Od śmierci Gabriela minęło już kilka lat. Wszyscy próbowaliśmy się pozbierać ale już mieć nie będzie takie jak wcześniej..
-TY DEBILU P1EPSZ0NY- krzykną jeden z chłopaków
-TY IDIOTO SOLONY-sykną drugi
-OI, SKOŃCZYCIE SIE WRESZCIE KŁUCIC?! JA TU PRUBUJE ODROBIC ZADANIE DOMOWE Z ELI- Polski to kąpletne dno, kogo obchodzą jakiś głoski i sylaby
Kłótnia odrazu ucichła, ale wyłowili nią tatę z swojej piwnicy więc kolejna się szykowała.
Odrobiłam z Eli jej zadanie i poszłyśmy pograć w coś na komputerze.
~Wieczór~
-eli już śpi, tata znowu wyszedł siedzi w swojej piwnicy - powiedziałam i położyłam się na moim łóżku które było u góry piętrusa.
-po co go straszyłeś Mike ? -zapytał kąpletnie zmieniając temat Matthew
Mike siedział na swoim łożu cicho zapatrzony w swoje ręce.
-postawił byś się w jego sytuacji. Małego dziecka bojącego się animatroników, mającego koszmary po nocach, płacącego a dotego straszonego przez starszego brata- mówiąc to widać ze próbował nie podnosić głosu żeby nie ohudz Eli
W oczach Mika widać było łzy, pewnie te myśli nie dawały mu odpocząć również.
-nadal nie mogę zapomnieć obrazu Gabriela w pysku tego potwora który go zaatakował- wspomniałam a oo policzkach Mika popłynęły łzy- dobra chłopaki, teraz spać
Jak powiedziałam tak i zrobili.
{głowa Mika}
~koszmar~Siedzę na tym sam łóżku na którym spał Gabriel. Rozglądam się I zauważa cis w szafie podeszłam bliżej a tam stał jakiś poniszczony i straszny animatronik. To tego właśnie bał się Gabi... nagle wydawało mi się ze kilka dziesiątki podobnych robotów wyskakuje mi na twarz [to się nazywa Jumpscar głuptasie, ~Autor~]. Przerażające... nagle znalazł się na korytarzu. Szedłem w stronę jakiegoś pokoju, słyszałem za sobą kroki, obróciłem się i nic nie widziałem. Ponownie usłyszałem kroki i się obróciłem, nikogo nie było. Teraz usłyszałem te kroki bardzo blisko. Obróciłem się a w kierunku mojej twarzy wyskoczył mi straszny, wielki żółty niedźwiedz.
Obudziłem się i zobaczyłem nad sobą twarz Jane. Zerwałem się z łóżka waląc się ponownie twarzą o belki, czemu ja musze spać na dole?
-mówileś coś przez sen- powiedziała starsza
-to nic takiego, ode się napić wody- powiedziałem i poszedłem do kuchni.
Nagle za sobą usłyszałem kroki, obróciłem się I nic, znowu usłyszałem kroki. Obróciłem się I nic, teraz to się mocno bale więc walnolem się w twarz, to nie jest sen... znowu usłyszałem kroki, tym razem bardzo blisko. Obróciłem się I zobaczyłem kogoś w masce królika skaczącego na mnie. Wywróciłem się i z strachy aż łzy zakręciły mi się w oczach.
Perspektywa Jane
Postanowiłam nastraszyć mojego braciszka swoją maską królika.
[każdzy z starszego rodzeństwa dostał od Ojca na 10 urodziny maskę, Jane zielonego królika. Matthew niebieskiego królika (z czasem po otwarciu freedy's dostał od rodzeństwa ksywkę Bonnie), a Mike dostał maskę lisa ~Autor~]
Szłam za nim a kiedy ten se obracał chowałam się za drzwiami które akurat było najbliżej.
Za trzecim razem kiedy się obudził skoczylam na niego, strasząc go najwyraźniej mocno bo ten zaczą lekko płakać.
CZYTASZ
~𝔸𝕗𝕥𝕠𝕟 𝔽𝕒𝕞𝕚𝕝𝕪~ (𝕆ℂ)
RandomCo gdyby Afton miał jeszcze dwójkę dzieci? Gdyby Caton został wujkiem i napisał książkę? Mike zamienił się w zombie? Tak naprawdę to tylko książka z kilkoma oc w uniwersum fnafa. Chcesz czytać, czytaj. Nie chcesz- tam masz drzwi ----> (drzwi) ps...