Powodem, dla którego George kupił dom, w którym teraz mieszka, był fakt, że gdy przyleciał do Florydy był młody i nie miał pieniędzy na lepszy dom.
Fakt, że ściany domu nigdy nie były przemalowywane ani nawet czyszczone, świadczył o tym, że Dream lub ktoś z jego rodziny byli ostatnimi mieszkańcami tego domu. Większość mebli została zabrana, z wyjątkiem starej sofy, paru gratów na strychu i oczywiście, telefonu, którego George nie opuszczał na krok.
- - - - -
Dream podpierał się ściany, a jego palce wbijały się w jego włosy. Był pijany.
Zwykle nie pił, ale dziś wieczorem zrobił wyjątek. W jednej dłoni ściskał butelkę, a w drugiej słuchawkę telefonu zastanawiając się, czy mimo swojego stanu zadzwonić do George'a, czy też nie, pozostawiając go samego na całą noc.
Sapnap był u Dreama wcześniej, aby wesprzeć go mentalnie, ale Dream robiąc poważną minę zapewniał go, że nic mu nie jest, i gdy tylko drzwi za Sapnapem się zamknęły znowu się załamał.
Nigdy nie miał problemów z alkoholem, był to raczej problem jego ojca. Obiecał sobie, że nigdy nie pójdzie tą samą drogą co on, ale niestety stał teraz pijany z butelką w dłoni. To wszystko wymsknęło mu się spod kontroli.
Dobrze wiedział kogo teraz potrzebuje i z kim chciałby porozmawiać, ale był niepewny co zrobić. Napewno rozmowa z nim w takim stanie przeraziłby każdego po drugiej stronie słuchawki.
Ale kiedy rozmawiał z George'em, łatwo było zignorować absurdalność tego wszystkiego. Uwielbiał słuchać, jak George mówił o różnych rzeczach, o których Dream nawet nigdy nie pytał.
Generalnie uwielbiał słuchać jego głosu.
Próbując odłożyć butelkę na szafę, użył takiej siły, że butelka roztrzaskała się rozpryskując alkohol po ścianie oraz na podłogę, trzymając telefon w drugiej ręce próbował wybrać numer.
- - - - - - - - -
George siedział na podłodze przeglądając wiadomości na Twitterze. Westchnął i odłożył telefon na bok.
Przez chwilę patrzył na ścianę, kiedy po chwili dostrzegł nieznaną wcześniej plamę. Była ciemna i bardzo wyróżniała się na tle kwiecistej tapety.
To było pewne, że zrobił ją Dream.
Na początku pomyślał, że to krew i się przestraszył, chciał jak najszybciej spytać się Dreama czy nic mu nie jest, ale dzwonienie do niego nigdy nie działało. Tylko Dream miał „moc" dzwonienia.
W samą porę telefon zaczął dzwonić, a George szybko odebrał.
„Dream nic ci nie jest?" Spytał zmartwiony.
"Nie. Dlaczego pytasz?" Słowa Dreama były trochę niewyraźne, ale nadal było słychać jego pewność siebie w głosie, jak zwykle.
George przejechał palcami po plamie na ścianie. „Ściana jest poplamiona. Myślałem, że jesteś ranny, czy coś"
Dream spojrzał na ścianę oraz porozrzucane szkło po podłodze i szafie i dopiero wtedy zrozumiał co się wydarzyło. „Rozlałem picie."
„Po ścianie?" Spytał George nie wierząc Dreamowi.
„Jestem niezdarny" Zaśmiał się Dream. „Oj, potrafię był bardzo niezdarny". Roześmiał się jeszcze głośniej.
„Dream." George uniósł brew. „Jesteś pijany? Czy te picie to alkohol?"
Dream poddał się i westchnął. „Ta"
„Ale przecież mówiłeś mi, że nie pijesz."
„Bo nie pije" Powiedział z wielkim przekonaniem w głosie. „Ja tylko-"
„-tylko?" George założył nogę na nogę i czekał na dopowiedź.
„Po prostu miałem zły dzień". Odpowiedział zmarnowany. „Mam lepsze sposoby radzenia sobie z problemami, ale chciałem zobaczyć, jak to jest stłumić je alkoholem, tak jak robił to mój ojciec. Zadziałało"
George nigdy nie słyszał, jak Dream mówi o swoim ojcu, opowiadał tylko o swojej matce i siostrach, ale George nigdy o niego nie pytał, ponieważ nie chciał się narzucać.
„Może i zadziałało". Powiedział George. „ale wytrzeźwiejesz i problemy powrócą. To działa na człowieka tylko jakiś czas. Nie piję, więc nie mówię z doświadczenia i nie jestem przeciwnikiem picia, ale nie możesz używać alkoholu do rozwiązywania swoich problemów"
„Wiem." Zgodził się Dream. Wiedział, że George ma rację, wiedział jak źle alkohol wpływał na jego rodzinę, a kiedy ojciec sięgał po kolejną butelkę z lodówki było co raz gorzej.
„To tak jakby założyć plaster na ranę, która wymaga założenia szwów." Dreama uderzyły słowa prawdy. „Są lepsze sposoby, które działają na dłuższą metę"
„Na przykład?"
„Rozmowa z kimś. Mówiłeś mi przecież, że masz przyjaciela Sapnapa. Możesz też zacząć pisać pamiętnik i wszystko z siebie wyrzucić, albo porozmawiać z-"
„-tobą."
George wziął głęboki wdech. „Ze mną."
„Przepraszam... ale nie czuje się gotowy na to, żeby o tym rozmawiać. Wiem, że mam ciebie, i to mnie uspokaja." Dream nie chciał mówić za dużo, ale przez to, że był pijany tego nie kontrolował.
„Powinieneś się trochę przespać" Zasugerował George.
„George?" Wyszeptał Dream.
„Tak, Dream?"
„Ja-" Zaczął, ale coś go zatrzymało. Był na tyle trzeźwy, aby zdołać opanować to co miał właśnie powiedzieć.
„Ty...?"
„Myśle, że masz rację. Powinienem pójść spać" Odparł Dream.
„Dobranoc, staruszku." Zaśmiał się George.
„Dobranoc, zły numerze" Dream wyszeptał tak blisko telefonu, że George poczuł łaskotanie jego oddechu. Odczekał krótką chwilę i odłożył słuchawkę.
CZYTASZ
flowers from 1970 | tłumaczenie PL
FanficMłody, samotny George Davidson pewnego dnia odkrywa, że za pomocą starego telefonu może komunikować się z chłopakiem żyjącym 50 lat wcześniej. - ❗️Książka nie jest moja, tylko ją tłumaczę, autorką jest @astr0nomika ❗️Jest dużo spojlerów w komenta...