Po powrocie poszliśmy od razu spać do siebie. Nazajutrz wstałem niewyspany, pewnie przez wczorajsze pomaganie Legoshiemu. Spojrzałem na zegarek i.....
-JUŻ JEST 9.40?!?!?!? ZASPAŁEM NA ZAJĘCIA!!!!!! RODZICE MNIE ZABIJĄ!!!!!!
Pierwszy raz mi się zdarzyło. Zawsze byłem na lekcjach na czas. Co się ze mną dzieje???
-Wstałeś wreszcie, myślałem że się nie obudzisz.
Był to Legoshi, który właśnie wszedł do pokoju i szedł w stronę mojego łóżka i uklęknął przy mnie.
-Wybacz że cię nie obudziłem, ale tak słodko spałeś, że nie miałem serca cię obudzić.
-Ale nie było mnie na 2 zajęciach. Moi rodzice mnie zabiją za to. Wiesz jacy są?
-Ale jak im to wyjaśnisz to nie wściekną się na ciebie.
-Może masz rację.... Napiszę do nich po obiedzie.
-I nie martw się zaległościami, pożyczę Ci moje notatki. Nie ma za co.
-Legoshi......
Bez chwili namysłu rzuciłem mu się na szyję. Legoshi pewnie się nie spodziewał.
-Dziękuję, kocham cię............
-CO JA POWIEDZIAŁEM????? - powiedziałem w głowie panikując. WYMCKNĘŁO MI SIĘ. RATUJ SYTUACJĘ RATUJ, RATUJ!!!!!!
-.... Jako przyjaciela?
-Heh. Też cię kocham jako przyjaciela. To ja już lecę, nie będę ci przeszkadzał. Na razie.
Legoshi wyszedł z pokoju. Ja siedziałem na łóżku jak słup soli zastanawiać się co się stało.
-O mały włos. Nie wiem czemu powiedziałem, że go kocham. Ale zepsułem sprawę.......
Nagle zaczął znowu merdać mój ogon jeszcze szybciej niż wcześniej.
-Co za głupi ogon. To tak się dzieję kiedy widzę i myślę o....... Legoshim.......
Czy to możliwe, że ja....... zakochałem się w nim. Teraz wszystko rozumiem. Te moje myśli o NIM........ Ten wypadek w sali prób........ I te przytulasy. Ja kocham Legoshiego. Ale przecież kocha kogoś innego, tą króliczkę. Ale Legoshi musi wiedzieć o moich uczuciach do niego czy je zaakceptuje czy nie.Wstałem, przebrałem się, wziąłem plecak z książkami i pobiegłem na lekcje.
Po lekcjach był obiad. Pędziłem na stołówkę szukając Legoshiego. Nagle ktoś złapał mnie za bark, odwróciłem się.-Hej chłopaki.
To był Collot, Miguno, Durhan i Boss byli tóż za mnią. Nieco mnie zaskoczyli, ale również zasmucili bo myślałem, że to Legoshi jest za mną.
-Słuchaj, Jack idziesz z nami do miasta? - zapytał się Miguno. Zrobimy sobie męski wieczór.
-Pewnie, ale widzieliście Legoshiego? Muszę z nim pogadać.
-Nie widzieliśmy go, ale możesz pogadać z nim jak będziemy szli do miasta.
Zdziwiłem się nieco. Legoshi? Imprezy?
-Idzie z nami?
-No. Aż się zdziwiliśmy, że się zgodził bo nie przepada za imprezami. - powiedział Boss
-Aha ok. No to do zobaczenia.
Po obiedzie poszłem wysłać list do rodziców na temat dzisiejszego przespania lekcji i poszłem od razu do pokoju. Kiedy weszłem wszyscy wspólokatorowie byli w pokoju poza Legoshim.
-To my czekamy na was przed wejściem, dobra? - powiedział Durhan
-Was? - powiedziałem zdziwiony
-Na ciebie i Legoshiego. Legoshi przyszedł parę minut przed tobą. To czekamy na was.
-Dobra.
Ja sam na sam z Legoshim.... Wiem że to na parę minut, ale może mam szansę z nim pogadać.
-Em.... Legoshi? Muszę ci coś powiedzieć.......
-Tak Jack.
-Eeeeeee.......
Zarumieniłem się bardzo, gdyż zobaczyłem wilka mokrego (ponieważ pewnie się mył) owiniętego w ręcznik od pasa aż po połowę nóg.
-Sorry za to, myłem się.
-Mogłem się domyślić.
-Jaką masz do mnie sprawę byle szybko bo chłopaki pójdą bez nas.
Wziąłem głeboki wdech. Dasz radę Jack. - mówiłem sobie w duchu. To może być szansa, że mnie pokocha albo odrzuci. Po prostu powiedz.....
-Legoshi..... ja........
-Hej idziecie już bo Durhan się nieco niecierpliwi. - przerwał naszą rozmowę Miguno
-Zaraz przyjdziemy. Niech da z 5 minut. - powiedział spokojnie Legoshi
-Dobra. - odpowiedziała hiena
-To co chciałeś powiedzieć, Jack?
-Yyyyy. Nic nic nie ważne. Lepiej się zbierajmy.
-No dobra, jak chcesz.
Dlaczego ominąłem ten temat? Może się bałem jak zareaguje? A może mnie wyśmieje i powie wszystkim? Nie. Legoshi nie jest taki. - odpowiedziałem ze spokojem. Potem mu powiem.
Po paru minutach wyszliśmy. Ja ubrałem się w czystą, błękitną koszulkę, krótkie spodenki i buty adidasy. Kiedy wyszedł Legoshi z łazienki niemal zarumieniłem się i ogon zaczął mi merdać. Ubrał się w białą koszulę, czarne spodnie i eleganckie buty. Wyglądał tak przystojnie, że moje serce coraz bardziej biło.
-Em. Legoshi? Po co się tak ubrałeś? Nie idziemy na zakończenie roku przecież.
-No wiem ale to jedynie miałem czyste. Muszę pranie zrobić.
-Cały ty..... zawsze zapominasz robić pranie.
-No wiem. - powiedział przygnębiony Legoshi.
-Coś nie tak? - zapytałem się nieco martwiącym tonem.
-Yyy. No widzisz......
-CHŁOPAKI CHODŹCIE JUŻ BO CIERPLIWOŚĆ TRACIMY. - krzyknął za okna Durhan.
-Dobra dobra idziemy. - odpowiedziałem spokojnym tonem.
-Chodź bo nie wytrzymają bez nas. - zaproponowałem.
Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
-Chodźmy. - odpowiedział Legoshi zamykając pokój.
-Em.... Legoshi....
-Tak.....
Podeszłem do niego i przytuliłem tak mocno jak tylko potrafiłem.
-Dziękuję że jesteś tu. Mam wielkie szczęście, że mam takiego przyjaciela jak ty.
-Ja też. - uśmiechnął się wilk i poszliśmy do chłopaków.
💥 💥 💥 💥 💥 💥 💥 💥 💥 💥 💥 💥
Tak kończy się 3 rozdział. Mam nadzieję że się spodobało. Mam jeszcze w planach zrobił z 2 rozdziały i plus special bo tak xD i będzie koniec tego fanfiku.
Więc na razie.
✨Adios Muczaczos✨
CZYTASZ
"𝑌𝑜𝑢 𝐴𝑟𝑒 𝑀𝑦 𝐷𝑟𝑒𝑎𝑚" | 𝐿𝑒𝑔𝑜𝑠ℎ𝑖 𝑥 𝐽𝑎𝑐𝑘 | 𝐵𝑒𝑎𝑠𝑡𝑎𝑟𝑠
FanficJack to 17 latek, rasy labrador retriever i chodzi do Cherryton, do tej samej klasy co jego przyjaciel z dzieciństwa - wilk Legoshi. Od pewnego czasu zaczął merdać ogonem przy pobliżu Legoshiego i nie rozumie czemu. Lecz potem uświadamia sobie że dl...