Rozdział 2

24 1 1
                                    

Słowa matki dochodziły do niego jak przez mgłę. Nie pamiętał zupełnie momentu wypadku. Gdyby nie to, że jeszcze przed chwile szedł ulica z Hoseokiem a teraz nagle jest tu, w szpitalu, nie uwierzyłby, że coś takiego miało miejsce. Stojący po jego jednej stronie lekarz, którego matka zawołała tuż po jego przebudzeniu, wertował teraz kartki które przed chwila wisiały na ramie jego łóżka.
- Przywieziono cię dziś w południe - odezwał się nagle. - Od tego czasu byłeś nieprzytomny podczas przewiezienia oraz wszystkich badań, świadek na miejscu twierdzi jednak, ze bezpośrednio po zderzeniu miałeś otwarte oczy i podjąłeś próbę komunikacji. Jesteś w stanie to potwierdzić?
- Nie pamietam. - odpowiedział po chwili zastanowienia.
- Tak przypuszczałem. Na miejscu stwierdzono uraz głowy, liczne zadrapania, uraz kończyny dolnej prawej, uraz kości w okolicy nadgarstka lewej ręki oraz jednego z palców tej samej ręki. Podjęliśmy działania ratujące życie jak oczyszczenie ran, usztywnienie uszkodzonych kończyn i kręgosłupa szyjnego, podaliśmy antybiotyki w celu zapobiegnięcia sepsy oraz zdążyliśmy jedna z ran w okolicach płatu czołowego w celu zahamowania licznego krwawienia. Jakieś pytania?
- Mam jakieś złamania?
- Resztę badań możemy wykonać jedynie za pańska zgoda. Wtedy będziemy mogli wykluczyć lub potwierdzić, ze któraś z wymienionych poprzednio kończyn jest uszkodzona czy to tylko powierzchowne rany i czy doszło do jakiegoś urazu czaszki i kręgosłupa. Zgadza się pan wykonać te badania?
- Tak.
- W takim razie przyśle pielęgniarkę do ciebie z papierami oraz od razu zapisze na tomograf. W razie jakichkolwiek pytań proszę wołać pielęgniarkę. Ona przekaże i w miarę możliwości rozwieje wątpliwości.
Krótko po tych słowach doktor wyszedł.
Jungkook szczerze podejrzewał, ze jego pierwsza ,,dorosła decyzja" będzie kupno alkoholu lub egzamin prawo jazdy a nie podpisywanie papierów do badań.
Sam fakt wypadku był trochę wstydliwy; z tego co napisał mu Hobi wszedł na jezdnie tuż za innym jadącym autem i kierowca nie był w stanie zahamować. Nikt mu tego raczej nie powie wprost, ale to wszystko była jego wina, całe zamieszanie z tym związane, zniszczenie samochodu. Miał jednak cicha nadzieje, ze jako jedyny fizycznie ucierpiał w całym zdarzeniu. Miał wrażenie, ze pod płaszczem troski na twarzy mamy kryje się zawód. Zepsuł dzień nie tylko sobie, ale i rodzinie. Z tymi przemyśleniami został zabrany z sali na badania.
~*~
Około godziny 9 wieczorem, na koniec swoich urodzin, dostał wyniki tomografii oraz został wysłany do sali zabiegowej na gipsowanie. Każdy z urazów okazał się być pęknięciem lub złamaniem kości, dodatkowo miał wstrząs mózgu i naruszony odcinek szyjny kręgosłupa, przez co najbliższy czas spędzi w kołnierzu ortopedycznym. Cały dzisiejszy dzień minął mu na drzemkach, przerywanym badaniami. Przez co nie do końca doszło do niego, ze przez najbliższe tygodnie nawet będzie uwięziony w łóżku.
Gdy wrócił do swojej sali, przez chwile leżał w łóżku gapiąc się w sufit. Z każdej strony krępował go to gips, to kołnierz. Wszystkie leki podane tuż po przewiezieniu oraz w trakcie badań powoli zaczęły z niego schodzić. Od teraz miał dostawać dużo słabsze leki. Dopiero zaczął odczuwać ból, który tylko bardziej się nasilał. Nie miał nawet siły by korzystać z telefonu. Męczył się ze sobą tak długi, se w końcu usnął.
Trwało to trzy dni. Potem było minimalnie lepiej, lub powoli się przyzwyczajał, na tyle ze odpisał bratu oraz popisał z Hoseokiem. Hobi chciał przyjść, jednak szybko odwiódł go od tego pomysłu. Nie nadawał się jeszcze do rozmów. Oprócz tego ze robił sobie drzemkę co godzinę, trochę ze zmęczenia, rcohe z nudów, ból i ogólny dyskomfort nie pozwalały mu nawet na korzystanie z telefonu, a zbita warga na mówienie. Jedyne co robił to spał, słuchał muzyki i dzisiaj rano dostał posiłek. Każdy z rodziny pracował. Codziennie przychodził do niego ktoś inny, dotrzymywali mu towarzystwa na zmianę przez kilka godzin dzienne. Raz byli niego wszyscy, pierwszego dnia od wypadku. Dzisiaj była kolej brata, wiec spodziewał się ze dostanie opierdol lub kazanie, ale prawdopodobnie oba. Dzisiaj rano był u niego lekarz by poinformować o konieczności pobrania próbek do badań i o zmianie opatrunku w południe. Poza tym , ze zostanie tu trzy, może cztery tygodnie ale jak wszystko będzie w porządku, prawdopodobnie mniej. Złamania nie były poważne, jednak lekarz chciał mieć pod kontrola uraz głowy.
Dwa dni później było jeszcze gorzej; praktycznie nie ruszał się z miejsca, na telefonie nie miał co robić już, w ciągu dnia spał już jedynie z nudów. Dzisiaj był poniedziałek, czyli pierwszy dzień szkoły. Nie żałował, ze go nie będzie, choć z drugiej strony wolałby być gdziekolwiek indziej. Mimo iż nie miał dużo znajomych i nie był raczej osoba ekstrawertyczną, to poza domem był bardzo często, miedzy innymi w centrach gier, restauracjach, boisku czy basenie. W te wakacje mniej, jednak wtedy była to kwestia wyboru, teraz przymusu.
Poprosił rodziców, by przynieśli mi iPada i laptop, by być może tam znaleść jakieś zajęcie.
Za jakiś czas wyjdzie, ale wciąż ani nie pójdzie do szkoły, ani nie zagra w nic, no nie miał swojego komputera. Miał laptop, ale on od jednej gry się już przegrzewał.
Gdy tak o tym myślał, olśniło go; przecież był dorosły. Kartę bankowa miał od prawie dwóch lat, jednak jego matka miała wzgląd na wszystkie jego transakcje. Nie raz po dniu grania ze znajomymi w kafejce robiła awantury, ze wydaje pieniądze na głupoty; i to te których według niej nie ma. To ona narzuciła na niego presję znalezienia pracy by ,,nabrał szacunku do pieniądza" albo ,,wydawał swoje pieniądze na głupoty". Faktycznie, całe miesięczne kieszonkowe szło na jedzenie na mieście i rozrywki, ale według nastolatka taki był ich cel. Nie chciał cały czas sobie wszystkiego odmawiać by po roku stać go było na dwie pary markowych butów lub laptop. W cztery lata może uzbierał by na pełen sprzęt komputeryzowano i to jeszcze średniej jakości. Teraz nie dość, ze nikt nie będzie go kontrolował, to na konto wpłynęło już prewnie jego pieniądze ba urodziny, plus te od dziadków i wujków. Łączna kwota wynosiła równowartość połączenia pensji jego ojca i matki; czyli suma, jakiej nigdy nie posiadał. Jego matka przez wiele lat nie pracowała zawodowo i zajmowała się dziećmi. W ciąże z jego bratem zaszła tuż po ślubie, jeszcze na studiach. Od kiedy on skoczył szkole podstawowa zzaczeka sobie rozrabiać jako sekretarka w firmie znajomego z liceum, po roku jednak zajęła stanowisko w swoim zawodzie a po kilku awansach obiegła stanowisko głównej księgowej. Wciąż jednak zarabiał mniej od męża który od wielu lat pracował fizycznie przy konstrukcjach okrętów, często musząc wyjeżdżać w trasę, co wiązało się z tym, że z jego samej pensji zdołaliby się na spokojnie utrzymać, ale razem byli w stanie niemalże spłacić kredyt, który wzięli na dom i samochód.
Wizja kupna komputera i spędzenia ,,okresu rekonwalescencji" grając w gta i fortnite sprawiła, że od razu zaczął oglądać ceny pełnych zestawów dla gracza. Kwoty były kosmiczne jednak było go stać prawda?
Cieszył oczy samym wyglądem i kolorami przez conajmniej godzinę. Niestety nie był typem osoby, która kupuje coś pochopnie, robi byle co; różnice cenowe pomiędzy jednym zestawem a drugim to nawet dwieście czy trzysta procent. Nie chciał najtańszego, na którego wciąż wyda kupę kasy ale najzwyczajniej mu się nie sprawdzi ale tez mie chciał wydać wygórowanej kwoty za coś, co mu się nie przyda. Choć prawdopodobnie wybrałby drugą opcje, bo wolał wszytko co najlepsze.
Dobierając kosmetyki do włosów i twarzy czytał i oglądał wszystko co mógł na temat typów cery i włosów. W konsultacji z internetem i kosmetyczka dobrał kosmetyki tak idealnie, że jego cera miała najlepsza dla siebie  pielęgnacje, dzięki czemu łagodnie przechodził nawet okres dojrzewania. Jednak kwestia skóry w większości była łatwo przyswajalną wiedza, a sama dostępność do specjalistów była dużym ułatwieniem. A w kwestii komputerów nie wiedział dosłownie nic; potrafił oczywiście dużo na nim zrobić, ale specyfikacja wnętrza komputera była dla niego czarna magia.
Jeśli chciał komputer przystosowany do gier i trzymający lata, to chciał wybrać najlepsza opcje. W najkrótszym możliwym czasie.
Wpisał w wyszukiwarkę odpowiednia frazę i od razu ukazał mu się stos artykułów. Większość jednak była reklamowa, wiec zupełnie nie obiektywna. Gdy w końcu trafił na coś sensownego, zestawienie najlepszych komputerów, procesorów, jakiś kart, monitorów myszek czy innym dupereli. Samo czytanie przyprawiało go o ból głowy. Wolałby szczerze by ktoś go wysłuchał, i na podstawie jego słów wybrał mu najlepsza opcje. Ale ktoś obiektywny, ale nie wciskający mu swoje produkty.
W końcu w wyszukiwarce wpisał wszystko to, co chciałby mieć, i jak wyskoczył komunikat, ze nic nie znaleziono, nawet nie był zdziwiony.
Jk: mam problem
Hobi: No
Jk: chce kupić komputer
Jk: ale nie znam się na tym
Jk: kompletnie
Hobi: I jak mam ci pomoc?
Jk: doradź
Hobi: A co z twoim jest nie tak? Zepsułeś go??
Hobi: Mówiłem ze jak będziesz zasypiał z włączonym filmem to w końcu ci spadnie z łóżka XDDD
Jk: nie laptop tylko stacjonarke
Jk: nie wyjdę nigdzie narazie
Jk: to będę se w gry grał
Hobi: Co na to twoja mama?
Jk: a co jej to tego xd to moja kasa
Hobi: Łeb ci urwie
Jk: pogada sobie i przestanie
Jk: co ona teraz może
Jk: od 18 nie będzie dawała mi już kasy
Jk: co najwyżej może mnie uziemić
Jk: w domu xdd
Hobi: No okej, ale i tak ci nie pomogę bo się nie znam wgl
Jk: no to mi doradź gdzie mam szukać
Hobi: Ale czego
Jk: kogoś kto mi doradzi
Hobi: W sensie jakiegoś gracza kto ma?
Jk: naprzyklad
Hobi: Raczej nie znam nikogo takiego, ja tam średnio lubię gry, moi znajomi tez a nasi wspólni to wiesz
Jk: i tak wole eksperta
Jk: co mi porówna
Hobi: w elektronicznym może?
Jk: nie
Jk: tam mi wcisną
Jk: najdroższe byle co
Jk: jak z moim laptopem
Jk: taka miał mieć dobra pamięć
Jk: a co chwile mam komunikaty ze chmura jest pełna i mam dokupić większy pakiet
Hobi: Na foeach społecznościowych popytaj
Hobi: forach*
Hobi: na jakiś popularnych, ktoś w końcu się znajdzie
Jk: jakich np
Hoseok przez dłuższy czas nie odpisywał, wiec stwierdził ze sam znajdzie coś.
W głowie streścił role z każdego ze znanych mu kont społecznościowych, i jakoś tak twitter mu pasował na mieście gdzie można coś takiego napisać, wiec postanowił założyć konto.
Sam nie posiadał kont typu snapchat, instagram czy właśnie twitter. Dotąd jakoś nie czuł potrzeby by je mieć, wystarczył mu glowny komunikator.
Niedługo po rejestracji napisał tweeta z pytaniem i specyfikacja, która musiał dokończyć w trzech komentarzach, gdyż ilość słów była niewielka. Zastanawiał się, ile to potrwa, nim dostanie odpowiedz.
Pierwsze komentarze pojawiły się po dziesięciu minutach.
Anikajr: nwm czy to dobre miejsce by szukać xdd
younkine: polecam raczej jakieś forum informatyczne; ja szukałam komputera co grafiki na studia i trafiłam na forum dla informatyków-studentów ktirzy mi doradzili cis sensownego i die sprawdza
king2003: ja mam taki *zalacznik* na pv mogę dać specyfikacje
Był zdziwiony, ze dostał tyle odpowiedzi i tak szybko. Już druga wiadomość wyglądała dobrze.
goldenguk: mogę prosić link?
Dwie minuty później dostał na pv.
Dodatkowo dostał dwie obserwacje.
~*~
Hobi: nwm mówię ze się nie znam
Hobi: Mogę wbić? Wciąż nie dałem ci prezentu
Hobi: Zreszta Heungkai, Mina i Hwaseok tez
Hobi: Mieliśmy ci dać w kręgielni
Jk: no
Jk: ale poza rodzina do 16
Jk: tylko
Hobi: wpadnę pojutrze, może być?
Jungkook w międzyczasie układał posta na forum, który podlinkowana mu dziewczyna z Twittera.
14:51
Temat: Sprzęt komputerowy
,,Szukam kogoś kto mógłby mi pomoc w wyborze odpowiedniego sprzętu komputerowego do gier. Chodzi mi o dopasowanie pamięci mocy itp. Nie musi być to profesjonalny sprzęt ale by się sprawdzał przez kilka lat"
Przymknął oczy i oparł głowę o poduszkę, na tyle na ile pozwalał mu kołnierz. Chciał by udało mu się znaleść i kupić coś odpowiedniego  na tyle szybko by po powrocie do domu mógł już z tego korzystać.
Zerknął w telefon i odświeżył stronę na forum.
14:59
Vante3000: O jakim przedziale cenowym mówimy? (;

Answer; Love Yourself  //taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz