-George zapukał do drzwi, po czym wytarł buty o wycieraczkę czekając na odpowiedź.
Zza drzwi słyszał różne rzeczy, które dzieją się w środku, takie jak na przykład krzyczenie na dziecko za to, że „wymieszało wszystkie płatki śniadaniowe".
Zaśmiał się do siebie i po chwili czekania ktoś w końcu otworzył.
"George!" Wilbur uśmiechnął się. „Przepraszam, znowu nam coś wypadło w ostatniej chwili. Powiedzieliśmy Tommy'emu, że załatwimy mu inną opiekunkę, i próbowaliśmy-"
Wilbur wpuścił George'a do środka i kontynuował rozmowę "– zatrudniliśmy faceta o imieniu Zak, ale Tommy go nie chciał, więc musieliśmy go odwołać. Nalegał, żebyś to ty się nim zaopiekował."
George poczuł ciepło w sercu kiedy to usłyszał. „To żaden problem. I tak nie mam dzisiaj pracy". Zapewnił Wilbura, który zaprowadził go do pokoju Tommy'ego.
Wszedł do dziecięcego (całkiem fajnego) pokoju i zastał Tommy'ego siedzącego przy swoim biurku, rysującego komiksy z postaciami z Minecrafta.
Tommy zaczął powoli się obracać w stronę drzwi. „Tato! Dodałem kolejną scenę do mojego- GEORGE!" Tommy podbiegł do niego i uściskał go. „Chodź, spójrz na moje komiksy George".
George uśmiechnął się szeroko i podążył za Tommym do jego biurka, gdzie leżały różne plastyczne rzeczy, takie jak farby i markery. "Wow" George był pod wrażeniem i skinął głową. "Sam narysowałeś to wszystko?"
„Tak, ale tata narysował tę stronę" - przewrócił na poprzednią stronę w zeszycie – „dlatego wygląda trochę gorzej".
George próbował powstrzymać śmiech. Bawiła go brutalna szczerość dziecka. Wilbur wszedł ponownie. „Hej George, już wyjeżdżamy. Możesz zabrać Tommy'iego dzisiaj gdziekolwiek chcesz, pod warunkiem, że nie będzie zbyt daleko od domu". Wręczył George'owi trochę pieniędzy.
„Uważaj na siebie, Wilbur". George pożegnał się z mężczyzną. Wilbur uśmiechnął się i pomachał, schodząc po schodach i wychodząc przez frontowe drzwi.
George zwrócił się do Tommy'ego, który założył okulary przeciwsłoneczne: „Tylko ty i ja, dzieciaku". Tommy odpowiedział George'owi poważną miną. Potem je zdjął: „Jak mi wyszło? Widziałem to w filmie, który oglądał tata".
"Świetnie". George roześmiał się, rozglądając się po pokoju.
George podszedł do półki z zabawkami na ścianie Tommy'ego, ale zamiast tego zauważył książkę leżącą na półce.
„Lubię tą książkę". Powiedział Tommy z tyłu, co go zaskoczyło. Tommy zdjął książkę z półki i pokazał George'owi: „Ma fajne zdjęcia, ale nie mają koloru, więc są trochę nudne".
„Jakie zdjęcia?" George odważył się zapytać, ale Tommy już miał ją otwartą na jakiejś losowej stronie.
Wertował tak długo, aż znalazł zdjęcie, którego szukał: „Patrz. To jest mój dziadek z panem Halo". Wskazał: „Wtedy nie byli jeszcze starzy".
To było zdjęcie Dreama.
Jedną ręką obejmował przyjaciela, a drugą trzymał kieliszek szampana uniesiony do góry. Choć był ubrany staromodnie, jego włosy wciąż wyglądały tak jakby dopiero co wstał z łóżka. Miał ten sam uśmiech, który miał na zdjęciu, które dał mu Dream.
Chciał popatrzeć na to zdjęcie trochę dłużej, ale Tommy przewrócił stronę: „Dziadek opowiadał historie".
"Pamiętam."
CZYTASZ
flowers from 1970 | tłumaczenie PL
FanficMłody, samotny George Davidson pewnego dnia odkrywa, że za pomocą starego telefonu może komunikować się z chłopakiem żyjącym 50 lat wcześniej. - ❗️Książka nie jest moja, tylko ją tłumaczę, autorką jest @astr0nomika ❗️Jest dużo spojlerów w komenta...