#1 ꧁𝙿𝚘𝚖𝚘𝚌𝚗𝚊 𝚍ł𝚘𝚗́꧂

105 6 2
                                    

Dzień przed ,,przeprowadzeniem się" Shinso do dormitorium Aizawa - sensei ogłosił to swoim uczniom, mówiąc cytuje ,,Od jutra... to znaczy dokładniej za 2 dni, ponieważ jutro przychodzi się zadomowić w dormitorium, dojdzie do klasy nowy uczeń... Shinso Hitoshi. Niektórzy mieli szansę się z nim zapoznać podczas festiwalu sportowego... ale kwestię znajomości pozostawiam wam, szczerze mam to gdzieś czy go polubicie czy nie. Wracając chciał bym was prosić, szczegulnie was dwóch Denki Kaminari oraz Bakugo Katsuki abyście go nie przepłoszylli" (dzień po ,,przeprowadzce" Shinso miał uczęszczać na lekcje)

**Dzień przeprowadzki

Pov : Shinso

Przyjechałem z Tatą Aizawą pod dormitorium, podobno nikogo już tam nie ma ponieważ uczniowie maja lekcje od ponad 30 minut. Ale szczerze, nie chciało mi się narazie wychodzić z auta wolałem jeszcze godzinę w nim pospać, mamy przecież na to cały dzień.

- Shinso, miejmy już to z głowy. Wyciągaj walizki potem zanieś je do pokoju i się rozpakuj. Ja idę załatwić parę spraw z dyrektorem Nezu. - Powiedział Aizawazostawiając mi kluczyki do samochodu.

Po jakiś 5 minutach wyszedłem z samochodu i zacząłem wyciągać walizki i kartony. Co prawda nie było ich jakoś zaskakująco dużo ale jednak trochę ich było (Dop.Autora - było tyle, że zajmowały cały bagażnik i część tylnych foteli, odrazu mówię, że auto to pasat więc bagażnik jest duży)

Wyciągnąłem walizkę i 2 kartony z tylnych siedzień, teraz męczyłem się z walizką która ugrzęzła w bagażniku i za nic w świecie nie chciała się ruszyć.

**W między czasie

Pov : Denki

Obudziłem się około 9 : 20 z groszami ( Dop.Autora - czyli np. 9 : 28, czyli nie wie dokładnie o której)

Ledwo się przebudziłem, odrazu spojrzałem na zegarek w telefonie. Wiedziałem, że coś nie gra ponieważ nie obudził mnie budzik, poza tym było zdecydowanie zbyt jasno jak na 7 : 30 na którą mam budzik.

*Cholera! spóźniłem się! - Pomyślałem - *lekcje mamy na 9... może jeżeli w mgieniu oka się wyrobię to zdążę chociaż na połowę lekcji... a właśnie jaka teraz jest lekcja? Nie wiem nie ważne

Szybko zerwałem się z łóżka i podbiegłem do szafy, wziąłem jakieś byle jakie ubranie, byle by były. Dokładniej to Czarne jeansy, białą bluzkę, żółto / czarnom bluzę z kapturem oraz czarne adidasy. Ogarnąłem się jeszcze i nie chcąc uczestniczyć w lekcjach o pustym żołądku wziąłem kromkę chleba. Wychodząc z dormitorium były jakoś po 9 : 30 / 40, miałem iść już do szkoły żeby nie spóźnić się na następne lekcje lecz nagle moją uwagę przykuł chłopak siłujący się z walizką. Wyglądało to komicznie, fioletowo-włosy chłopak szarpał się z walizką która utknęła w bagażniku, obydwie stopy trzymał na innych walizkach / kartonach które były w samochodzie natomiast dłońmi trzymał się walizki którą chciał wyszarpać. Wiedziałem, że przez to spóźnie się jeszcze bardziej ale chciałem mu pomóc, podszedłem więc do chłopaka i spytałem.

- Hej! Pomóc ci z tymi walikami? A i jestem Denki Kaminari!

Pov : Shinso

Kiedy siłowałem się z walizką z nikąd pojawił się jakiś głośny blondyn i zaczął się do mnie drzeć.

- Hej! Pomóc ci z tymi walizkami? A i jestem Denki Kaminari!

- Nie dzięki... poradzę sobie sam... - Wymamrotałem, właśnie w tej chwili dotarło do mnie, że mój ojciec mówił, że podobno od ponad 30 minut są lekcje. - A ty nie powinieneś być w szkole? Podobno są lekcje. - Przez myśl mi przeszło nawet to, że zraz chorda ludzi wybiegnie z dormitoriów bo odwołali lekcje. Na tę myśl aż się skwasiłem.

- Tak... Są lekcje ale zaspałem, nawet nie wiem jaka jest teraz lekcja. - Mówił jakby od zniechęcenia.

Puściłem walizki i stanąłem na wprost chłopaka.

- Jeżeli się nie mylę to wybiegłeś z tego dormitorium. - Wskazałem na dormitorium Do którego miałem się wprowadzać - To oznacza, że chodzisz to 1.A tak? Masz teraz Matematykę.

- Matematykę tak? To dobrze, nienawidzę jej! Szczerze to cieszę się, że się spóźniłem! - Był znacznie szczęsliwszy kiedy to usłyszał - A tak poza tym, to widząc po walizkach... przeprowadzasz się tutaj?

- Mhm...

- Ale super! Oprowadzę cię! - To co powiedział jak zakładam nie było do dyskusji, więc nie miałem po co się o to wykłócać. - Ale najpierw zróbmy coś z tymi walizkami.

- A co ja robiłem?

- Siłowałeś się z walizką, pomogę ci z nią! - podszedł do bagażnika i zaczął wyciągać rzeczy z góry potem z boków - Widzisz? Trzeba było zacząć od góry, nie od środka.

- Tch... - Nie powiem pomógł mi ale przez to poczułem się głupi. Również zacząłem wyciągać rzeczy z bagażnika, minęło około 10/15 minut i już wszystko było poza samochodem.

- Dobra skończyliśmy, teraz zanieśmy to do twojego pokoju. - chłopak wyraźnie się skrzywił kiedy spojrzał na zegarek.

- Nie mam kluczyków do pokoju, jak Pan Aizawa wróci to mi je odda, myślę, że zaraz powinien być. - (Dop.Autora - Nie mógł powiedzieć Tata Aizawa bo nikt nie wie, że są rodziną)

Czekając na Aizawe usiedliśmy plecami opierając się o auto, i o czymś rozmawialiśmy, kilka razy przekonywałem Kaminariego żeby poszedł na lekcje bo spóźni się jeszcze bardziej ale on się uparł, że mnie oprowadzi i pomoże mi się rozpakować. Pomimo tego, że jest strasznie głośnym człowiekiem to nienajgorzej się z nim rozmawia. po około 15 minutach przyszedł Sensei-Aizawa, na jego twarzy widniało zdezorientowanie i spory wkurw. (Dop.Autora - Bo on mówił Shinso żeby się nie przyjaźnił z Głośnymi blondynami, poza tym Aizawa myślał, że Shinso nie chce zawierać znajomości a już szczególnie nie z głośnymi ludźmi a teraz w najlepsze sobie siedział i rozmawiał z, głośnym blondynem.)


***

884 słowa, jak by kogoś interesowało.

Łącznie z tym to 955

Pytanko - Chcecie żeby jeden z nich (Denki lub Sinso) cierpiał na raka? Jeżeli tak to który? 😅 bo nie za bardzo umiem się zdecydować.

꧁𝙳𝚣𝚒𝚠𝚗𝚎 𝚞𝚌𝚣𝚞𝚌𝚒𝚎 ꧂  ❦︎𝙨𝙝𝙞𝙣𝙠𝙖𝙢𝙞❦︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz