ROZDZIAŁ 17

242 9 6
                                    

Po chwili na Domino przyjechały służby innych królestw jak i ich władcy. Strażnicy z Solari zabierali wszystkie osoby które były zmienione w posągi do Magix gdzie później zabierano ich do szpitala na badania. Jedyne osoby które nie poleciały to moi rodzice. Dafne poleciała wraz ze swoim narzeczonym a ja stoję właśnie przed salą narad gdzie zgromadziła się większość władców przeróżnych planet niestety nie mogło być ich wszystkich. Jedyne osoby które mniej więcej kojarzyłam z nich to moi rodzice, tata Skya i rodzice Stelli.

Nie wpuścili mnie i dziewczyn do środka twierdząc że nie powinniśmy tego słuchać ale z racji że ja to ja a my to winx i nie jedno w ostatnimi czasie przeszłyśmy zapukałam do pomieszania i gdy otrzymałam krótkie "proszę" weszłam a za mną dziewczyny.

Przy wielkimi złotym stole siedziało 10 osób w tym trzy kobiety włącznie z moją mamą.

-Bloom co ty tu robisz?- zapytał mnie mój tata

-Przepraszam tato ale nie mamy zamiaru stać bezczynnie i nic nie robić, przydamy się wam- odparłam pewnym siebie głosem a raczej miałam nadzieję że tak brzmi

-Drogie panie są jeszcze panienki moim zdaniem za młode by brać udział w takich zgromadzeniach- powiedział spokojnie jakiś mężczyzna którego nie znałam

-Zgodzę się z panem, jesteśmy jeszcze młode ale to nie oznacza że nie znamy się na magi. W ostnich tygodniach dużo pokonaliśmy przeszkód i dzięki temu jesteśmy teraz tu gdzie jesteśmy- odparłam poważnie

-Dobrze zostańcie- powiedział mój tata

-Dziękuję

-No dobrze na czym my skończyliśmy...a no właśnie już wiem. Mówiliśmy o tym abyście skorzystali z gościnności naszych królestw do czasu do puki nie będzie tu bezpiecznie- powiedział bodajże tata Skya

-A no tak rzeczywiście, wydaje mi się że to dobry pomysł. Bo jeśli wiedźmy zaatakują będziemy bezbronni- wtrąciła moja mama

- Przepraszam że się wtrącam ale mam coś do powiedzenia- momentalnie wszystkie pary oczu popatrzyły się na mnie wyczekująco dalszej wypowiedzi- uważam że to nie było by konieczne aby król i królowa gościli w jednym z waszych zamków. Mamy staż, niektórzy mieszkańcy zostali po ich zaginięciu a do tego planeta znów ożyła po tym jak ją ożywiłiśmy płomieniem smoka...- nie dane było mi dokończyć gdyż przerwał mi pewnie nie znany mi mężczyzna

-A co jeśli wiedźmy zaatakują?

-Nie będzie takiej możliwości ponieważ teraz zostanie ogrodzony polem magnetycznym przez którego nic się nie przedrze a gdy tylko spróbuje to nie skończy się to dla tej osoby dobrze. A tak po za tym nawet gdybym państwo przyjęli moich rodziców na jakiś czas do pańskich królestw to dla mnie wydaje się to oczywiste że wiedźmy tego oczekują. A wręcz czekają na to by tak było a wtedy zabiją i moich rodziców i pozostałe osoby w zamku a także ich władcę. Jakieś pytania?

-A co z wiedźmami?- spytała moja mama

-Tym się proszę nie martwić ja się tym zajmę z pomocą...

***
HEJKA WSZYSTKIM! WRÓCIŁAM!

PODOBA SIĘ WAM TAKA FORMA PISANIA A MOŻE WOLELIŚCIE STARĄ? DAJCIE ZNAĆ W KOMENTARZU

JAK SIĘ PODOBAŁ ROZDZIAŁ?

SORKI ZA TAK DŁUGĄ NIEOBECNOŚĆ!

KOMENTARZE/GWIAZDKI= MOTYWUJĄ MNIE JESZCZE BARDZIEJ

Saga winx przeznaczenie🔥🔥🔥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz