3.

79 5 1
                                    

- C-co? Jak to? Idziecie do Harvardu?

- A co Lunita nie cieszysz się, że będziemy razem chodzić do szkoły? No wiesz co? Aż tak nas nie lubisz zobacz przez ciebie Emilii jest przykro

- Nieprawda. - powiedziała Emilia

- Nie to nie o to chodzi ja poprostu... Chwila Ambar skąd wiesz, że ja też idę na Harvard? Zrobiłaś to specjalnie! - krzyknęłam

- Ale co kuzyneczko? - zapytała

- Nie udawaj! Przecież wiem, że idziesz do tej szkoły tylko po to żeby zrobić mi na złość! - wyszłam trzaskając drzwiami

Pov Jim

- Barszcz czerwony z krokietem do stolika numer 3 - powiedziałam do przyjaciółki, a ona zaczęła nalewać zupę

- Jim, tak bardzo się cieszę, że nasz biznes tak dobrze wyszedł

- Tak ja też się cieszę, a kiedy zacznie się rok szkolny będzie jeszcze lepiej - Yam podała mi tackę z zupą i krokietem, a ja poszłam zanieść danie do stolika, niestety szłam za szybko i na kogoś wpadłam wylewając mu całe zamówienie na ubranie

- Przepraszam, przepraszam, zaraz z pana to zetrę i zapłacę za pranie, naprawdę prze.... - wtedy spojrzałam do góry i zobaczyłam jego twarz - Nico?!

Pov Nina

Cały dzień się uczyłam bez żadnych przerw. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś to zdać. Nagle zadzwonił mój telefon.

- Hej Nina

- Hej Luna co tam?

- Ty też chciałaś iść do Harvardu prawda?

- Nie wierzę! - powiedziałam wściekłym głosem

- Co się stało?

- Nie odzywałaś się do mnie przez ponad miesiąc, a teraz nagle sobie o mnie przypomniałaś, bo chcesz żebym ci pomogła w nauce, tak?

- Co? Nie, Nina to nie...

- Żadne nie, przez ciebie nie mam już żadnych przyjaciół! Pa! - powiedziałam i rozłączyłam się, ale mój telefon zadzwonił jeszcze raz

- Nina przepraszam! Przepraszam, że się nie odzywałam, ale sama wiesz co się stało. Po mojej kłótni i zerwaniu z Matteo poprostu potrzebowałam się odciąć na chwilę i skupić się na sobie, rozumiesz prawda?

- No dobrze niech będzie, że ci wybaczam

- Świetnie! Więc.... Odpowiesz na moje pytanie?

- A! Tak ja też idę na Harvard

- Świetnie, przynajmniej nie będę z nimi sama.

- Z jakimi nimi?

- A no tak bo ty nie wiesz. Ambar i Emilia też tam idą.

- Co?!

- To co słyszysz, straszne co nie, one są okropne, wredne, a w dodatku idą do tej szkoły tylko po to żeby zrobić mi na złość. Prawdziwe czarownice

Pov Ambar

- Ej Ambar, kiedy idziemy coś zjeść? - zapytała Emilia

- Zamknij się. Muszę nagrać co moja kuzyneczka o mnie mówi

Soy Luna AkademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz