ja.. ja cię kocham! /montana x erwin

~III rodział~

/pov Erwin/
chyba czas napisać coś w pamiętniku
„dziś jak zwykle jakaś kasetka była robiona i w sumie to było mega śmiesznie, bo Dia znów wylądował w szpitalu, a San znów nie umiał wytrzymać ze śmiechu przez to jak tamten debil spadł z klifu samochodem i gadając przy tym z kolejną dziewczyną zapisaną cytuje hot cycata cipeczka 47. ta liczba na końcu ilość jego lasek czy jak XDD.. ale wracając do Montany, ciekawe czy już sobie kogoś znalazł lub ma kogoś na oku.. z tego capeli to jebany debil. uwziął się na mnie!!! zgłoszę to do sądu i zobaczy kurwa jak mu popalę XDDDDD. a nasz ukochany Max ✨pała✨ pewnie znów szuka coś na dash camie XDDDDDDDDD, normalnie nic się w tym mieście nie zmienia, a mimo wszystko nie nudzi nam się.. cudownie mieć takie osoby przy sobie<3." skończył pisać i poszedł spać

/pov San/
-cześć Dia hahahahahahahaha
co cię tak bawi idioto-
-nic, tylko twoje spadanie z ✨hot cycatą cipeczką 47✨KURWA ZE ŚMIECHU NIE MOGĘ HAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHHAAHHAHAHAHA
dobra, ale tego już za dużo San.. TO BYŁO 3GODZINY TEMU!-
-WIEM DIA HAHAHAHAHAH ALE HAHA
ZE ŚMIECHU HAHAHAHAHAHAHAHAHA NIE MOHE HAHAHAHAHAHAHAHAHA
tsa, widać San.-
-nie spinaj sie tak hahah
idę stąd.-
-cześć hahahah

<w myśli Dii- San przegiął. i to jak solidnie przegiął.>

..... ... ...... .... ........... .. . .... .... ... ..... ..... . ... .. ...
~270 słów~
jest 21:37, a ja specjalnie dla was to pisałam XDDD (tak, to jest poziom żartów autorki XDDDD)
to jest naprawdę  bardzo dziwny rozdział.
ja was przepraszam za te chujowe rozdziały XDDD. jak widzicie coś do poprawy to tu zwracajcie uwagę prosze <3
dziękuje za te wszystkie komentarze pod poprzednimi moimi wypocinami<33
~autorka