ᚔ Rozdział 3 ᚔ

2.6K 183 477
                                    

Bez chwili namysłu Harry wstał i opuścił restaurację. Skierował się do głównego holu. A gdy tylko dotarł do schodów, od razu się zatrzymał. Zauważył kilka stopni wyżej stojącego tyłem blondyna. Domyślił się, że czeka on na niego. Malfoy spokojnie wpatrywał się w zegar, przy którym mieli się spotkać.

Harry westchnął ciężko, bo wiedział, że nie powinien tego robić. Jego narzeczona i matka na pewno nie byłyby z tego zadowolone, gdyby się o tym dowiedziały. Jednak postanowił zaryzykować. Chciał tym razem pomyśleć tylko i wyłącznie o sobie, a nie o innych. Jakaś niewidzialna siła ciągnęła go do tego blond chłopaka, a Harry nie potrafił się jej sprzeciwić.

Powoli zaczął wchodzić na schodki, a gdy tylko zauważył, że Malfoy się odwraca, szeroko się uśmiechnął. Draco również ucieszył się na jego widok. Dłonie wsunął do kieszeni, tak jak miał to w zwyczaju robić. Ani przez chwilę nie zwątpił w Harry'ego. Czuł całym swoim sercem, że ten jednak przyjdzie i spotka się z nim.

Gdy obaj chłopcy stanęli już na przeciwko siebie, starszy od razu się odezwał.

— Chcesz iść na prawdziwą zabawę? — zapytał z uniesioną brwią.


≋≋≋


Kilkanaście minut później obaj znajdowali się już pod pokładem, na zabawie zorganizowanej przez pasażerów trzeciej klasy. Wokół rozbrzmiewała muzyka, grana przez kilku mężczyzn. Harry jako jedyny był z pierwszej klasy, ale innym to nie przeszkadzało. Traktowali go jak równego sobie. Harry czuł się swobodnie w ich towarzystwie.

Wokół parkietu były poustawiane stoliki, przy których ludzie siedzieli, pijąc alkohol i rozmawiając. Przy jednym z nich siedział Potter. Przyglądał się jak Draco tańczy na parkiecie z kilkuletnią dziewczynką. Nie spodziewał się, że Malfoy może złapać tak dobry kontakt z małym dzieckiem. Widocznie miał rękę do dzieci. Z uśmiechem na twarzy klaskał w rytm muzyki, czasami popijając przy tym piwo. Choć nie tańczył u boku Dracona, udzielały mu się towarzyszące temu emocje.

Na tym samym parkiecie, lecz kawałek dalej Blaise tańczył z niedawno poznaną dziewczyną Hermioną. Bariery językowe już dawno przestały stanowić między nimi granic. Oboje świetnie się bawili, skacząc do muzyki. Blaise mógł stwierdzić z ręką na sercu, że chyba powoli zakochiwał się w ślicznej dziewczynie.

Gdy tylko piosenka się skończyła, Draco nachylił się nad dziewczynką, chcąc jej coś powiedzieć.

— Teraz zatańczę z tym panem. — powiedział, pokazując palcem na Harry'ego.

Dziewczynka się naburmuszyła, a Draco widząc jej reakcję, po chwili dodał jeszcze.

— Ej, Ciebie i tak lubię najbardziej.

Dziewczynka ucieszyła się z jego słów i odbiegła, a Malfoy podszedł do Harry'ego i wyciągnął rękę.

— Chodź.

— Co? — zapytał zszokowany wizją, że ma wejść na parkiet.

— Wstań, no dalej. — Draco nie odpuszczał. Złapał go za dłoń i pociągnął do siebie. — Chodź ze mną.

Pod wpływem silnej ręki, Potter został zmuszony do wstania. Choć nie miał tyle siły, by zatrzymać drugiego, próbował to chociaż zrobić słownie.

— Draco, zaczekaj. — Harry próbował jakoś wykręcić się tańca.

Ale Malfoy nie zważał na jego słowa i zaciągnął go na parkiet. Harry był trochę przerażony tą sytuacją. Stojąc z nim twarzą w twarz i patrząc mu prosto w oczy, postanowił wyjawić mu prawdę. Liczył, że może chociaż to uratuje go od tańca.

Titanic | drarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz