67

870 77 101
                                    

─ Dobra chłopaki, ja muszę już lecieć ─ powiedział Hyunjin po skończonym treningu. Zabrał swoją torbę i pocałował Felixa w policzek.─ Napisz gdy wrócisz do domu. Do zobaczenia! ─ pożegnał się i wyszedł z sali tanecznej. Piegowaty usiadł pod ścianą sięgając po butelkę z wodą.

─ Lix? ─ odezwał się Minho a on odpowiedział mu cichym mruknięciem. Starszy usiadł obok przyjaciela wpatrując się na ich dwójkę w lustrze przed nimi.─ Możemy pogadać?

─ Jasne, hyung. Coś się stało? ─ spytał zakręcając butelkę po wypiciu trochę wody. Oparł tył głowy o ścianę za nim czekając na jego dalsze słowa.

─ Jak twój związek z Hyunjinem? ─ spytał prosto z mostu. Nie chciał tracić czasu na bezsensowne podchody pod temat. Wiedział, że zdziwił tym piegowatego.

─ To... Dość skomplikowane ─ stwierdził wzruszając ramionami. Ukrywał całą sytuację przed Minho, ale nie wiedział, że Hwang robił to samo. Nie chciał go martwić swoimi kolejnymi problemami, które zaczęły się mnożyć.

─ Chcesz o tym pogadać? Widzę, że cię to gryzie ─ zauważył a już po chwili ramiona blondyna owinęły się wokół talii starszego. Brunet objął go jak najdelikatniej, ale gdy poczuł jak uścisk niższego się wzmacnia, zrobił to samo.─ No dobrze, tak też możemy zostać, o ile ci to jakoś w miarę pomaga.

─ Hyung, ten związek się sypie. Obaj chcemy ze sobą zerwać ─ powiedział drżącym głosem jakby miał zaraz zacząć płakać. Ta cała sytuacja go przytłaczała. Przepłakał już dwie noce z rzędu, ale wszystko zapowiadało na trzecią.

─ To skoro obaj chcecie, dlaczego nie zerwiecie? ─ zapytał dość niepewnie. Było to przecież oczywiste, że jeśli obie strony chcą zerwać, to nie ma co czekać, więc zdziwiły go te słowa.

─ Boję się, że to tylko przejściowe zwątpienie, że później będę tego żałować. Nie będę już mógł do niego wrócić ─ wyznać, co Minho ledwo usłyszał przez to, że blondyn mówił praktycznie w jego ramię i zagłuszał tym swoją wypowiedź.─ Nie chcę też robić sobie przerwy. Nie będzie ze mną a będzie musiał się ograniczać, bo Felix może znowu się w nim zakocha.

─ Zawsze można zaryzykować. Jeśli będzie tak jak się martwisz, będziemy próbować wszystkie metody na poprawę humoru jakie istnieją. Zabiorę cię do kina, potańczymy więcej lub zrobimy sobie wieczór filmowy z przytulasami w gratisie, więc nie będziesz nawet chwili sam ─ powiedział a piegowaty, mimo wszystko parsknął śmiechem przytakując na propozycję przyjaciela, który odetchnął z ulgą iż ten chociaż się uśmiechnął.

─ Dzięki, hyung. Chyba z nim zerwę... Ale to jutro, dzisiaj ma już plany ─ stwierdził a wyższy kiwnął głową. Wiedział też, że piegowaty boi się to zrobić. Nie chciał na niego naciskać. Po za tym, pewnie sam wolałby najpierw pomyśleć nad tym wszystkim niż robić to od razu.

─ A narazie, masz coś co ci pomaga? Porobiliśmy coś razem ─ zaproponował posyłając mu uśmiech. Chciał pomóc mu najlepiej jak tylko umiał.

─ Jisung hyung proponował mi pisanie tekstów, ale mi to nie idzie. Jest tylko gorzej, bo wściekam się na siebie, że nie potrafię dobrać odpowiednich słów ani dopasować to wszystko do siebie. Nie umiem pisać ─ westchnął ciężko a chłopak obok zaśmiał się pod nosem.─ I co cię tak bawi?

─ To nie jest jedyny sposób. Mogę pokazać ci swój? ─ spytał a ten przytaknął lekko głową. Brunet wydostał się z jego objęć i podszedł do laptopa puszczając piosenkę z głośników.─ Mam nadzieję, że pomoże, skoro mamy tą samą pasję.  A więc, Lee Felix, chcę pan zatańczyć? ─ zaproponował wyciągając dłoń w kierunku młodszego, który niepewnie ją złapał.

Oi Felix, come here, bro || b.ch + l.f ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz