3 rozdział

22 5 0
                                    

...Alan'a który dobierał się do Neverly.

Byłem przekonany,że to on za tym stoi.Ostrożnie wyjąłem łuk i strzeliłem w bruneta.Neverly krzyknęła ze strachu,wiem co musiała czuć widząc głowę i ciało osobno.Wtedy okazało się,że Alan nie działał sam tylko z pomocnikami,również z naszej szkoły.To co zobaczyłem przerosło moje wszelkie oczekiwania,stał za tym również nasz dyrektor.Postanowiłem zaskoczyć ich i wejść kultularnie przez drzwi.

Wyjąłem moje specjalne pistolety i strzeliłem przez jeden otwór,żeby spróbować,czy działa.

Trzy...Czte i ry!

Kopnąłem drzwi i wybuchnąłem śmiechem.

-Nie spodziewaliście się mnie!-krzyknęłem i zaczęłem pokolei strzelać w mężczyzn,jeden z nich zdążył uciec i wziąść Neverly,reszta nie miała takiego szczęścia.Drewniana podłoga bardzo głośno skrzypiała,więc bez problemu wiedziałem gdzie jest.Przez szparę w drzwiach widziałem naszego dyrektora,który próbował rozebrać dziewczynę.Wiedziałem jednak,że strzał mógł by zranić również Neverly.

Zarezykuję.

Zamknąłem oczy i strzeliłem,usłyszałem tylko krzyk Neverly i upadek kogoś na ziemię.Szybko wbiegłem do środka,blondynka nie potrafiła się uspokić i cały czas płakała.Była cała we krwi,ale było silna i nie poddała się.Podszedłem do niej i ją przytuliłem.

-Nie płacz już-szepnąłem jej do ucha,po czym otrałem jej łzy.

-To już koniec?-spytała cicho.

-Nie sądzę-wyjąkałem,gdy zobaczyłem moich wrogów,gorszych niż ludzie.

Spojrzałem na Neverly,która była cała zapłakana,następnie ruszyłem zabić nieproszonych gości.Kiedy skończyłem ich zabijać zobaczyłem,że jej nie ma.Uciekła,tylko czemu?

Szybko wybiegłem na zewnątrz na błocie odbijały się ślady butów,podążyłem więc za nimi.Po 30 minutach znalazłem ją,siedziała skulona i cicho szlochała.

-Czemu płaczesz?-zapytałem.

-Zostaw mnie!-wrzasnęła.

Posłuchałem i odeszłem,jednak za pierwszym drzewem schowałem się i czekałem.Po kilku minutach nastolatka wstała i zaczęła iść.Kiedy była już przy moim drzewie,szybko wybiegłem i wziąłem ją na ręcę.

-Puść mnie!-krzyczała i wyrywała się.

Zaniosłem ją do auta i tam spokojnie próbowałem z nią porozmawiać.

-Czemu to zrobiłeś?-szepnęła.

-Chodzi o zabicie ich?

Pokiwała głową.

-Uwierz mi,że było to konieczne-wyjaśniłem.

-Nie prawda!-zaprzeczyła.

-Wolałaś by,żeby nie przyjechałem?-dopytałem.

-Może byłoby lepiej,nie musiałabym widzieć obciętych głów-stwierdziła.

Włączyłem silnik i odwiozłem ją do domu,przez całą drogę milczeliśmy.

*Oczami Neverly*

Weszłam po cichu do domu i pobiegłam do swego pokoju.Kiedy otworzyłam drzwi,doznałam szoku,na łóżku leżał ojciec z obcą babą.Tata odskoczył od tej baby jak poparzony,wtedy zrozumiałam,że pomyliłam sypialnie.

-Jak mogłeś!-wydukałam i zamknęłam drzwi.

Wchodzą do mego pokoju,napewno mojego.Pierwsze co zrobiłam to weszłam pod prysznic.Zmyłam z siebie krew i przebrałam w piżamę.Przez całą noc śnił mi się Nathan,który próbował mnie zabić i w końcu mu się to udało.

-AAAA!-wrzasnęłam i zerwałam się z łóżka.

Do pokoju wbiegła mama.

-Co się stało?!-spytała wystraszony.

-To tylko sen-odetchnęłam i opadłam znów na miękką poduszkę.

-Wstawaj już do szkoły-poprosiła rodzicielka.

Nie chętnie wstałam z łóżka i poszłam na śniadanie.W kuchni siedział...

___________________________________________________________________________________________________

Zauważyłam,że coraz mnie osób czyta tą książkę,podoba wam się wogóle???(Pytam tak z ciekawości)

Liczę na komentarze i votesy ♥♥♥

You took me a lifetimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz