GUEST STAR: GŁUPIA BABA (POWIEDZMY)
Memel: Dobraaa, ląsie, zaczynajmy ten festiwal spierdolenia. Amun, masz wszystko, czy dalej zdychasz?
Amun: Taaa... chyba. Najwyżej mnie znowu wyjebie.
Memel: Najwyżej ja ciebie wyjebię z odcinka.
------
Memel: Co tam, nędznicy? Witam na kanale, ja jestem Menel, a dzisiaj macie odcinek z tymi oto zjebami. Specjalny, czy coś. Afofo, Bożu i Amun.
Cargo&Bożu&Amun [razem]: Czeeeeść.
Memel: Dzisiaj gramy w... The Forest. Fajna gra, wcale nie straszna, absolutnie nic nie ma prawa wyjebać ci na ryj. Prawda, Amun?
Amun: Duh. Ani trochę.
Bożu: ...
Cargo: To mnie nie uspokoiło. Ani trochę.
------
Memel: To ten, na początku idziemy do najbezpieczniejszego miejsca, czyli do jaskiń. Bożu przodem~
Cargo: KUrwa, co to był za dźwięk-
Amun&Memel: Nietoperze, a co?
Cargo: Okej, nigdy więcej nie wchodzę do żadnej jaskini.
------
Cargo: Aaaaa, kurwa, co to ma być-
Amun: Fuuuuuuck, ginę, ginę, biją mnie!!!!!
Menel: No i co, no i wpuścić takich do jaskini i zaraz umrą, no Sroczu Złoty.
Bożu: [śmieje się, bo wyszła zaraz po wejściu do jaskini i nikt nie ogarnął]
Amun: Bożu, kurła, ty tu się lepiej przywlecz, bo pvp odpalam i będzie wpierdol.
Bożu: Nieee, mi tu jest dobrze. O, kolejna jaskina. Ej, patrzcie, jakieś główki tu wiszą-
Amun: Bożu- No i zdechłam. Fajnie. Memeeeeel, ratuuuj...
Memel: Taakiego wała! Oooooo. Hehehe, zobaczycie zaraz co znalazłam [podnosi zapalniczkę i lakier]
-----
Memel: Imma fry these bitches! [biegnie na wioskę pełną kanibali tylko z zapalniczką i lakierem do włosów]
Cargo [krzyczy za nią]: No one is frying any bitches!
-----
Bożu: Ej, Memel- Memel, coś tam biega w lesie, patrz.
Amun: Ooo, może jakaś koleżanka się do zabawy przyłączy.
Cargo: Koleżanka- Nieeee, Głupia Babo, nie po klawiaturze-
Memel: Afofo, żyyyj
[kilka minut później]
Cargo: Żyje? Żyje, dobra.
Memel: No, w końcu. A teraz pora na kolejną wycieczkę do jaskiń-
Cargo: [disconnected]
------
Amun: No i co tak stoisz, jak ta, eee... rozwielitka! Pod latarnią!
Bożu: Coooo? Jaka rozwielitka? Bo nie słuchałam.
Cargo: [odgłosy maucha]
------
Cargo: Tubylcyy! Gdzie jest, kurła, ta tyrolka, ja chcę do domuuuu
Bożu: Mam p i ł ę m e c h a n i c z n ą! [radośnie biegnie ścinać drzewa w środku inwazji]
Cargo: Czekaj, Bożu-
Bożu [z włączoną piłą]: Nic nie słyszę~ Piła cię zagłusza~
------
Bożu: Musimy to wybudować. M u s i m y.
Amun: Co- Aaaaa. Kurła, ile tu kłód potrzeba, Bożu, my tego przez rok nie zbudujemy.
Bożu: No i? Macie wózeczki, noście dla Boża!
Amun: No dobra, lepsze to, niż dawanie dupy. Memel, Caego, po wózeczki, chop chop.
-----
Amun: No, ale- Przecież woda najpierw do czajnika! Dopiero potem do garnka! Tak się szybciej gotuje-
Bożu: Coooo? [podbiega do najbliższego drzewa i zaczyna je ścinać] Nic nie słyszę, piłę mam włączoną!
-----
Cargo: Bożu, chodź zobaczyć co dla ciebie mamy~
Bożu: Co macie?~
Amun: K o ś c i ó ł. Pół lasu wycięłyśmy, żeby to zrobić, więc teraz z tego skaczemy. I mamy lotnie! Wiesz, ile na to królików poszło?
Bożu: ... Ale to jest wieża-
------
Amun: A tu mamy trumny dla nas.
Cargi: Awww, nawet jedna dla mnie jest!
Amun: A teraz skaczemy bez lotni. Potem możemy to powtórzyć w prawdziwym życiu.
Bożu: Menel, nie-
------
Memel: Nie dotarłyśmy nawet do połowy fabuły, zginęłyśmy wszystkie nie wiem ile razy, spaliłyśmy wszystkich tubylców, Bożu ma swoją świątynię w formie wieży, a Amun trzy razy spadł z krzesła. To chyba odpowiedni moment na zakończenie tego pierdolnika. Żegnam, nigdy więcej tego nie robimy
Cargo&Bożu&Amun: Czeeeeść-
Miały być jeszcze odcinki u Boża i Caro, ale mi się nie chce *shrugs*
CZYTASZ
Hej, Żeromski, co tam czytasz? • 𝓌𝓇𝒾𝓉𝒾𝓃𝑔 𝒸𝒽𝒶𝓁𝓁𝑒𝓃𝑔𝑒
HumorKupiłem na targu dzisiaj, jakieś chińskie to to. Kilka spraw: - challenge jest hosted przez @coffee_lord & Krolewska-35 (zapraszam) - to jest jeden wielki crack, pewnie zrozumieją to tylko moje ziomki - ale i tak możecie przeczytać - przekleństwa, i...