Mugol ? I

5.1K 69 43
                                    

Nazywam się y/n, mam czarne długie do pasa włosy, ciemne oczy, jestem wysoka oraz szczupła, karnacje mam troche ciemniejszą niż wszyscy.  Mieszkam w Surrey od urodzenia. 

Pamiętam gdy wszystko się zaczęło.. Zaczne od początku.

Gdy były moje 11 urodziny miałam wyjść z przyjaciółkami na kręgle. Przed wyjściem z domu miałam wyjść z psem, ale zauważyłam listy, które musiał listonosz włożyć zanim zbiegłam na dół. Wzięłam je i zobaczyłam, że jeden należy do mnie. 2 listy zaniosłam tacie, a jeden zaczynałam otwierać. Tata spojrzał, że otwieram jakiś list więc podbiegł do mnie i mi go wyrwał. Nie rozumiałam dlaczego. Zaczął patrzeć skąd przyszedł. Gdy zobaczył znaczek wściekł się na mnie i powiedział, że nie moge otwierać żadnych listów. Troche posmutniałam bo myślałam, że to od kogoś z rodziny czy coś. Chciałam się dowiedzieć co i jak, ale powiedział, że porozmawiamy jak dorosne.

-Nie waż się otwierać listów nawet jeśli są do ciebie. Zrozumiano ?- zapytał ojciec.

-Tak jest..- odpowiedziałam z opuszczoną głową.

Po mojej odpowiedzi ubraliśmy się i pojechaliśmy na moje urodziny. Szybko zleciały i wróciliśmy do domu. Od razu pobiegłam do pokoju i zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się, ubrałam i schodząc do salonu zauważyłam, że mój tata wkłada listy do kominka. Zdziwiło mnie jego zachowanie z rana.

-Co robisz tato ?- zapytałam.

-Nic ważnego. Idź jedz śniadanie.- odpowiedział.

-Znowu przyszły do mnie listy ?- Zapytałam.

-Te durne sowy nie dają żyć.- powiedział unosząc ton.

-Jakie sowy ?- Zadawałam kolejne pytania.

-Nie interesuj się.- Powiedział.

-Dlaczego ?- Troszke podniosłam głos. Palisz moje listy i nawet nie powiesz czemu.

-Nie chce cie stracić rozumiesz ?!- tym razem krzyknął.

-A co takiego ma się wy..- nie zdążyłam zadać pytania bo do domu wlatywały nowe listy.

Po chwili do domu wszedł wysoki mężczyzna. Wyglądało na to jakby mój tata wiedział, że on przyjdzie.

Czego chcesz ? Wynoś się stąd !- Krzyknął w jego strone.

Jednak on nie zwracał na niego uwagi, lecz na mnie.

-Rubeus Hagrid- Przywitał się.- Gajowy oraz Strażnik kluczy w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Co to Hogwart oczywiście wiesz co nie ?

-Em.. Przykro mi, ale nie mam pojęcia.- Odpowiedziałam.

-Nie wiesz ? Cholibka nie czytałaś listu ?- Zapytał wręczając mi ten sam list, który ojciec porwał wczoraj i prawdopodobnie spalał dzisiaj w kominku.

Otworzyłam list i zaczęłam czytać na głos.

Szanowna y/n !
     Mamy zaszczyt poinformować, że dostała się pani do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie...

Nie dokończyłam ponieważ tata mi przerwał.

-Nie zgadzam się ! Moja córka zostaje tu w normalnej szkole !- Krzyczał.

-Yhy bo uwierze, że taki mugol jak ty zdoła dziewczyne zatrzymać.

-Mugol ?- Wtrąciłam się z pytaniem.

-Poza magiczny gość.- Zwrócił się do mnie. Ostrzegali mnie przed takim mugolem jak ty, ale to nas nie powstrzyma, eięc chcesz czy nie y/n musi się tam uczyć.

Wtedy zapadła cisza.

-Ale.. Proszę pana.. Czy to prawdziwa..

-Tak.- Wtrącił. Prawdziwa szkoła Magii.- Spojrzał na zegarek.- Czas goni. Idziesz ?

-Idź kochanie...- Powiedział zrezygnowany ojciec.

Ja tylko go przytuliłam i poszłam za mężczyzną. Wsiedliśmy do pojazdu i znaleźliśmy się w londynie. Dał mi liste co jest mi potrzebne do szkoły.

1. Różdżka
2. Zwierze (sowa, kot, ropucha)
3. Książki

-Nie mam pieniędzy na to wszystko..- Powiedziałam.

-Twoje pieniądze są tam.- Wskazał na bank Gringotta.

Gdy weszliśmy do środka Hagrid dał mój klucz goblinowi, który zaprowadził nas do skrypty, w której były pieniądze. Gdy dokonaliśmy wypłaty poszliśmy po różdżke, a olbrzym wziął szarą sowe i podarował mi ją. Gdy zakończyliśmy dał mi bilet na peron 9 i 3/4. Spojrzałam na niego i zastanawiałam się.

-Hagrid.. Przecież peron 9 i 3/4 nie istnieje, to napewno dobry bil- – przerwałam gdy wokół mnie nie widziałam gajowego.

Zdałam sobie sprawie, że to pytanie było do mnie bo nie widziałam mężczyzny obok. Postanowiłam ruszyć przed siebie. Dotarłam na peron 9 ale nie widziałam mojego. Usłyszałam głos kobiety, która woła ludzi na mój peron, peron 9 i 3/4. Poszłam za nią i widziałam jak ludzie znikają za ścianą. Przetarłam oczy i ruszyłam w strone nieznajomej kobiety

-Przepraszam.- Zapytałam kobiety. Czy to jest..

-Do Hogwartu kochaniutka ? Wystarczy, że wbiegniesz prosto na ściane. Nie bój się. - Powiedziała kobieta.

-Jasne.. - Powiedziałam sama do siebie po czym wbiegłam zamykając oczy.

Wtedy ujrzałam pociąg i mnóstwo ludzi wsiadających do niego. Podeszłam do pana, który wziął moje rzeczy i stanęłam przed wejściem. Pewien chłopiec zapytał czy wszystko okey. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się średniego wzrosu chłopak o zielonych oczach z okularami. Odpowiedziałam, że tak po czym wsiedliśmy razem do pociągu i nawet zaproponował żeby razem usiąść. Opowiedział troche o sobie, ja troche o sobie i w sumie się zaprzyjaźniliśmy. Gdy nastała chwilowa cisza nagle do naszego przedziału wszedł Rudy chłopak.

-Można ? Nie ma już miejsca. - Zapytał.

-Jasne. - odpowiedziałam.

Gdy się przedstawiliśmy zaczęliśmy rozmawiać o szkole. Ron bo tak się przedstawił rudy chłopak wiedział o niej znacznie więcej dzięki jego rodzeństwu. Po pewnym czasie weszła dziewczyna i zapytała.

-Nie widzieliście ropuchy ? Neville swoją zgubił..

-Niestety nie. - Odpowiedział jej Ron.

-Eh no dobra - westchnęła. Załóżcie czarne szaty zaraz będziemy na miejscu.- Powiedziała po czym opuściła nasz przedział.

I w końcu nadszedł ten moment. Już było widać Zamek, który był oświetlany z zewnątrz księżycem i zarazem w środku. Przepiękny widok.

Gdy wysiadliśmy Hagrid zaprowadził nas do czteroosobowych łódek, którymi przepłynęliśmy jezioro. Na miejscu czekała na nas nauczycielka - Minerva McGonagall - opiekunka Gryffindoru. Harry opowiedział nam o niej i reszcie nauczylieli w pociągu.

Minerva opowiedziała nam o szkole, domach, punktach i zachowaniu. Weszliśmy do wielkiej sali. Dyrektor ogłosił, że chodzenie do lasu jest zabronione oraz wejście na 3 piętro. Nastał czas przydzielania uczniów do swoich domów.


Przepraszam jeśli jakieś błędy ortograficzne*

Jeśli możesz polecić książkę będe bsrdzo wdzięczna

~Toksyczny związek~|D.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz