Shinso pov :
Siedziałem sobie spokojnie w pokoju, z racji tego, że dziś jest mój 1 dzień na profilu bohaterskim sprawdzałem jakie będę miał lekcje i jakie książki, oraz zeszyty spakować.
Nie dane mi było to jednak dokończyć bo przerwało mi pukanie do drzwi. Ale kto normalny o 2 w nocy przychodzi do obcej osoby i zakłóca spokój lub sen, z resztą każdy chyba powinien spać o tej porze bo na 9 są lekcję. No nic przestałem się pakować i podszedłem do drzwi, lekko je uchyliłem i ujrzałem...
Stał tam nie kto inny jak Kaminari... Ale coś mi nie pasowało, pomijając fakt że myślałem, że jasno dałem mu do zrozumienia, że nie chce się z nim przyjaźnić i powinien dać mi spokój więc po cholerę tutaj przyszedł to miał tak śmieszne różowe włosy że myślałem iż jest to sen.
- Co ci się stało z włosami? - Mówiłem zza uchylonych drzwi.
- No... Mówiłeś, że nie przyjazność się z głównymi blondynami więc przefarbowałem włosy i już nie jestem blondynem. To oznaczę, że już możesz się ze mną zaprzyjaźnić?
- Czemu akurat różowy? - Wymamrotałem spod ręki którą walnąłem się w głowę.
- Brałem pierwszy lepszy kolor nawet nie miałem czasu się zastanowić jaki biorę bo zamykali sklep... - Wymamrotał chłopak.
- Aha, czyli poświęciłeś swoje włosy dla mnie? To jest w ogóle zmywalne? - Dziwne ale poczułem jak by coś w środku mnie, cieszyło się gdy słyszy, że ktoś coś poświęcił dla mnie, czyli tak to jest mieć przyjaciela?
- Tak, tak jest zmywalne. Mina mówiła, że po 7 myciach się zmyje.
- Czyli będziesz mygł głowę 7 razy tylko dla tego, że chciałeś mieć przyjaciela choć i tak cała klasa cię lubi? - Upewniłem się.
- No... Tak. Poza tym jesteś nowy i nie masz w tej klasie znajomych a nikt przecież nie lubi samotności więc uznałem że ja ci będę towarzyszył żebyś nie był sam. - Chłopak uśmiechnął się głupkowato.
- Ja tam lubię samotność, poza tym nigdy nie miałem ,,przyjaciół" i jakoś mi to nigdy nie przeszkadzało więc czemu miało by tym razem?
- O jej to smutne!
- Nie drzyj się tak! Bo wszystkich obudzisz! - wysyczałem przez zaciśnięte zęby.
- To smutne że nigdy nie miałeś przyjaciół. - Chłopak jak by mnie zignorował ale jednak też się dostosował do mojej uwagi.
- Mnie tam to nie smuci. - Odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Mnie by to bardzo smuciło! Nie masz z kim pogadać, z kim spędzić czas, komu się wypłakać, wyspowiadać, porobić fajne żeczy, po wygłupiać się, nie masz z kim tego robić... Zawsze jesteś sam... Sam jak palec... To smutne... Nigdy nie mieć przyjaciół... - Chłopak nagle mnie przytulił, szczerze nigdy o tym nie myślałem w ten sposób. Mimowolnie oddałem przytulasa (Dop.Autora - nie wiem jak inaczej to określić)
- Jeżeli tak bardzo lubisz samotność... To... mogę zostać twoją samotnością? - Zapytał teraz już różowo-włosy chłopak.
- ... - Nie wiedziałem jak odpowiedzieć, o co mu chodziło. Pijany jest czy jak?
- Dobrze, nie przeszkadzam już dłużej w tym co tam robiłeś, do zobaczenia jutro! - Powiedział po czym się ode mnie odkleił.
- Czekaj, jutro szkoła chyba nie chcesz pójść na lekcje w różowych włosach?
- Jeżeli dzięki temu mnie polubisz to pójdę w różowych włosach.
- ... - Znowu mnie zatkało, nikt nigdy nie zrobił by tak durnej żeczy dla mnie. - Zmyj to bo wygląda tragicznie w blądzie ci lepiej.
- Ale, ty nie będziesz w tedy chciał się ze mną zadawać!
- Ty serio myślałeś, że mi o kolor włosów chodzi? Tak tylko powiedziałem żeby cię spłoszyć. - Kłamstwo. - Ale teraz widzę, że jednak się cieszę, że cię nie spłoszyłem. - Uśmiechnąłem się szczerze, to był pierwszy raz gdy uśmiechałem się przy kimś innym niż rodzinie.
Chłopak się uśmiechnął po czym odszedł do siebie, (pokój ma zaraz obok Hitoshiego) uchylając drzwi dodał.
- Ładnie wyglądasz gdy się uśmiechasz powinieneś to robić częściej.
*Nie no pijany jak nic.*
Taki krótki rozdział bo jest 2/3 w nocy i nie chce mi się dalej pisać, poza tym jest puźno więc się nie czepiacie że rozdział do dupy
644 słowa.
CZYTASZ
꧁𝙳𝚣𝚒𝚠𝚗𝚎 𝚞𝚌𝚣𝚞𝚌𝚒𝚎 ꧂ ❦︎𝙨𝙝𝙞𝙣𝙠𝙖𝙢𝙞❦︎
ActionPomyślcie, jak byście zareagowali gdyby ktoś wam powiedział, że 1 dnia w nowej klasie osoba którą w niedalekiej przyszłości pokochacie znokautuje was waszą walizką? Wydaje się to śmiesznie prawda? Biedny Shinso żyjący w tej komedii (razem z Denkim.)