Rozmowa

393 15 0
                                    

Chciałam zdjąć plakat, ale Jasiek się wtrącił:
-Niezdejmuj
-okej...- odpowiedziałam nieśmiało
-Dziękuje Ci za to co dla mnie zrobiłaś, ale powinienem teraz wyjść i wrócić jutro- powiedział z uśmiechem na ustach, wiedziałam że kryje się pod tym uśmiechem jakiś żart
-Dlaczego?- spytałam zafascynowana Nim
-Bo dopiero jutro będzie osiemnaście! Ale dla Ciebie zrobię wyjątek, ponieważ widzę że jesteś z tych lebszych firanek- zaśmiał się, no trudno było się domyślić co miało być żartem, chyba że nie było tam jego suchara.
Milczałam, bo o czym mogłam z nim gadać.
-Kurze Bolek!!!- krzyknął
-Co znowu???- spytałam
-IPhone, lustrzanka myślę że niema co zbierać
-Przynajmniej ty jesteś cały, wiesz co by się...- urwałam, nawet te słowa nie przechodziły przez moje myśli.
-Wiem, po prostu bym nieżył- odpowiedział
Nasza rozmowa była sztywna, masakrycznie zła a odpowiedzi Jasia nieprzewidywalne.
Bałam się że lada chwila chłopak zniknie w kłębach dymu i okaże się że to tylko sen.
Wydawało mi się że czeka aż coś powiem, ale wole milczeć i nie narzucać się.Wziełam laptopa na kolana.
-Tylko Cicho Tam na pełzaczach ok?- nie brzmiało to jak pytanie tylko rozkaz
-Spokojnie, niechceć mieć zlotu miliona ludzi przed domem.- upokokoiłam go.
-Miałeś mieć lajva, widzowie czekają od paru minut- zmieniłam delikatnie temat
-Jakoś to przeżyją- odpowiedział, poczym delikatnie przejoł laptopa. Gdy musnoł mnie swoją zdrową ręką serce mi zaczęło walić jak oszalałe
-Boisz Się?- spytał
-skąd- odpowiedziałam, ale ku memu zdziwieniu głos mi lekko zadrzał. Jaś złapał mnie za rękę
-Lepiej?- Spytał
-Tak!-odpowiedziałam, działał na mnie jak hipnoza.
Musiał jednak przerwać uścisk, ponieważ musiał napisać coś na laptopie.
-Hasło...- powiedział
-Już nie patrzę!- zaśmiałam się zamykając oczy
Jaś zmienił pozycje i zaczoł coś pisać poczym obrucił laptopa w moją stronę pokazując mi wszystkie konferencje do których był dodany.
-Sława to też konsekwencje- powiedziałam, było to głupie ale miałam racje
-Umówmy się że niejestem sławny, mogę być zato twoim przyjacielem- powiedział
Uśmiechłam się, odebrał to jako ,,tak,,
-Tylko pamiętaj że przyjaźń ze mną wlecze wiele konsekwencji- powiedział, wiem oco mu chodziło, na pewno o zazdrosne firanki.
-Ta, przypomne sobie o tym jak jakaś firanka będzie chciała mnie zabić-odpowiedziałam żartobliwie aby rozluźnić atmosfere.
-Żeby nie było, ostżegałem-odpowiedział Jasiok
-A co z ubraniami?- spytałam
-To co przeżyło starczy mi na ileś a potem mogę siedzieć nago- odpowiedział
Popatrzałam na niego z przerażeniem
-No co osiemnaście będzie!- zażartował, ulżyło mi. 

JdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz