Rozdział 5

161 6 4
                                    


Zasnęłam od razu po tym jak wyszedł Jungwon. Noc była spokojna. Obudziły mnie promienie słońca. Spojrzałam na zegarek. Była 9:03. Wstałam z łóżka i ubrałam się w to co miałam na sobie dzień wcześniej. Nie miałam szczotki do włosów ani żadnych kosmetyków. Wyglądałam jak żul. Nie mogłam nic na to poradzić. Zeszłam na dół sprawdzić czy Jungwon już wstał. Zobaczyłam go w kuchni. 

Widzę, że wstałaś- powiedział Jungwon.

Już miałem cię budzić- dopowiedział nie odwracając wzroku od patelni.

Co robisz- spytałam się.

Próbuję zrobić naleśniki - odpowiedział mi w pełnym skupieniu.

Podeszłam do niego i zobaczyłam stertę spalonych naleśników. Zaczęłam się śmiać.

Daj ja to zrobię- wzięłam patelnie i nalałam na nią ciasto na naleśniki, które zrobił Jungwon.

Po minucie naleśnik był gotowy zdjęłam go na talerz i mu podałam.

Jak ty to robisz- Spytał się mnie z podziwem w oczach.

Nie wiem. Tak po prostu - odpowiedziałam mu z uśmiechem.

Usmażyłam jeszcze kilka i zjedliśmy razem śniadanie. 

Jak tam rana- spytał się Jungwon gdy sprzątaliśmy po jedzeniu.

Nie jest źle choć boli- powiedziałam.

No wiadomo, że będzie boleć. Chodźmy teraz kupić ci jakieś ubrania -odpowiedział.

 gdy się już zebraliśmy wsiadaliśmy do autobusu i pojechaliśmy do galerii.

Gdybyśmy spotkali jakiegoś mojego znajomego to ustalmy, że jesteś moją starą przyjaciółką z Busan i teraz wróciłaś do Seulu i mieszkasz u mnie - powiedział mi szeptem Jungwon gdy mieliśmy już wysiadać.  

Po chwili autobus się zatrzymał a my wysiedliśmy na przystanek i ruszyliśmy w stronę galerii. Byłam trochę zestresowana. Bałam się, że spotkamy znajomego Jungwona. Gdy już weszliśmy do galerii zaczęłam się rozglądać nad jakimś sklepem z bielizną. 

Idę do toalety - powiedziałam od razu gdy namierzyłam  sklep. 

To ja będę tu czekać - usiadł na kanapie przy drzwiach i zaczął coś robić na telefonie.

Zapomniałam, że nie mam pieniędzy. Na szczęście obok sklepu był kantor. Szybko rozmieniłam tam moje 20 zł i weszłam do sklepu. Kupiłam wszystko co było mi potrzebne, zapakowałam do plecaka i wróciłam do Jungwona.

Możemy iść- powiedziałam mu gdy do niego podeszłam.

Ruszyliśmy w głąb galerii.  Po 2 godzinach miałam już 2 pełne siatki ubrań. Poszliśmy coś zjeść. Zamówiliśmy maka i czekaliśmy przy stoliku na nasz numerek.

Jak mogę ci się odpłacić za zakupy - zapytałam się go gdy wrócił z jedzeniem.

Zobaczymy. Teraz jedz - podał mi frytki i zaczął jeść.

Nagle stało się coś czego wolałam uniknąć.

Cześć Jungwon- krzyknął ktoś kto stał za mną.

Obróciłam się i zobaczyłam Sunoo i 5 innych chłopaków. Dostałam nagłego ataku paniki. Gdy Sunoo mnie zobaczył też zaczął panikować.

Chodźcie chłopaki on teraz je nie przeszkadzajmy mu- Powiedział Sunoo próbując szybko odejść.

Gdy Jungwon zobaczył  chłopaków omal się nie zadławił.

Co w ty robicie?- zapytał się pośpiesznie Jungwon

Kto to jest - nagle powiedział jeden z chłopaków przyglądając mi się.

To jest Oliwia - odpowiedział Jungwon trochę zmieszany.

To twoja dziewczyna - podszedł drugi chłopak i z lekkim uśmieszkiem skinął się w moją stronę.

Jestem Heeseung a to jest Niki, Sunoo, Sunghoon, Jake i Jay - powiedział chłopak.

Lekko się uśmiechnęłam i popatrzyłam na Jungwona, żeby mi pomógł.  On też nie wiedział co zrobić.

Nie, to nie jest moja dziweczyna - powiedział po chwili.

Jestem jego przyjaciółką. Przeprowadziłam się kilka dni temu z Busan do Seulu i dopóki nie znajdę sobie mieszkania mieszkam u niego- powiedziałam to gdy tylko przypomniałam sobie gadkę Jungwona. 

Hmmm ciekawe - powiedział Jake.

Miło cię poznać - powiedział Sunoo i mrugnął do mnie.

-----------------------------------------

Hej wszystkim. Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o istnieniu tej książki. Wiem, że rozdział jest dość krótki i wiem, że dawno nic nie było. Przepraszam, ale jakoś nie miałam weny. 

Jak tam się czujecie, że jutro 1 września ( dla nie których może być już po). 


I found my soulmate |Enhypen Jungwon |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz