Rozdział 3

25 1 2
                                    

Hobi: Która sala przypomnij?
Jk: 116 ale na recepcji powinni cię pokierować
Już niecałe 5 minut później w przeszkolonej szybie ujrzał skupioną twarz Hoseoka, który już chciał iść dalej, ale rozpoznał numer odpowiedniej sali.
- Ale tu są sale śmiesznie ustawione; 116a jest ustawione obok 117a i w ogóle wszystkie setki są na pierwszym pietrze. Nie mogłem się połapać. - ledwo uchylił drzwi i zaczął trajkotać swoim wesołym donośnym głosem. Jungkook uśmiechnął się lekko w odpowiedzi. - Siema ogólnie - podszedł do niego, obejmując go lekko jednym ramieniem, na tyle delikatnie, że jego skóra ledwo opuszkami cmoknęło tej jego, zasłonietej w koszuli szpitalnej. - Powiem ci, że wyglądasz gorzej niż tam na jezdni. Pewnie przez to ze wtedy nie było widać tych - tu zakreślił palcem obszar gipsu - złamań. Bez urazy ale patrząc na ciebie już mnie wzdryga.
- Twój wyraz twarzy gdy wszedłeś już mi wszystko zdradził. - zaśmiał się.
- No sory, jestem nieprzyzwyczajony. Ja sobie najwyżej na tańcach naciągałem mięsień. - znów się skrzywił. - Bardzo cię to boli?
- Da się wytrzymać. Jak w szkole? - zmienił szybko temat by tylko nie wracać do rozmowy o sytuacji sprzed wypadku.
- Powiem ci, że wiedziałem ze Yoonjin nie dostał świadectwa, ale myślałem, że poprawi w sierpniu i miałem go gdzieś do końca wakacji. A dziś minąłem go w wejściu a na rozpoczęciu nie było go nigdzie przy naszej klasie. Kumasz? Do 3 liceum rok w plecy.
- Może potrzebował więcej czasu do matury.
- Napewno.
W międzyczasie gdy Hobi kontynuował swoje przemyślenia odnośnie minionych dni, on wszedł sobie na Twittera, co jakiś czas przytakujący koledze i odpowiadając na niektóre posty.
Twitter był naprawdę ciekawym miejscem; mogłeś poruszyć każdy temat i łatwo znaleść kompana to dyskusji. Napisanie posta było proste, mogłeś napisać w dowolnej chwili co ułatwiało min. przekaz informacji: wiadomo było, ze każdy News ze świata wpierw trafi ma tt, wiec obserwując odpowiednie profile związane z rzeczami, które cię interesują, np. sportu, łatwo uzyskiwałeś najnowsze updatey. Niektórzy używali go jako pamiętnik, inni jako gazetę, jeszcze inni jako forum, jak on czy nawet portal reklamowy. Obserwował już około 200 osób, w tym 40 followowało jego.
- Ej a znalazłeś już ten sprzęt? Kolega mojego znajomego mówi, że mógłby sprzedać nowe gry, taniej.
Jungkook uniósł na niego wzrok, zaintrygowany.
- Jakie gry? Premierowe?
- Jakie chcesz. Pracuje w jakimś centrum handlowym i się zna z typem odpowiedzialnym za wyposażenie. W trakcie dostaw towarów podczas transportu niektóre z nich ulegają uszkodzeniu mechanicznemu, a ze spółce nie opłaca się prowadzić jakieś batalii zwrotowej z firma transportowa to te dwie, trzy sztuki miesięcznie, to idą do utylizacji. No i właśnie ten kolega czasem zabiera co lepsze do siebie a menedżer przymyka oko. Tak mi opowiadał. - wzruszył ramionami.
- Ale generalnie są w dobrym stanie?
- Tak, mówi ze to serio mechaniczne uszkodzenia, zwykle zadrapania, zerwana naklejka, połamana obudowa. Czasem złamana płyta, ale tych nie sprzedaje. A no i nie maja folii, bo je otwiera i sprawdza potem wiec napewno działają. - otworzył notes w telefonie i podał mu do ręki. - Masz tu kilka tytułów które ma teraz na zbyciu, o ceny musiałbyś dopytać. Zazwyczaj są stałe ale mówi ze dla znajomego może się potargować, i tak na tym zarobi. Wbrew pozorom mówi, ze nie jest ich tak łatwo opchnąć, bo wiele osób chce kolekcjonersko, zafoliowane albo nie wierzy, ze są nie używane. Jak będziesz chciał to mogę ogarnąć.
Jungkook spośród kilkunastu tytułów znalazł tego, w które zwykle gra i te, o których słyszał i w sumie chętnie by zagrał. Hoseok był taka osoba co znała wszystkich, wszystko potrafił ogarnąć. Tym razem jednak naprawdę przeszedł samego siebie. Nie widział jeszcze, o jakiej obniżce mówią, ale jakiekolwiek zejście z budżetu było kuszące.
- Z komputerem sprawa jest dopiero ruszona, właśnie zacząłem korespondować z typem, który ma mi cos doradzić. Ale dzięki Hobi, ja nie wiem co ja bym zrobił bez ciebie, najlepszy jesteś. - podniósł się delikatnie z oparcia i objął przyjaciela.
- Nie ma problemu. - zaśmiał się. - W sumie to w rozmowie wyszło. Jakoś tak ostanio się przewijałeś w moich rozmowach. Ja dalej nie wiem, jak to się w ogóle stało...- Hoseok znów przed oczami miał wypadek. Pamiętał z niego każda sekundę, jakby to się dopiero wydarzyło. Był osoba bardzo wesoła. Nie w jego stylu było pokazywanie negatywnych emocji, które odczuwał. Nie bal się o nich rozmawiać, ale nienawidził złych myśli przelewać na wszystkich dookoła. Gdy to się stało, okropne myśli przeszły mu przez głowę: bal się najgorszego. Teraz wiedząc, ze wszystko jest w porządku, czuł ulgę, jednak mimo to potrzeba przebywania w towarzystwie przyjaciela była bardzo silna, tak jakby tylko jego fizyczna postać mogła odgonić z jego głowy obraz z tego dnia. Z drugiej strony martwiło go to wyłączanie się Jungkooka, który coraz częściej odlatywał, co według niego było powodem wypadku. Byli przyjaciółmi, ale zdawał sobie sprawę ze wiele aspektów z ich życia pozostawało prywatnych tylko dla nich, ze nie przekraczali pewnej sfery komfortu i znali się w tak na tak wielu poziomach, jak się nieznali.
Tak było i teraz, gdy Hobi widząc skrępowaną mine chłopaka, zatrzymał dla siebie to, co miał w głowie. - Ale wiem jak mi się możesz odwdzięczyć. Rezerwujesz dla mnie swoją pierwsza kolejkę soju. A no i stawiasz.
- Stoi.
- To czekaj muszę poszukać tego numeru.
Jungkook przypomniał sobie o forum, wziął wiec laptop i odświeżył stronę.
Jego ostatnia wiadomością była odpowiedz na pytanie użytkownika sprzed dwóch dni.
15:10
Vante3000: Dobra, to ja przygotuje kilka pytań i pozajeciach moich pogadamy sobie na czacie już , jakoś 20. To wtedy się widzimy
~*~
Do wieczora czas minął mu dość szybko. Z braku zajęcia po wyjściu Hobiego włączył w tle jakiś nudnawy film i otworzył szkicownik na iPadzie. Najpierw nabazgral jedna postać, i na tyle go to w wciągnęło ze naszkicował drugą. Były to postacie raczej kreskówkowe, trochę dziwaczne, ale efekt końcowy był ładny: zaczął się bawić kolorami, potem cieniami, efektami. Szło mu dość sprawnie bo miał jeszcze rysik, wiec prawie jak na kartce. Jakoś nigdy nie miał specjalnie okazji by stricte usiąść i zacząć coś rysować. Czasem coś z nudów jakieś 15 minut, albo na plastyce, przez 40 minut w tygodniu to co każe nauczycielka . W dzieciństwie jeszcze dużo rysował: rodzice zawsze starali się, by ich główną rozrywką nie była elektronika wiec choć bardzo lubił gry komputerowe to w dzień zwykle bawił się na dworzu lub swoimi zabawkami. Przez wiele lat chodził na różne zajęcia sportowe, taekwondo, pływanie, piłkę ręczną, przez jakiś czas chodził nawet na tańce z Hobim. Wciąż zreszta zdarzało mu się zastąpić któregoś z tancerzy pobocznych, gdy brali udział w jakiś konkursach międzyszkolnych. Znajomość z Hoseokiem dodatkowo zobowiązywała go, ze uczył się tych układów dość szybko.
Wiec jeśli chodziło o jakieś zajęcia manualne nie były one dla niego problemem. Nie zmieniało to jednak faktu, ze jeśli chodziło o kierunek studiów na które miałby się ewentualnie wybrać za rok to nie miał żadnego konkretnego planu. Miał sporo pomysłów, które przelatywały mu przez głowę jednak na dłuższa metę okazywało się, ze żadna z tych rzeczy nie do końca mu odpowiadała. Co innego umiejętności, co innego pasje. Bał się ze skończy robiąc coś co niezbyt lubi, za niewielkie pieniądze. Wolałby żeby chociaż jeden z tych aspektów został spełniony; albo robić to co lubi, albo satysfakcję czerpać z kroci, które by zarabiał. Praca której by nie lubił zupełnie odpadała.
Na przykładzie swoich rodziców; nie sądził ze któreś z nich pasjonuje się tym co robi. Praca jego taty zawierała coś co lubi czyli różne budowy, majsterkowanie a uzupełniała to wypłata. Jego matka w swojej pracy uwielbiała ciszę i spokój: tak jak niektórzy, w tym ona, uwielbiali krzyżówki, tak ona uwielbiała uzupełniać kolejne tabelki, papiery, obliczenia przy kawce, zdanie na siebie i ewentualnie, dyrygowanie podwładnymi. Dla niego skończenie w takiej pracy biurowej było raczej  obrazem z koszmarów motywujących go do tego, by jednak coś sobie wymyślić.
Również na przykładzie dwójki jego przyjaciół: Taemina i Hobiego.  Pierwszy z chłopaków od zawsze czytał wszystko co wpadło mu w ręce. Z ich trójki jako jedyny miał wysokie oceny i to bez większego wysiłku: po lekcjach udzielał korepetycji w młodszych klasach. Od wielu lat wiedział, ze będzie uczył w szkole lub na uniwersytecie a w miedzy czasie będzie pisał książki, zapewne fantasy, którymi się fascynował, i tak wyżyje. Hoseok mówił, ze w sumie do pracy pójdzie tylko dla zarobku, albo na pierwsze lepsze studia które pozwolą mu zarobić albo nawet bez studiów zarobi tyle, by mieć zdolność kredytowa a potem otworzy własna szkole tańca i tak się utrzyma. Zawsze powtarzał, ze pierwszy milion trzeba ukraść lub zdobyć dzięki swojej pasji: mówił, ze każda pasja przerodzi się w pieniądze, jeśli tylko masz plan i zaanagażowanie, oraz włożysz w to odpowiednia ilość pracy i wiary. Według niego Taemin zarobi je dzięki książce, która okaże się hitem, on zaś zostanie choreografem gwiazdy.
Słowa te tak głęboko wyryły mu się w umyśle, ze znalezienie pasji stało się dla niego priorytetem: z czasem jednak zamiast go motywować zaczęły go dobijać. Nie wiedział dlaczego niektórzy maja to od tak dawna a on choć tak bardzo szuka nie potrafi tego odnaleźć. Tym bardziej gdy osiągnął wiek dorosły a dorosłe decyzje zbliżały się coraz większymi krokami. Zawsze wymijająco odpowiadał na pytania znajomych co zrobi po liceum. Udawał, że nie przywiązuje do tego wagi, że coś się ogarnie i będzie dobrze. Jednak naprawdę sam zadawał sobie to samo pytanie.
Dlatego tez teraz rysując próbował ocenić, czy w ogóle jest w tym dobry: a jeśli już to jaka prace dałoby się z tego znaleść: nie miał nawet podstaw rysowniczych, także rysowanie portretów by mu nie wyszło. Odpadał więc artysta, szkicownik kryminalny, malarz uliczny. Był jeszcze architekt, który wymagał jednak innych zdolności, np matematycznych, rysownik komiksów albo rysownik postaci do gier. To wszystko brzmiało w porządku ale nie wyobrażał ze on, kompletny amator tak naprawdę bez specjalnego talentu, osiągnął by w tym coś więcej niż tylko wypłatę, jeśli w ogóle dostał by jakaś prace.
Zerknął na zegarek. Było chwile przed ósma gdy zapisywał skończony rysunek, do którego prawdopodobnie nigdy już nie zajrzy.
Wszedł na czat załączony do jego postu. Działał on na zasadzie, ze udzielać się mogły tylko konkretne, powiązane osoby, co wyczytał wcześniej w informacji która mu się wyświetliła. Miało to na celu zapobiegnięcie spamowi, można było do niej dodać więcej osób jednak dotąd była tam tylko ich dwójka. Inni użytkownicy mogli tylko czytać co piszą, w końcu było to forum dla wszystkich.
Odświeżał co jakiś czas stronę. Ikonka chłopaka jednak cały czas paliła się na żółto, co oznaczało ze nie jest dostępny. Przełączył na film i co jakiś czas przeklikiwał na stronę.
20.13
Vante3000: Hejo, zrobimy tak ze ja ci zrobię krótki wywiad i na nasza następna rozmowę poszukam najlepszych opcji , co ty na to ?
gjkksjhsfd: oki
Vante3000: to zanik zaczniemy masz mi coś waznego do powiedzenia
Vante3000: ?
Vante3000: No wiesz coś na czym bardzo ci zależy albo czego byś nie chciał
Jungkook się zastanowił. W sumie nie wiedzial dokładnie ani czego chciał ani czego nie. W sumie z kwestii wizualnych tez wszystkie opcje mu odpowiadały. Były tylko kwestie techniczne. Jednak po dłuższej chwili coś sobie przypomniał.
gjkksjhsfd: w sumie chyba tylko zależy mi na czasie
gjkksjhsfd: najlepiej chciałbym złożyć zamówienie do końca tego miesiąca, jak nie wcześniej
Vante3000: A no w porządku da się zrobić o ile nie będziesz wybredny (((;
Vante3000: Ogilnie przygotowałem dziś ankietę
Vante3000: Przejrzę ja w max. dwa dni i powiem ci dokładnie na czym się skupimy by spełnić twoje kryteria
Vante3000: Ale najpierw muszę się zapytać kilku rzeczy
gjkksjhsfd: okej
Vante3000: To miał być komputer do gier
gjkksjhsfd: tak
Vante3000: Wieloletni
gjkksjhsfd: tak
Vante3000: A będziesz go potrzebował do czegoś innego?
Vante3000: Programowanie, grafika czy cuś
gjkksjhsfd: raczej nie
Vante3000: Stacjonarny?
gjkksjhsfd: tak
Vante3000: A ile chciałbyś monitorów
Vante3000: Coraz więcej osób decyduje się mieć więcej
Vante3000: Usprawnia to niektóre czynności
Vante3000: np nadawanie na żywo
Vante3000: Montaż filmów, retusz zdjęć
Vante3000: Wielu graczy tez ma
gjkksjhsfd: a to nie wiem, nie myślałem o tym
Vante3000: A mam to wziasc pod uwagę? Czy zupełnie to wykluczasz?
gjkksjhsfd: możesz wziasc pod uwagę
Vante3000: W porządku . A kwestia wyposażenia: chcesz tylko sprzęt glowny czy tez akcesoria jak myszka, pad, słuchawki
Vante3000: Tu się mogę podpytać kolegów z roku bo oni w tych typowo growych rzeczach siedzą
gjkksjhsfd: całe wyposażenie
Vante3000: A kamerka, mikrofon itp.
gjkksjhsfd: nie, takich rzeczy chyba nie trzeba
Vante3000: A jakieś inne fancy gadżety jak jakieś dotykowe płytki czy kierownica
gjkksjhsfd: kierownica może, inne nie
Vante3000: Jakiś satelita interetowy typu dekoder?
gjkksjhsfd: nie trzeba raczej
Vante3000: Tylko ostrzegam ze wiele gier potrzebuje mocny internet
Vante3000: Ale może to wiesz i masz
Vante3000: Z ciekawości, to twój pierwszy komputer do gier czy już miałeś do czynienia z jakimś?
Vante3000: Wnioskując po tym ze potrzebujesz pomocy w kupnie całego sprzętu przypuszczam ze raczej nie ale w sumie mogłeś mieć jakiś starszy model albo kupiony przez kogoś
Vante3000: Wiec idk
gjkksjhsfd: nie miałem własnego
gjkksjhsfd: nawet stacjonarnego zwykłego
Vante3000: W porządku
Vante3000: Od razu na głęboka wodę
Vante3000: To ja ci od razu poszukam jak to wyglada z tym internetem, ty mi podasz swój model dekodera i ci powiem czy nie będzie za słaby
Vante3000: Kontynuując
Vante3000: Głośniki? Coś takiego?
Vante3000: Albo drukarka?
gjkksjhsfd: tez nie
Vante3000: Okej to chyba wszystko narazie, jak mi się coś przypomni to przekaże później
Vante3000: Podeśle ci linkiem ta ankietę właśnie odnośnie stylistyki itp oraz jakieś tam elementy jak światła ledowe
Vante3000: Generalnie duperele
Vante3000: Podeślij mi szybko to będę miał więcej czasu by coś poszukać
Vante3000: Jutro mam zajęcia cały dzień
Vante3000: Co powiesz na 18-19 pojutrze?
gjkksjhsfd: może być
Vante3000: Napewno? Jaki nie pasuje to mów ja niestety wczesniej nie mogę a możemy za trzy dni to mam więcej czasu
gjkksjhsfd: nie, może być, mam sporo wolnego czasu
Vante3000: No w porządku w takim razie do usłyszenia !
gjkksjhsfd: narazie, dzięki
Gadali jakoś godzinę. Rozmowa z nieznajomymi była łatwiejsza w realu. Przez internet czul, ze osoby czytające wiadomości od niego postrzegają go inaczej. Co sprawiało ze inaczej pisał do kolegów a inaczej do ludzi na portalach. Nigdy w wiadomościach prywtatynych do znajomych nie używał tyle interpunkcji. Bal się jednak ze ktoś może go nie zrozumieć. Chłopak wydawał się bardzo miły i konkretny. Nie spodziewał się ze dostanie aż tak szczegółowa ekspertyzę. Czuł się jakby dostawał pełna usługę od eksperta. Zastanawiał się, dlaczego ten to robił. Dlaczego tak bezinteresownie poświęcał tyle czasu nieznajomemu. A może ma z tego korzyści?Moze na koniec dostaje się jakieś punkty zadowolenia za które z czasem dostajesz wynagrodzenie jakieś?  Może go o to spyta kiedyś, ale raczej nie.

Answer; Love Yourself  //taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz