Mój na zawsze

181 35 10
                                    

Szybko odwróciłem wzrok, to serio była Alicja... naprawdę rozmowa z nią była ostatnią rzeczą, którą chciałem teraz zrobić. No dobra, jest ładna, szczupła, ma kształty i w ogóle, ale bez przesady. To nie jest to, co zauważyłem w niej wtedy. Z resztą mi zależy tylko na Hubercie, który jest prawie moim chłopakiem, z którym chcę spędzić resztę życia.

Alicja miała na sobie bardzo wyzywające ubrania... zupełne przeciwieństwo tego, w czym była jak ją zobaczyłem po raz pierwszy. Miała czarny topik, który odsłaniał jej całe ramiona, obojczyki i trochę dekoltu. Brzuch był pięknie wyeksponowany, a kolczyk w pępku odbijał światła laserów w klubie. Miała ona też spódniczkę mini, obcisłą z dużym wycięciem na udzie. Jej blond włosy nie były upięte, zrobiła sobie loczki i puściła je luźno.

Mam nadzieję, że nas nie widziała.

- Ej Karol, co ty się jej tak przyglądasz? - zauważył Marcin - wy... nie ten?
- O co ci znowu chodzi? - spojrzałem na niego - pójdę do łazienki.

Czemu ta cała Alicja tak bardzo musiała zepsuć mi humor? Miało być fajnie, a wyszło jak zwykle.

Perspektywa Huberta:
Patrzyłem jak Karol odchodzi od naszego stolika i kieruje się do wcześniej wspomnianego miejsca. Niepotrzebnie się tak zamartwia. To, że jest tu Alicja nic nie zmienia, wciąż możemy dobrze się bawić. Przecież ona nie jest już naszym rezydentem, ani przewodnikiem, więc dlaczego Karol tak bardzo się stresuje?

- Pójdę do niego. - odezwałem się i nie czekając na odpowiedź poszedłem za brunetem.

Perspektywa Karola:
Oparłem się o ścianę, niedaleko wejścia i gapiłem się raz w podłogę, raz w lustro, raz w ludzi, którzy wchodzili i wychodzili. W końcu zobaczyłem znajome nogi... to Hubert. Podniosłem wzrok i spojrzałem w jego oczy, przez co miałem ochotę dwukrotnie strzelić sobie w łeb.

- Karol? - zaczął, na co ja znów odwróciłem wzrok - czym ty się tak martwisz? 
- Niczym - odpowiedziałem krótko - po co przyszedłeś?
- Widzę, że coś jest nie tak. - powiedział i oparł się o ścianę obok mnie - spodobała ci się?
- Nie, no co ty - spojrzałem na niego - tylko ty...
- To w czym rzecz? - drążył Hubert, a ja głośno wypuściłem powietrze z płuc.
- Mimo, że jest dla mnie nikim, boli mnie jej widok tutaj.
- Karol...
- No co?

Nic nie odpowiedział, tylko stanął naprzeciwko mnie i popatrzył głęboko w oczy, po czym zbliżył się do mnie i złączył nasze usta w pierwszym, prawdziwym pocałunku. Momentalnie zamknąłem oczy i cały oddałem się tej chwili, oddając każdy pocałunek chłopaka. Hubert jedną dłoń położył na mojej szyi, przez co poczułem dreszcz, który przeszedł całe moje ciało, od głowy po palce u stóp. Drugą dłonią napierał na mnie, abym nie ruszył się i dalej stał pod ścianą. Zdominował mnie. Jednak po chwili przestał, a ja otworzyłem oczy zaskoczony takim przebiegiem zdarzeń.

- Karol.
- Hmmm?
- Zostaniesz moim chłopakiem, tak oficjalnie?
- Tak! - powiedziałem i rzuciłem się w jego objęcia. - kocham cie Hubert.
- Ja ciebie też, Karol - odpowiedział prawie szeptem i wtulił się we mnie.
- Romantycznie... tak w łazience - rzuciłem masując chłopaka po plecach.
- No, a jak.

Chwilę później wyszliśmy z toalety trzymając się za ręce. Czułem się jakbym występował w serialu na netflixie dla nastolatków. Muzyka na chwilę ucichła, światła zamigotały na niebiesko, a ludzie z niewiadomego powodu ucichli.

- Co jest grane? - wyszeptałem do ucha blondyna, jednak wszystko szybko wróciło do normy.

Dziwne przeżycie. 

Lekko podniosłem rękę do góry, aby Hubert mógł się zakręcić do muzyki. On zrobił dosłownie to samo chwilę później. 

Skierowaliśmy się do naszego stolika, aby dokończyć martini.

Jednak zobaczyliśmy to...

-------

Finally!!!
Kto na to czekał? Hahaha
Napiszcie czy wam się podoba i zostawcie gwiazdkę. Dziękuję<33

Do następnego

Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang