#8 ꧁𝚂𝚝𝚘𝚕𝚘̀𝚠𝚔𝚊꧂

42 3 0
                                    

Denki pov :
Odkąd Shinso zamknął mi drzwi przed nosem i się na mnie CHYBA obraził minęły chyba 2 lata, kończymy prawie U.A...

Przez ten cały czas trzymał się z Deku co nie będę ukrywał, irytowało mnie gdyż to ja poświęciłem własne włosy żeby się z nim zaprzyjaźnić nie Izuku.

***

Właśnie wychodziłem z dormitorium kiedy zauważyłem Shinso przytulającego Deku, a raczej odwrotnie. Shinso mi kiedyś mówił, że nie lubi jak się go przytula więc mam tego nie robić, a co robi Deku? Czemu mnie to tak irytuję? Obok stał Shotō jak coś.

Nerwy mi puściły i pomimo, że nie rozmawialiśmy 2 lata podszedłem tam do nich.

- Przepraszam, nie przeszkadzam wam? - zapytałem ale nie dałem im dojść do słowa gdyż odrazy dodałem. - Ja wiem, że nie rozmawialiśmy 2 lata ale... Mówiłeś mi kiedyś, że nie lubisz jak ktoś cię przytula a...
A Deku to robi no i myślałem, że może... No wiesz... Robi to wbrew twojej woli... I no...

Patrzeli na mnie jak na debila. Cała 3.

- Denki... Jakie 2 lata? - Zapytał fioletowłosy chłopak po czym się do mnie przybliżył i przyłożył mi swoją dłoń do mojego czoła. Pewnie myślał, że mam gorączkę. - Hmmm Temperatura w normie.

- Może się czegoś napił? - Zapytał brokuł.

- Albo się czym uderzył w głowę? - Dodał Todoroki.

- Nic mi nie jest... - Wymamrotałem. - Czas mi się strasznie dłuży i tyle...

- Dla pewności może chodźmy do RecoverGirl? - Zapytał Toshi.

- N-nie trzeba naprawdę, miło mi, że się o mnie martwisz ale po prostu... - Nie dał mi dokończyć, tylko wziął mnie za rękę i pociągnął do szkoły. Deku i Shoto poszli za nami. O drazu nas dogonili.

*Time skip

RecoverGirl powiedziała, że nic mi nie jest i mamy iść na lekcje. Pogodziłem się z Toshim i miziałem obiecać, że to się już więcej nie powtórzy, że nie będę go zmuszał do robienia czegoś czego on nie chce.

Tak o to minęły nam spokojnie 3 pierwsze lekcje. Wszystkie przerwy spędziłem z Toshim i DekuSquadem, wyglądało to jak by do niego należał ale on powiedział, że nie należy do żadnego Squadu więc zaproponowałem mu, żeby dołączył do BakuSquadu, powiedział, że się zastanowi.

Tak o to nadeszła przerwa obiadowa która również zamierzałem spędzić z Toshim.

- Heeej! Toooshiii! - Zawołałem chłopaka który szedł po swój obiad. Momentalnie się odwrócił.

- Tak?

- Chceeesz zjeść obiad ze mną i BakuSquadem?

- Nie dzięki wolę jeść w samotności. - Odpowiedział bez namysłu.

- No ale jak to... No dobra! W takim razie zjem z tobą sam na sam okej?

Shinso pov:

Nagle usłyszałem słowa których raczej nie chciałem słysząc z żadnych ust a szczególnie nie z ust głośnego blondyna. Mój ojciec może tutaj przyjść w każdej chwili i mnie z nim zobaczyć, Ca ja mu powiem? ,,Sorry ale nam gdzieś co mówi psycholog, nie będę się próbował wyciszyć, co z tego, że potrzebuje samotności i tak będę się przyjaźnił z głośnymi ludźmi żeby zrobić na złość psychologowi. Co z tego, że ja wolę być sam, sam jeden i tak żeby zrobić na złość światu będę się z nim spotykać" nie no odpada.

- No ale jak to... No dobra! W takim razie zjem z tobą sam na sam okej?

- Yhy... Jeżeli musisz...

- Tak muszę! - Wykrzyczał blondyn.

- Ktoś ci każe? - To co powiedział wydawało mi się podejrzane, przez myśl mi przeszło, że mój ojciec płaci Denki'emu za to żeby się ze mną zadawał bo chce sprawdzić czy JA coś z tym zrobię.

- N-nie, tak tylko powiedziałem żeby odpowiedzieć n-na twoje zdanie... - Wyjąkał.

- No dobra, nie ważne.

Podszedłem do stolika przy którym zawsze jem a mianowicie, stolika przy oknie z widokiem poza teren szkoły, z widokiem na miasto, za pół ścianką która odgradzała taką część stołówki że się w niej jeden stół zmieścił czyli idealna miejscówka i była w takim kąciku więc ideal e miejsce na samotne jedzenie, co prawda z sufitu ściekał jakiś śluz no ale przynajmniej nikt tam nie chodził. Obstawiam, że miał być to pokoik na szczotki czy coś. Ale coś najwidoczniej nie wyszło więc postawili tu stół.

- Uhm... Ciekawe... Ciekawe miejsce na jedzenie obiadu. - Skomentował blondyn.

- Nie udawaj, wiem przecież że nie jest to najczystsze miejsce i najpiękniejsze też nie jest ale przynajmniej nikt mi tu nie przeszkadza i mogę jeść w ciszy, poza tym jest okno co dodaje uroku, bez tego była by to zwykła ruina.

- No... Cóż... I tak zjem z tobą obiad miejsce tego nie zmieni!

Lekko się uśmiechnąłem, było to dość miłe. (Nie wiedział co odpowiedzieć.)

Tak zjedliśmy razem obiad, jedliśmy w kompletnej ciszy ale takiej fajnej ciszy, patrzyliśmy przez okno. Skończyliśmy akurat gdy zadzwonił dzwonek na lekcje.

Reszta lekcji jak i przerw minęły nam spokojnie.

*

780 słów, ciekawe czy jak skończę to pisać to więcej osób to doceni. CIEKAWE.

꧁𝙳𝚣𝚒𝚠𝚗𝚎 𝚞𝚌𝚣𝚞𝚌𝚒𝚎 ꧂  ❦︎𝙨𝙝𝙞𝙣𝙠𝙖𝙢𝙞❦︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz