Gdy się obudziłam Ryla nie było obok. Próbowałam się podnieść i wtedy poczułam przeszywający ból. Jakoś wstałam, teraz zobaczyłam że jestem w sukience i mam zabandażowaną dłoń i nadgarstek. Poszłam do kuchni, Ryle coś gotował.
- Co ty tu robisz?! Powinnaś leżeć- powiedział gdy mnie zobaczył.
Usiadłam na krześle.
- Nie jestem w aż tak złym stanie aby ciągle leżeć.
- Właśnie że jesteś. Jak się czujesz?
- Trochę obolała, ale dobrze. Dlaczego jestem w sukience?
- Bo twoje ubrania były całe ziemi i krwi i były przemoczone.
- Masz tu gdzieś lusterko?- przypomniało się że nie wiem w jak złym stanie jest moja twarz. Ryle podał mi lusterko i patrzył na mnie zatroskanym wzrokiem. Gdy spojrzałam w lusterko doznała lekkiego szoku. Miałam rozciętą wargę i policzek, podbite oko oraz zdarte czoło. Z tego co zapamiętałam wcześniej z nosa leciała mi krew.
- Wczoraj i przed wczoraj wyglądało to gorzej, masz zdolność szybkiej regeneracji. Masz też mocno stłuczony nadgarstek i podejrzewam że masz złamane kilka żeber. Masz też kilka siniaków.
- Nie powinien być teraz trening?
- Już był.
- To ile ja byłam nie przytomna?
- Trzy dni. I powinnaś teraz odpoczywać.
- Najpierw coś zjem.
Jakby na to czekał postawił przede mną talerz z naleśnikiami i usiadł obok mnie, zaczęłam jeść.
- Pyszne Ci wyszło.
- Dziękuję.
Skończyłam jeść. Gdy próbowałam wstać prawie upadłam, ale Ryle mnie złapał.
- Mówiłem że jesteś słaba.
Zanim odpowiedziałam podniósł mnie i zaniusł do sypialni.
- Leż tu, zaraz wracam.
Nie chciałam leżeć, jednak gdy próbowałam wstać upadłam spowrotem na łóżko. Ryle wrócił i zobaczył jak upadam.
- Nie możesz się posłuchać?
- Nie.
Usiadł na łóżku i przesunął bliżej siebie, choć robił to delikatnie zasyczałam z bólu.
- Przepraszam.
- To nic.
Wtuliłam się w niego, poczułam że zasypiam.
Kolejne dni wyglądały podobnie budziłam się po treningu, byłam przytomna może godzinę i znowu zasypiałam. Codziennie czułam się lepiej siniaki znikały, oko nie było już podbite, a policzek i warga rozcięte, ciągle jednak bolało gdy się ruszałam.
- Jak się czujesz? - spytał Ryle gdy się obudziłam.
- Lepiej niż wczoraj, ale ciągle boli.
Przysunął się bliżej mnie i zaczął całować po szyi, następnie w usta. Nagle przestał.
- Dlaczego przestałeś?
- Co powiesz na małą wycieczkę?
- Dokąd?
-Jeśli chcesz wiedzieć musisz pojechać.
Pocałowałam go.
- Kiedy?