Rozdział 16 Wycieczka

1.6K 108 11
                                    

Gdy się obudziłam Ryla nie było obok. Próbowałam się podnieść i wtedy poczułam przeszywający ból. Jakoś wstałam, teraz zobaczyłam że jestem w sukience i mam zabandażowaną dłoń i nadgarstek. Poszłam do kuchni, Ryle coś gotował.

- Co ty tu robisz?! Powinnaś leżeć- powiedział gdy mnie zobaczył.

Usiadłam na krześle.

- Nie jestem w aż tak złym stanie aby ciągle leżeć.

- Właśnie że jesteś. Jak się czujesz?

- Trochę obolała, ale dobrze. Dlaczego jestem w sukience?

- Bo twoje ubrania były całe ziemi i krwi i były przemoczone.

- Masz tu gdzieś lusterko?- przypomniało się że nie wiem w jak złym stanie jest moja twarz. Ryle podał mi lusterko i patrzył na mnie zatroskanym wzrokiem. Gdy spojrzałam w lusterko doznała lekkiego szoku. Miałam rozciętą wargę i policzek, podbite oko oraz zdarte czoło. Z tego co zapamiętałam wcześniej z nosa leciała mi krew.

- Wczoraj i przed wczoraj wyglądało to gorzej, masz zdolność szybkiej regeneracji. Masz też mocno stłuczony nadgarstek i podejrzewam że masz złamane kilka żeber. Masz też kilka siniaków.

- Nie powinien być teraz trening?

- Już był.

- To ile ja byłam nie przytomna?

- Trzy dni. I powinnaś teraz odpoczywać.

- Najpierw coś zjem.

Jakby na to czekał postawił przede mną talerz z naleśnikiami i usiadł obok mnie, zaczęłam jeść.

- Pyszne Ci wyszło.

- Dziękuję.

Skończyłam jeść. Gdy próbowałam wstać prawie upadłam, ale Ryle mnie złapał.

- Mówiłem że jesteś słaba.

Zanim odpowiedziałam podniósł mnie i zaniusł do sypialni.

- Leż tu, zaraz wracam.

Nie chciałam leżeć, jednak gdy próbowałam wstać upadłam spowrotem na łóżko. Ryle wrócił i zobaczył jak upadam.

- Nie możesz się posłuchać?

- Nie.

Usiadł na łóżku i przesunął bliżej siebie, choć robił to delikatnie zasyczałam z bólu.

- Przepraszam.

- To nic.

Wtuliłam się w niego, poczułam że zasypiam.

Kolejne dni wyglądały podobnie budziłam się po treningu, byłam przytomna może godzinę i znowu zasypiałam. Codziennie czułam się lepiej siniaki znikały, oko nie było już podbite, a policzek i warga rozcięte, ciągle jednak bolało gdy się ruszałam.

- Jak się czujesz? - spytał Ryle gdy się obudziłam.

- Lepiej niż wczoraj, ale ciągle boli.

Przysunął się bliżej mnie i zaczął całować po szyi, następnie w usta. Nagle przestał.

- Dlaczego przestałeś?

- Co powiesz na małą wycieczkę?

- Dokąd?

-Jeśli chcesz wiedzieć musisz pojechać.

Pocałowałam go.

- Kiedy?

Anioł ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz