my personal king~ dreamnotfound/dnf

~5~

-napiłbyś się kawy, herbarty? opowiecie jak się tu znalazłeś- zaproponował ojciec

-jasne- odpowiedział Dream

~~~~~~

-oto pańska herbata- powiedziała służąca podając herbatę dream'owi a następnie mi oraz mojemu rodzicielowi, zgonie z zasadą "goście przede wszystkim"

Dream nie śmiało podziękował uśmiechając się do brunetki w naszym wieku. Kobieta oddała uśmiech, już może się spodziewać zwolnienia. 

-więc młodzieńcze co cię tu sprowadza- zaczął temat król podnosząc filiżankę do ust 

-książę wspominał że mógłbym być idealną osobą która prowadziła by go w stronę ołtarza z koroną- powiedział przez co Król zakrztusił się teatralnie

-zmieniłeś zdanie George?-zapytał z niedowierzaniem 

Mój plan czas zacząć- pomyślałem i zacząłem swoją grę aktorską 

-tato, wiem jak ciężkie jest dla ciebie utrzymywanie całego królestwa w prawowitym porządku więc chciał bym cię odciążyć od chociaż połowy obowiązków- oznajmiłem z udawaną troską, widziałem jak blondyn nagle się zamyślił więc położyłem rękę na jego kolanie pokazując kciuk w górę, stół był tak wysoki że z punktu widzenia króla na pewno nie było to widoczne 

-jestem dumny z twojej decyzji, nareszcie dorosłeś aby pożegnać się ze swoją starą tiarą- powiedział

szczerze to do tego nie byłem ani trochę przygotowany, moją obecną koronę wręczyła mi matka w dniu moich  piątych urodzin zgodnie z tradycją, jednak teraz jest to jedyna rzecz która po niej mi została. Poza tym tiara mimo iż mam ją na głowie od 12 lat nie jest ani za mała tym bardziej nie jest zniszczona. Jest dla mnie jak oczko w głowie i zawszę poleruje ją i unikam sytuacji w których mogła by się zniszczyć.

-dziękuje ojcze, wracając do głównego tematu-odchrząknąłem- to jest Dream, uratował mnie przed złodziejami dzisiaj- skłamałem

-ktoś chciał na ciebie napaść?! Widzisz synu jakie nie bezpieczne są dla nas twoje "ucieczki"?

-przepraszam ojcze, widzisz nic mi nie jest, oprócz zadrapanej kostki- kolejne kłamstwo wypadło z moich ust 

-trzeba to szybko opatrzyć- rzekł wstając, zestresowałem się  ponieważ moja kostka była w idealnym stanie 

-nie trzeba, ja dam sobie rade- moja babcia mnie tego nauczyła- Dream uratował mnie już drugi raz dzisiaj

-wielkie dzięki, nasza pielęgniarka jest na razie poza zamkiem, apteczkę ma George w pokoju zajmij się tam nim- odrzezał się do blondyna który na rozkaz przytaknął

- a z tobą George sobie jeszcze porozmawiam- rzekł 

gdy król wyszedł z pomieszczenia zaśmiałem się i popatrzyłem na twarz dream'a domagającą się wyjaśnień 

-mój pokój jest na górze pielęgniarzu- oznajmiłem śmiejąc się na co zielono Oki rzekł -jasne- i podniósł mnie z Nienacka 

-puszczaj- krzyknąłem cicho próbować się wyrwać jednak na marne 

-nie możesz nadwyrężać tej nogi przyszły królu- powiedział śmiejąć się 

~~~~~~

-a ty gdzie- zapytał gdy zeskoczyłem z jego rąk zaraz po wejściu do mojego pokoju 

-z moją nogą wszystko okej, chciałem tylko chwilę prywatności korzystając z okazji że ojciec jest miły bo tu jesteś- wyjaśniłem

-mądre-odrzekł 

pov: Dream 

wychodząc z brunetem na korytarz w zamku zdziwiłem się, wyglądał on całkowicie inaczej niż pokój do którego weszliśmy zaraz po przekroczeniu progu drzwi. Korytarz był zachowany w ciemnych barwach, dominowała tu karmazynowa czerwień, brąz, oraz ciemna żółć. Nie było tu tak wiele zdobień jak poprzednio, pokój George'a wyglądał jak pokój typowego nastolatka z miasta, ani trochę nie przypominał pokoju dedykowanego dla księcia, jego ubrania były porozwalane wszędzie a ozdoby na półkach nie były idealnie położne.

ściany pokoju oraz przeróżne dekoracje były w odcieniach niebieskiego 

na pierwszy rzut oka zdziwiłem się jednak nie mi to oceniać.

-co tak patrzysz- zaśmiał się 

-nie wiedziałeś jak wygląda zamek od wewnątrz? rodziny królewskie zazwyczaj robią wszystko na pokaz i żeby w gazetach wyglądało wszystko "bogato" a tak naprawdę żyjemy jak normalni ludzie 

-nie wiedziałem- podrapałem się po karku

George wyrzucił błękitne kwiaty przez balkon i rozglądał się po pokoju

w końcu znalazł to czego szukał, gałązka wiśni spoczywała na jego łożu przez ten cały czas od kiedy wrzucił ją przez za okno nim

-tu jesteś- powiedział do rośliny co było dziwne 

-------------

-mvg 

nudy