Chemia między nami

320 63 26
                                    

- Co robimy? - zapytałem w drodze powrotnej do pokoju. Mieliśmy jeszcze cały wieczór przed sobą, moglibyśmy zrobić cokolwiek.
- Nie mam pojęcia - odpowiedział mi Marcin patrząc na mnie - ale nie chciałbym siedzieć w pokoju.
- Ja też. - dodałem patrząc prosto przed siebie.

Mieliśmy dużo możliwości na wieczory w Grecji. To pięciogwiazdkowy hotel, w samym budynku mogliśmy skorzystać z kręgielni, krytego basenu czy barku na dachu budynku z widokiem na miasto i morze.

- Może chodźmy znowu na kryty basen? - zaproponował Marcin
- Nie masz dość basenu? - odpowiedziałem cicho się śmiejąc - ja bym na plażę poszedł.
- Co myślisz Hubert?
- Nie wiem, może być.
- Które?
- Co?
- Która opcja?
- Plaża.
- Dobra, to postanowione - odparł Marcin i przyłożył klucz do czytnika.

Weszliśmy do pokoju i od razu zaczęliśmy pakować potrzebne rzeczy. W plecaku wylądowały ręczniki, aby mieć co położyć na leżakach, piwo i zwykła woda mineralna.

Oczywiście to nie skończy się tylko na jednym piwku. Pewnie jak je wypijemy, jeden z nas pójdzie do barku po kolejne puszki i znowu wrócimy pijani do hotelu.

Na plaży nie było praktycznie nikogo oprócz nas. Było pięknie, jak zawsze na tej plaży. Niebo nie było czyste, chmury przybrały odcienie pomarańczowego oraz jasno różowego, było widać też wschodzący księżyc i pojedyncze gwiazdy. W tle było słychać mewy i szum fal. Normalnie raj na ziemi.

Nasze ręczniki położyliśmy z dala od wejścia na hotelową część plaży. Od razu otworzyliśmy pierwsze puszki i się napiliśmy. Zaczęły się pierwsze śmiechy, śpiewy i wyzwiska, przez co zobaczyłem, że Hubert się uśmiecha... Jezu ten uśmiech...

- Nie sądziłem, że tak szybko wyzerujemy to piwo - odezwałem się potrząsając pustą puszką.
- Mogę pójść po kolejne. - zaproponował Hubert patrząc na nas.
- Wyglądasz najmłodziej, nie sprzedaliby ci. Ja pójdę.
- Okej.

Po tych słowach Marcin skierował się do barku, ja zostałem, razem z Hubertem. Oboje byliśmy trochę pijani. To była okazja na zapytanie się go o co chodzi.

- Słuchaj Hubert, póki nie ma Marcina, mogę cię o coś zapytać?
- C-co? - zaseplenił blondyn spoglądając na mnie.
- Czemu jesteś taki przybity? - zapytałem patrząc na niego. Na sekundę nasze spojrzenia się spotkały, ale Hubert szybko odwrócił wzrok.
- Co cię to obchodzi?
- Martwię się po prostu.
- Nie musisz, wszystko jest w porządku. - nadal nie wrócił do mnie wzrokiem, co było oznaką tego, że kłamał.
- Nie jest, widzę to.
- Jest.

Popatrzyłem na niego, prosto w jego błękitne źrenice. Chłopak w końcu zrobił to samo, ale  tak samo szybko jak wcześniej odwrócił te piękne oczy. W głębi ducha miałem ochotę wrócić do hotelu i więcej go nie zobaczyć. Dlaczego musiałem zakochać się w nim? Wiedziałem, że musze udowodnić mu, jak bardzo go kocham. Położyłem dłoń na jego kolanie, przez co ten znowu na mnie spojrzał. Popatrzyłem mu głęboko w oczy. Byłem blisko niego, nasze ciała prawie się dotykały. To nie przeszkadzało, już poczułem jak robi mi się gorąco. Hubert dalej patrzył na mnie. Przybliżyłem się do niego, dalej patrząc mu w oczy, po czym poczułem jego szybki oddech na swoim policzku. Myślałem, że wybuchnę z tych emocji. Podniosłem dłoń z kolana chłopaka, aby sekundę później położyć ją na jego karku. Zamknąłem oczy i przybliżyłem się na tyle blisko, że mogłem go pocałować. Jednak wstrzymywałem się, nie chciałem, aby myślał, że wykorzystuje go, gdy jest pijany.

- Diler - szepnął Doknes i położył dłoń na moim udzie.

Wtedy już nie wytrzymałem i pocałowałem go najbardziej namiętnie jak tylko mogłem. On oddawał każdy mój pocałunek, a nawet go pogłębiał. Włożył palce w moje włosy, przez co poczułem jak uderza we mnie kolejna fala gorąca. Byliśmy zatraceni w sobie i w chemii między nami. Liczyliśmy się tylko my, a to co było wokół nas, nie istniało.

- Em, chłopaki?

Może jednak istniało...

CDN
Ogłoszenia parafialne
Dzisiaj (znowu) wyjeżdżam... ale to nie zmienia faktu, że będę wrzucać rozdziały tak jak wrzucałam do tej pory. Przez 3 ostatnie dni siedziałam do drugiej żeby napisac rozdziały na zapas, żeby w razie czego mieć, gdy wbijecie próg XDDD
Więc jeżeli będą opóźnienia, to sorry

Napiszcie co sądzicie

25 głosów = następna część

Miłego dzionka

Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_Where stories live. Discover now