Bez ciebie.....

209 7 0
                                    

Chwytam cię w tali, przyciągam bliżej. Nasze usta łączą się w zupełnie niewinnym pocałunku, który później okazuje się straszną udręką.

Twoje dłonie, oplatają mnie. Twoje oczy wpatrzone w moje, piękne duże oczy. Twoja karmelowa skóra, twoje cholerne dreszcze.

Jestem tak blisko jak chciałam od zawsze, na wyciągnięcie ręki. Mimo tego moja niezdarność, kończy się tylko na pocałunku.

W myślach błagam o więcej, chociaż wiem, że to nie jest dobre. Mimo to tęsknię, tęsknię.

Mój list, mokry od plam, plam łez, słonych gorących łez.

Trzymam go w ręku, jest cały pognieciony, nie da się go odczytać, mimo to mam nadzieję, że go przeczytasz.

Uderzam pięściami przed siebie, zimna ściana. Próbuję uciszyć wiatr. W słuchawkach kolejna piosenka, która za bardzo przypominam mi o tobie. O twoim uśmiechu, ślicznym. O twoim słodkim zapachu, w którym mogłabym zatracić się na zawsze.

Zamykam oczy i widzę cię. To cholernie bolesne. Boję się, że ktoś mi cię odebrał.

Mówiłam, że potrzebuję czasu, ale to nic nie dało, za to sama zostałam.

Mimo osób które przechodzą, patrząc na mnie tępym wzrokiem, wyszukuję twojego. Zamykam oczy, jesteś przede mną, w moich snach i myślach. Gdy otwieram oczy, znowu znikasz za mgłą.

Mówiłam wiele rzeczy, wiele obietnic, wiele nie spełnionych próśb.

Musisz też mnie zrozumiesz, myślę gdy kolejny raz łza opuszcza moje oczy, zniżając na policzki.

Jestem zła, cholernie zła, smutna, cierpię. Wyobrażam sobie, że patrzysz na mnie, że obserwujesz mnie, ale mimo tego, nie pokazujesz się.

Ruszam palcem po ekranie, oglądając twoje kolejne zdjęcie. Na każdym jesteś inna, ale na tych dla mnie pamiętam, że byłaś cholernie uśmiechnięta, a przynajmniej chcę tak myśleć.

Idę deszczową drogą, potykając się o własne nogi, myślę gdzie jesteś, bo mimo, że wiem, to nie wiem.

Obraz mam rozmazany, widzę tylko drzewa, trawę, drogę, myślę o wodzie, tak. Chodzę tam cały czas, ale tylko myślami, bo gdy próbuję być bliżej rany się otwierają.

Patrzę na zapalone światło w oknie, może tu jesteś? Szukam cię, szukam.

Mówiłam ci, ale powtórzę LUBIĘ CIĘ krzyczę do księżyca, który mógłby wskazać mi drogę. Uśmiecham się na te słowa, tak, lubię cię, tak. Czy odbiło mi?

Czuję to wszystko co wtedy, a nawet więcej, potrzebuję cię, mimo, że leją się łzy. Myślałam, że dorosnę, że wraz z wiekiem coś się zmieni. Jedyne co się zmieniło, to, że jeszcze bardziej mam ochotę wykrzyczeć ci wszystko w twarz, a później po prostu zamknąć twoje usta.

Wiem, że jesteś zła, wiem. Jesteś wściekła, wiem, że gdyby moje usta były na twoich, chciałabyś mnie zabić, ale wiem też, że to było wyjątkowe również dla ciebie.

Pamiętam rumieńce, pamiętam, naprawdę, wszystko, twoją czapkę, która zjechała w dół, zjechała przez ruch moich dłoni. W tamtej chwili zatrzymało się moje serce, żeby bić jeszcze szybciej. Bałam się, ale chciałam cię zbyt bardzo.

Wciskam przyciski klawiatury, pisząc KOCHAM CIĘ i usuwam je co chwilę.

To od zawsze było coś więcej, mimo, że mówiłyśmy coś innego. Tak to było coś więcej, możesz udawać, że nie, ale ja wiem.

Wiem, że jeśli kiedyś to zobaczysz, to się uśmiechniesz i będziesz płakać, bo jesteś krucha, jesteś zbyt delikatna. Będę chciała cię złożyć, nawet jak rozbijesz się na miliony kawałków.

Może już o mnie zapominasz, ale nie pozwolę na to, nie pozwolę ci odejść. Nie pozwolę ci spać, nie pozwolę ci zamknąć oczu, bo będziesz widzieć ten moment jak ja, gdy mimo tłumu ludzi, znalazłam cię.

Stałaś sama, twoje usta były mimo to w górze. Pamiętam, jak twoje rękę była na mojej, paliło mnie to. Pamiętam też złe chwilę, wiem o nich skarbie. Chcę zapomnieć razem z tobą, chcę zacząć od nowa, chcę całować twoje wargi, chcę znowu zasunąć czapką twoją twarz, chcę ją unosić, mówiąc ci Sto Lat. Powiedz mi, czy jesteś w stanie wybaczyć mi?

Idę po torach, bez strachu, widzę światło coraz bliżej, zamykam oczy, myślę o tobie.

Tak?

One Shots ♡ CAMRENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz