Happiness wpatrywała się w Harry'ego z zupełnym zdziwieniem. Nie spodziewała się po nim czegoś takiego.
- Nie wiem, Harry. To nie jest chyba dobry pomysł... - mruknęła bawiąc się falbanką od bluzki z zakłopotaniem.
- Jest już późno i zimno, a piłem wino, więc nie mogę cię odwieść.
- Nie ma problemu, wrócę sama.
- Nawet o tym nie myśl. - stwierdził Harry. - W życiu cię stąd samej o tej porze nie wypuszczę.
- Ale ja... Nie powinniśmy spać razem. - wydukała.
- Nie musimy spać w jednym łóżku. Prześpię się na kanapie, a ty u mnie w sypialni.
- Nie będę robić kłopotu.
- Ależ to przecież żaden problem! Będę niezmiernie szczęśliwy, jeżeli zostaniesz u mnie na noc.
W oczach Harry'ego tańczyły iskierki podekscytowania.
Nie miał żadnych niecnych zamiarów w stosunku do Happiness. Był po prostu zachwycony wizją, tego, że będzie miał dziewczynę tak blisko, że będzie mógł całą noc się jej przyglądać i w dodatku obudzić się z myślą, że śpi ona w jego sypialni. I to wcale nie jest sen.
Happiness miała wątpliwości. Wciąż nie potrafiło w pełni do niej dotrzeć, że Harry naprawdę ją lubi. Bo to, że zasypia i wstaje mając ją w głowie, nawet nie chciało przejść jej przez myśl.
To wszystko wydawało się jej nierealne. No bo, jak taki cudowny mężczyzna mógł zakochać się w takiej kalece jak ona?
Mógł się zakochać. Bo Harry nie baczył na to, że Iness jest niepełnosprawna, jako na wadę. To było dla niego zaletą. Uważał ją za wyjątkową i niepowtarzalną. Znali się stosunkowo krótko. Nie mieli zbyt dużo czasu, żeby się poznać. Jednak Harry od pierwszego dnia wiedział, kiedy ją zobaczył, wiedział, że to jest jego *zing. Widział w niej anioła. Bo Harry patrzył sercem.
A kochał całym sobą.~°~
I tak oto ckliwa pindzia - Ja, rozpłakała się pisząc ten rozdział.* kto nie wie co to znaczy, odsyłam do obejrzenia filmu Hotel Transylwania.
CZYTASZ
Ordinary Hero |h.s|✔️
FanficZwykli bohaterowie są wszędzie wokół nas. Wystarczy ich dostrzec.