93

212 34 7
                                    

─ Hej, Changbin? ─ Chan zajrzał do pokoju Changbina, który był w trakcie szykowania się do wyjścia. Widząc go jednak odłożył ciuchy na łóżko.

─ Hej, hyung. Co tam?

─ Wiesz, robiłem porządki u siebie ─ zaczął i postawił karton na podłodze. Seo z ciekawością przyjrzał się zawartości starych rzeczy Banga.─ Tą płytę kiedyś chciałeś kupić, a ta koszulka ci się podobała- większości z nich w ogóle nie używam, więc pomyślałem, że może będziesz je chciał, żeby mi się nie kurzyły.

─ Wow, dziękuję ─ uśmiechnął się biorąc do ręki płytę jego ulubionego wykonawcy.─ Jesteś wielki. Odwdzięczę się jakoś.

─ Nie trzeba, jest okej ─ zapewnił go i przyjrzał się ciuchom na łóżku.─ Idziesz gdzieś?

─ Właściwie szykuję się na randkę z Seungminem ─ wyciągnął koszule z pudła uśmiechając się.─ Dzięki tobie już mam strój.

─ Baw się dobrze. Pójdę do Sunga ─ uśmiechnął się i pożegnał się z Changbinem. Wszedł do salonu, gdzie Jisung oglądał jakiś program w jego bluzie.─ To moje?

─ Oh, sorki. Pranie mi się robi i nie miałem co założyć. Mogę ci oddać-

─ Zatrzymaj ją sobie ─ machnął ręką zastanawiając się przez chwilę.─ Masz plany dziś?

─ Chyba nie. Minnie ma jakieś sprawy do załatwienia, więc dzisiaj bez niego ─ wzruszył ramionami przełączając program w telewizji. Bang usiadł obok niego również patrzac w telewizor.─ A co?

─ Chcesz może wyjść dzisiaj do kina? ─ spytał i przysunął się, żeby Han mógł położyć głowę na jego ramieniu, jak to miał już z zwyczaju.

─ Chętnie, hyung. Widziałem ostatnio super film! O boze, musimy na niego iść. A słyszałeś o tej nowej lodziarni? Tam też możemy iść.

Jisung się rozgadał a Chan go słuchał. Zawsze tak było i im obu to pasowało. Han gadał, Chan słuchał a Changbin dyskutował z nim.

Jeśli Chana by nie było, Changbin potrafiłby słuchać?

{}

─ Dlaczego chciałeś się spotkać?

Hyunjin siedział naprzeciwko Chana, który zaprosił go na obiad. Zdążyli już zjeść i porozmawiać o głupotach, ale Bang nie poruszał tematu dlaczego w ogóle go zaprosił.

─ Chciałem porozmawiać. Wiesz, nie mieliśmy dobrych początków i chcę zadbać trochę o nasze kontakty ─ wzruszył ramionami dopijając swój sok. Hwang przytaknął mieszając rurką w swoim napoju.

─ I to nie ma nic wspólnego z Felixem?

Chan przygryzł wargę na to pytanie. Próbował nie myśleć o swoim byłym, dlaczego mu to utrudniał?

─ Nie chcę cię w to wciągać. W końcu też z nim chodziłeś i się przyjaźnicie i nie chciałem wprawiać cię w dyskomfort. Po prostu chciałem lepiej zadbać o moje relacje z innymi.

─ Skoro tak to dziękuję. Bałem się, że chcesz się widzieć ze mną tylko ze względu na Lixa a tęskniłem za tobą ─ przyznał a Bang uśmiechnął się na to.

Też tęsknił.

{}

─ Podobno widziałeś się też ostatnio z Jeonginem. Nie wychodzicie razem a teraz też spotykasz się ze mną? ─ zdziwiony Seungmin zdjął aparat z szyi. Chan zaprosił go na spacer wiedząc, że Kim interesuje się fotografią i zgodzi się wyjść w teren.

─ Nigdy nie mieliśmy okazji się bliżej poznać a chodzisz z moim przyjacielem. Tak samo z Jeonginem ─ wzruszył ramionami przystając na moment gdy Seungmin sprawdzał światło w swoim aparacie.─ Po za tym, czy musiało coś się stać? Po prostu chcę spędzić trochę czasu na ludźmi na których mi zależy.

Wtedy Seungmina coś tknęło. Jakby wszystkie kropki nagle się połączyli i dały mu cały obraz sytuacji.

─ Podobno też oddałeś część rzeczy Changbinowi ─ przypomniał mu, na co ponownie wzruszył obojetnie ramionami.

─ Uznałem, że lepiej będzie mu je oddać niż, żeby kurzyły mi się na półce.

─ Wychodzisz z nami wszystkimi, robisz dla nas miłe rzeczy, przyspieszasz wydanie nowego albumu 3Racha, zrywasz z Felixem i ucinasz z nim kontakt ─ zaczął wyliczać i podniósł wzrok na chłopaka przed nim.─ Co się dzieje?

Niesamowite, że akurat Seungmin go przejrzał. Ktoś z kim spędzał najmniej czasu potrafił go tak łatwo rozgryźć. Był pod wrażeniem a jednocześnie bał się dalszego potoku tego spotkania.

─ Mam gorszy czas. Bardzo zły czas ─ przyznał się drapać się po karku.─ Chciałem zadbać o siebie a czas z wami mi pomaga. To nie potrwa długo, po prostu nie czuje się za dobrze ze sobą i potrzebuje trochę odwrócenia myśli od tego wszystkiego w mojej głowie. Po za tym, kocham was i postanowiłem wreszcie zadbać o nasze kontakty.

Seungmin powoli przytaknął z ulgą. Bał się już najgorszego, ale na szczęście wszystko wydawało się być w porządku. Znaczy, na tyle ile mogło. Chan chyba zaczynał sobie radzić.

Kim w ciszy złapał go za rękę okazując nieme wsparcie a Chan to doceniał. Drobne gesty u młodszego naprawdę były czymś wielkim dla niego.

Seungmin był wielki. Naprawdę był idealnym partnerem dla jego przyjaciela.

Oi Felix, come here, bro || b.ch + l.f ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz