Wywiad 1

313 19 4
                                    

Ja: Dzień Dobry wszystkim. dzisiaj przeprowadzimy sobie wywiad z kilkoma osobami, tak więc proszę o ciszę. Pytania pochodzą od użytkownika MeGaFaNkABaSnIoBoRu, za co bardzo dziękuję. Przejdźmy do rzeczy. Pytanie nr 1 do Setha.
Seth: Słuchaj dzięki za zaproszenie ale umówiłem się z satyrami ile to będzie trwało?
Ja: Tyle, ile czasu zajmie ci odpowiedzenie na jedno pytanie.
Seth: Dobra, dawaj.
Ja: Czy zamierzasz powiedzieć Evie co do niej czujesz?
Seth: Co czekaj skąd ty wiesz o tym że... Nie! Oczywiście, że nic do niej nie czuję. Absolutnie nic. Zupełnie. Naprawdę.
Ja: Seth pytanie brzmiało czy zamierzasz jej o tym powiedzieć.
Seth: Hm... No może kiedyś... Nie wiem! *ucieka do ogrodu*
Ja: Emm... no dobra, dzięki, tyle wystarczy. Następne pytanie do Kendry.
Kendra: Cześć, miło mi cię poznać.
Ja: Mi ciebie też. A więc Kendro, pytanie brzmi: czemu nigdy nie byłaś ranna?
Kendra: W sumie to nie wiem. Może po prostu dobrze unikam niebezpieczeństwa albo zwyczajnie mam szczęście? Nie mam pojęcia, ale stawiam na to drugie. Myślę, że to zależy od trudności wypraw, na których byłam.
Ja: Twojemu bratu się już zdarzyło, a był na podobnych misjach, co ty.
Kendra: Seth wszędzie potrafi wplątać się w kłopoty.
Seth: *z zewnątrz* Nieprawda!
Kendra: W każdym razie chyba po prostu mam szczęście i dobrego ochroniarza.
Ja: Dziękuję za odpowiedź. Następne pytanie będzie do Vanessy.
Vanessa: Cześć.
Ja: Cześć. Powiedz mi, skąd masz takie super ubrania?
Vanessa: To dość długa historia. Kiedyś w magicznym świecie było polecenie, żeby złapać pewnego trolla, a za niego dostanie się nagrodę. Wtedy po raz pierwszy spotkałam Warrena. Długo kombinowaliśmy, jak go zabić, aż w końcu nam się udało. Niestety Warren dostał z miecza i swoją część nagrody musiał złożyć na leczenie, a resztę wydał na jakieś ciasteczka, natomiast ja kupiłam sobie takie ciuchy w Sinsayu.
Ja: Wow, nieźle. Trochę dziwne, ale po przeczytaniu całego Baśnioboru nic mnie już nie zdziwi.
Vanessa: A dlaczego pytasz?
Ja: Z dwóch powodów. Po pierwsze poprosiła mnie o to koleżanka. A po drugie podobają mi się i też może sobie takie kupię.
Vanessa: Aha, ok.
Ja: Dzięki za rozmowę. Uratowałaś mój honor i wygląd.
Vanessa: *śmieje się* No to do zobaczenia *wychodzi*
Ja: W takim razie teraz pytanie do Paprota. 
Paprot: Hej. Widziałaś gdzieś Kendrę? Nie mogę jej nigdzie znaleźć.
Ja: Nie, nie widziałam jej. Rozmawiałam z nią może pięć minut temu, a potem gdzieś poszła. Mogę ci zadać jedno pytanie?
Paprot: Jasne.
Ja: Ile masz właściwie lat?
Paprot: Dobre pytanie. Tak dokładnie to 510. 412 lat przesiedziałem w Żywym Mirażu, no ale wcześniej miałem jeszcze trochę czasu.
Ja: *liczę* czyli poza Żywym Mirażem spędziłeś 98 lat?
Paprot: Tak.
Ja: Dużo. Dzięki za rozmowę i życzę powodzenia w poszukiwaniu Kendry.
Paprot: *kłania się i wychodzi* Do zobaczenia.
Ja: No dobra. kolejne pytanie, tym razem do Warrena. Czy podoba ci się rola obrońcy wszystkich ludzi z Baśnioboru?
Warren: Zależy kogo. Jeśli miałbym chronić na przykład Setha, to spoko, ale jeśli chodziłoby o Tanu, to prędzej on obroniłby mnie, niż ja niego.
Tanu: *obrażony* Wielkie dzięki.
Warren: No co? Mógłbyś służyć za zasłonę.
Tanu: *posyła mu ciężkie spojrzenie*
Ja: Dobra, nie kłóćcie się. Warren, a tak swoją drogą, to wiesz, że Kendra uważa, że jesteś dobrym obrońcą?
Warren: Serio? Nie wiedziałem. Podziękuję jej przy najbliższej okazji. A tak właściwie to gdzie ona się podziała?
Ja: Nie wiem.
*Do pokoju wchodzą Vanessa, Paprot i Seth*
Seth: Nie znaleźliśmy jej.
Ja: Mówiłam, powodzenia. a teraz bądźcie ciszej, bo dzwonię.
Ja: *wybieram numer* halo?
Gavin: Halo? Czy to jakiś żart?
Ja: Nic z tych rzeczy. Jak tam w piekle?
Gavin: Źle. Tutaj nic nie mogę zrobić. Siedzę tylko, a obok mnie stoją maszyny do tortur. No i latają tutaj Lucyfery. Nie za bardzo... Ała! Nie za bardzo da się to określić... No zostaw mnie w spokoju! To nie było do ciebie.
Ja: Czyli inaczej nie do zniesienia?
Gavin: O tak, to dobre okre... Puszczaj mnie! Nie mam teraz czasu. Możemy pogadać później?
Kendra: *nagle się znajduje i wpada do pokoju* Głos tego insekta rozpoznam ze stu kilometrów! Chodź tu ty... *wyrywa mi telefon* Odczep się od mojego życia! Giń ty zły, niedorobiony szatanie, idź do piekła, niech ci tam wyskubią i wyssą życie, życzę ci śmierci, pecha, i tego wszystkiego, na co zasługujesz, spotkaj tam Lucyfera, niech on ci przetrzepie ten mały, niedojrzały mózg!!!
Ja: O matko jedyna co za agresja! *wyjmuję jej telefon z dłoni*
Kendra: Niech się tobą karmią nieumarli i smoki, i demony i jeszcze cokolwiek! Widma! Upiory! Licze!
Paprot: *odciąga ją byle dalej od telefonu*
Kendra: *wyrywa się* Niech go zabiją!!!
Ja: No cóż, wygląda na to, że w naszej Kendrze obudziła się żądza krwi. Tak czy inaczej, to były wszystkie pytania na dzisiaj. Do zobaczenia następnym razem!

Koniecznie piszcie swoje opinie i kolejne pytania! Buziaczki dla wszystkich :*

Wywiady z postaciami z BaśnioboruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz