ale powinniśmy widywać się częściej - odpowiedziałam, już miał coś odpowiedzieć ale do kuchni wleciała wielka sowa z listem ze szkoły.  To nie był list z Hogwartu ani z Beauxbatons tylko  z Instytutu Magii Durmstrang.

Spojrzałam z niemałym szokiem na moją opiekunkę i Lupina. Byłam w niemałym szoku przecież to szkoła męsko. 

-Ej... Babciu powiedz że to żart- nie odpowiedziała nic tylko się uśmiechnęła- Babciu ja wiem że Pan Karkarw to twój dobry przyjaciel ale czy się nie pomylił?

Moje pytania rozchodziły po pomieszczeniu ale nikt nic nie mówił. Babcia się uśmiechała, a Lupin tak jak ja był w niemałym szoku. W końcu po 5 minutach babcia przerwała ciszę:

-Otwórz list, wpatrujesz się w niego od 5 minut- wykonałam jej polecenie i otworzyłam ten cholerny list. Ygh.... raz się żyje.

Dzień dobry!

Chciałem z przyjemnością poinformować iż Pani Julia Black została przyjęta do Instytutu Magii Durmstrang . Będzie to dla nas zaszczyt gościć przedstawicielkę tak znakomitego i czystego rodu Blacków. 

Z wyrazami szacunku,

Dyrektor Igor Karkarw.

Do listu była dołączona informacja o potrzebnych książkach i przyborach, najbardziej ździwiła mnie książka o podstawach czarnej magii oraz historia czarnej magii. Gdy w końcu oderwałam wzrok od listu spojrzałam na Lupina jego twarz wyrażała przerażenie i szok, natomiast babcia była spokojna aż za spokojna. Nikt nie chciał przerywać ciszy mimo że atmosfera zgęstniała do takiego stopnia że można ciąć ją nożem. Po kolejnych minutach chyba już dwudziestu Lupin spojrzał na mnie następnie na babcie i przemówił drżącym głosem:

-Aaa.le jak to? Dlaczego akurat Durmstang po za nim i Hogwartem jest jeszcze dziewięć innych szkół w różnych zakamarkach świata- Babcia spojrzała na niego i było widać że już od dawna miała ułożoną odpowiedz na to pytamie.

-Remusie rozumiem twoje zmartwienie ale tą decyzje podjęłam już dziewięć lat temu wraz z Albusem Dumbledorem. Tam będzie bezpieczna - oj to się zaczęło wujek zaczął robić się czerwony ze złości, gdybym polała go teraz wodą to buchła by z niego para. hehe..

-Tam bezpieczna! Wśród osób praktykujących czarną magię! W liście ma jasno napisane ,,Podstawy czarnej magii" i tam ma być bezpieczna ?! Gdyby Syriusz albo Madii dowiedzieli by się o tym to by cię poćwiartkowali!!- tak Remus ewidentnie jest zdenerwowany i to baardzoooo. Babcia tylko spojrzała na niego i podała mu jakiś list do przeczytania. List, który ja znam na pamięć. Mama go napisała, piszę tam o opiece nade mną oraz składa proźbę o wysłanie mnie to innej szkoły iż Hogwart. Gdy Remus i babcia wymieniali zdania ja poszłam do swojego pokoju zacząć się pakować. Pomyślicie czemu pakować ano dlatego że za tydzień jest 1 września. 

Do wielkiego kufra spakowałam ubrania, kilka par butów, kurtki, przybory szkolne, oraz książki, które leżały na biurku. Heh babcia widziała o tym wcześniej i kupiła mi potrzebne rzeczy. 

Wzięłam do ręki moją różdżkę i obracałam ją w palcach. Czarny dąb 20 cali i róg bazyliszka, ta różdżka jest od pokoleń w mojej rodzinie cóż nie każdy ma okazje być dziedzicem samego Salazara Slitherina. Różdżka idealna do czarnej magii rzekomo ostatnim właścicielem, któremu była posłuszna to był Salazar natomiast przez ostatnie wieki nikomu nie była posłuszna. Podobno zabiła siedmiu śmiałków, którzy chcieli ją obłaskawić. 

Rozmyślając tak o przeszłości zasnęłam tuląc się do poduszki.

Zrodzona z Huncwota...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz