Obudziłam się w jakimś pokoju zupełnie mi nie znanym ,a w dodatku przebrana? Ciekawe kto się odważył ale obstawiam że Min geniusz. Wstałam i rozejrzałam się po pokoju. Był w moim stylu to znaczy duże wygodne łóżko, szafa na całą ścianę biurko i fortepian. Kochammm tego kogoś kto wpadł na ten pomysł. Chwilę potem poszłam do łazienki przyłączonej do pokoju i wzięłam kąpiel. Kiedy spojrzałam w lustro było źle wyglądałam strasznie dlatego zrobiłam makijaż żeby nikt się mnie nie przestraszył. Zeszłam na dół i wiadomo kogo spotkałam.
- Cześć chłopacy.- przywitałam się
- Hejka- odpowiedzieli wszyscy równo jak?!
- Co chcesz na śniadanie Blanka?- spytał Jin a ja poczułam wzrok Sugi na sobie
- Ymmm ja dziękuję ale nie jestem głodna.- bałam się ich reakcji ale taka prawda straciłam apetyt.
- Ale ty musisz jeść!!!- nakrzyczał na mnie Jin. Tego się po nim nie spodziewałam. Popłakałam się i wybiegłam z domu. Biegłam ile sił w nogach aż dotarłam do takiego parku . W oddali była fontanna i wierzba a pod nią ławeczka, na której usiadłam i zaczęłam myśleć. Powoli obraz zaczynał mi się zamazywać i wszystko wirowało aż w końcu zapadła ciemność.
Pov Yoongi
- I co zrobiłeś?! - wydarłem się na niego niby starszy a głupi.
- Wiem że straciła rodziców ale powinna jeść a nie głodzić się- odpowiedział w geście obrony Jin
- Masz rację i każdy z nas to widzi ale musimy jej pomóc na spokojnie rozmawiać dużo i wspierać ją to dla niej mega dużo emocji na jeden raz tym bardziej z jej chorobą i z wszystkim co się wydarzyło. W parę dni straciła rodziców , spotkała nas ,pogrzeb i wylot do innego państwa jak dla niej to wiele. - opowiedział RM
- Ma rację chłop trzeba ją zaprowadzić do lekarza tutaj bo inaczej będzie się męczyć- skomentował Jimin
- Macie rację chłopacy,przepraszam was- Jin zrozumiał swój błąd
- Nie nas powinneś przeprosić a Blankę.- stwierdził Jhope
- Kurwa chłopacy- nagle krzyknął Suga
- Co się stało geniuszu?- zapytał V na tą nagłą jego reakcję.
- BLANKA NIE BRAŁA DZIS ANI WCZORAJ INSULINY!!!!SZYBKO TRZEBA JĄ ZNALEŹĆ- wykrzyczał Yoongi
- Ma rację może w każdej chwili zasłabnąć a do tego nic dziś nie zjadła- odezwał się Jungkook
- Musimy się rozdzielić i jej szukać predko- powiedział V
- Dobra to tak ja pójdę z Jinem i Jhopem zobaczyć w centrum a V Jimin i Jungkook pójdą popytać przychodniów i się porozglądać a ty Suga może lepiej zostań w domu w razie gdyby wróciła? - spytał RM
- Nie ma mowy że będę siedział z założonymi rękoma i czekaj ja pójdę sam jej poszukać w razie coś gdyby któryś ją znalazł napiszcie SMS żebyśmy wiedzieli- postanowił Min i wyszedł z domu. W ślad za nim tak postąpiła reszta.
Szedłem tak aż doszedłem do mojego miejsca czyli ławeczka pod wierzbą tylko tu mogłem sam na spokojnie pomyśleć i pisać teksty kiedy w domu nie miałem weny. Zobaczyłem że ktoś leży obok tej ławki. Kiedy podeszłem bliżej zamarłem......tam leżała moja Blancia. Szybko do niej podbiegłem ale się nie ruszała i była zimna. Mówiłem do niej próbowałem ją ocucić ale na nic. Szybko zadzwoniłem po pogotowie i napisałem chłopakom ze pojadę z karetka a oni żeby dojechali do szpitala. W karetce też nie odzyskała przytomności a ja byłem coraz bardziej przybity bo nie mogłem jej stracić nie teraz jak ją poznałem ,jest cudowna tylko dla niej chce być opiekuńczy miły i kochany. Gdy dojechaliśmy zabrali ją na badania a ja siedziałem i czekałem . Nie długo po tym wbiegli chłopacy.
- I co z nią? Już coś wiadomo?- spytał Jimin
- Niestety nie ,robią jej badania- powiedziałem bo tylko tyle wiedziałem .
- No to poczekamy na jakiegoś lekarza- powiedział RM i usiadł
Spojrzałem na Jina i jeszcze w takim stanie go nigdy nie widziałem był przybity i płakał. Gdyby nie nakrzyczał na nią nic by się nie stało. Nagle podszedł do mnie Jungkook.
- Min będzie dobrze ,musimy w to wierzyć- powiedział dla otuchy
- Wiem ale ja się tak strasznie o nią boję nie wybaczył bym sobie gdyby jej się coś stało- powiedziałem co czułem bo taka była prawda. I w tej chwili wyszedł lekarz.
- Państwo z rodziny? - spytał
- Tak jestem jej chłopakiem - odpowiedziałem bez namysłu bo tak by pewnie nam nic nie powiedział
- A więc pacjentka jest w śpiączce i nie wiadomo kiedy się obudzi jej stan jest krytyczny a w dodatku jest bardzo wychudzona i to nie pomaga organizmowi na walczenie. Miejmy nadzieję że się obudzi. Kiedy to usłyszałem zdębiałem ,a nogi zrobiły się jak z waty. Usiadłem i ryczałem.Chlopacy też byli smutni.
Ale ja się modliłem że się obudzi za niedługo i wszystko będzie dobrze.
CZYTASZ
Czy raper może być moim chłopakiem? / bts
Short StoryWszystko było dobrze lecz od pewnego wydarzenia życie dziewczyny legnie w gruzach ale czy da jej się podnieść z tego i żyć dalej lepszym życiem?