Hej jestem Bloom mam 17 lat i dowiedziałam się że jestem CZARODZIEJKĄ. Jeszcze nie przywykłam do tego słowa. No dobra ale zacznijmy od początku.
Pewnego dnia pokłóciłam się z rodzicami, wkurzyłam się na nich i to nieźle. Rodzice odkręcili mi drzwi bo mieli kurde problem że nimi trzaskam. Była wtedy noc bardzo nie chciałam tego zrobić to był przypadek, gdy kładłam się byłam nadal wkurzona na rodziców. Gdy tylko zamykałam oczy widziałam płomienie, ogień i wszystko płonęło w mojej głowie. Więc nie mogłam zasnąć, usiadłam na łóżku i myślałam co się ze mną dzieje nadal ze złością na rodziców. I wtedy to się stało, wszystko zaczęło płonąć, ogień spalił wszystko na swojej drodze aż do pokoju moich rodziców bo tylko tam się kierował. Łóżko rodziców płonęło, a ja słyszałam tylko ich Krzyki, rodzice wołali mnie abym im pomogła ale sama byłam uwięziona przez ogień. Postanowiłam spróbować przejść przez ogień żeby pomóc swojej rodzinie, gdy przez niego przechodziłam okazało się że jestem odporna na ogień. Pobiegłam szybko do sypialni rodziców, oni siedzieli skuleni na końcu pokoju znaczy tak mi się wydawało ale gdy podbiegłam do nich zobaczyłam jak tata trzymał moją mamę na rękach, była nie przytomna. Udało nam się wyjść jakoś przez okno na schody pożarowe,a tata wyniósł mamę na rękach. Została nam tylko ta droga bo inną odcięły płomienie. Zadzwoniliśmy po karetkę i straż pożarną. Chwilę później służby były na miejscu. Moją mamę karetka zabrała do szpitala, a ja z tatą pojechaliśmy razem z mamą w karetce. Gdy dojechaliśmy do szpitala mamę zabrali na sale a mi i tacie zrobili badania czy nic nam nie jest, czy nie za truliśmy się dymem nam na szczęście nic nie było, ale mamie....
Czekaliśmy pod salą mamy na wyniki badań, okazało się że ma poparzenia trzeciego stopnia. Mijały dni jak mama leżała w szpitalu a tata zawsze był tam z nią. I minęły dwa tygodnie i mama wyszła, rany jeszcze się goiły. Od tamtego dnia postanowiłam spać w opuszczanej, startej fabryce niedaleko mojego domu abym nikomu już nic nie zrobiła. Pewnej nocy gdy byłam w starej fabryce odwiedziła mnie pewna kobieta, przedstawia mi się jako Pani Dyrektor Dowling, zaczęła mi opowiadać kim jest i kim ja jestem. Uświadomiła mnie że jestem CZARODZIEJKĄ a ona jest dyrektorką szkoły dla czarodziejek a szkoła nosi nazwę Alfeya. Obiecała mi że pomoże nauczyć mi się panować nad swoim mocami. Rodzicą powiedziałam że jadę do szkoły Alfeyi która znajduje się w Szkocji, nie mogłam powiedzieć im prawdy. Udałam się w miejsce wyznaczone przez Panią Dowling o ustalonej godzinie, było to wielkie pole na którym nie było nic, o godzinie 10:00 pojawił się portal a ja miałam tylko przez niego przejść, gdy przeszłam przez niego zobaczyłam.........i właśnie w tym momencie rozpoczęła się moja historia.---------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy itp. to moja pierwsza książka i mam nadzieję że wam się spodoba 🔥
CZYTASZ
Saga winx przeznaczenie🔥🔥🔥
DuchoweUwaga sceny przedstawione w książce są wymyślone przez mnie