~ Przytulanie ~

517 36 80
                                    

Pov: Dream

Ja i Dave chcieliśmy pójść do naszej wspaniałej grupki osób które nękają naszego zajebistego kolege. Po drodze spotkaliśmy Wilbura który poszedł z nami.
- O siema gdzie idziecie?
- Wiesz gdzie jest Zak?
- Ma lekcje za 2 minuty, a co?
- Trzeba z nim pogadać.
- A okej, ale to musimy czekać 1h.
- No to poczekamy.
- Karl jest przy samochodzie chodźcie tam.

Pov: Karl

Jak byłem przy aucie podszedł do mnie Zak i tak znowu mial problem.
- Siema pedale - powiedział Zak.
- Co chcesz?
- Pośmiać sie z ciebie, a co nie wolno? Nie ma kto cie uratować nie ma Clay'a ani twojego chlopczyka Nick'a.
- i?
W tym momencie NA SZCZĘŚCIE wyszedł Clay z Dave'm (idk czy dobrze odmienilam) i Wilburem?¿
- Hej Karl - powiedział Will
- Siema
- Co chcesz od niego Zak?
- Ja nic chce sie nim troche pobawić.
- No to ci nie wyjdzie - Dave uderzył Zak'a. - Nadal chcesz sie nim bawic?
Odpowiedzi nie bylo.
Tym razem to Will kopnął mojego prześladowce, który leżał na chodniku.
- Tak czy nie?
- N-nie
- Chodz do samochodu Karl - powiedział uśmiechnięty Clay.
- O-okej - wsiadłem do samochodu.
- Wy też.
- Co?! Zostawiamy go tak?
- No raczej chyba, chcesz mu jeszcze pomagać?
- Nie, masz racje jebac go.
Cała nasza czwórka była już w szarym samochodzie Clay'a.
- Karl podaj mi adres domu.
- Okej ulica ****** 96

~ Time Skip W Domu ~

Chłopaki poszli do sklepu po jedzenie i jakis alkohol, żeby sie napić. Mimo, że mialo go nie być to kupiliśmy. Został tylko Wilbur, on pisał do ludzi z grupy czy przyjadą. Przyjdzie 8 osób razem z nami bedzie 12.
- Jakby ktoś się napił tak, że chodzić nie będzie mógł może spać w pokoju gościnnym.
- Okej - powiedział Will.
Zadzwonił dzwonek do drzwi, przyszedl Clay i Dave. Clay szybko poszedł rozłożyć jedzenie i picie. Po 5 minutach znowu byl dzwonek do drzwi. Otworzyłem je, stał tam Nick.
- Hej Nick.
- Siema.
Wtedy Nick..

Pov: Sapnap

Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi Karla. Miał bardzo ladny dom, tak jakby drewniany. Dom mial biale deski na ścianach z szarymi elementami, dach czarny i czarne drewniane drzwi. Otworzył mi Karl.
- Hej Nick.
- Siema - chciałem go przytulić i coś mi powiedzialo żebym to zrobił. Przytuliłem go. Oddał to, ale widziałem że był lekko zmieszany.
- Em przepraszam Karl.
- Nic się nie stało. A gdzie reszta?
- Przyjdą za chwilę.
- Okej.
Po jakiś 15 minutach przyszła reszta, każdy sie przedstawil mojemu Karlowi. Znaczy kurwa on nie jest moj stop Sapnap.

Pov: Karl

Kiedy Nick mnie przytulil byłem zdziwiony. Znaliśmy sie kilka godzin. Chciałem dłużej tak tam stać ale Nick przerwał, a ja miałem ochotę znowu sie w niego wtulic.
- Em przepraszam Karl - powiedział delikatnie wystraszony Sapnap.
- Nic się nie stało.  A gdzie reszta?
- Przyjdą za chwilę.
- Okej.
Przyszli wszyscy, każdy mi sie przedstawil jeszcze raz, a ja zapamiętałem imiona i wygląd osób. Byli tam:
- Luke
- George
- Alex
- Tommy
- Toby
- i Fundy.
Zacząłem myśleć o Nick'u, ale Will mi przerwał.
- PIJEMY! - krzyknął. - Polewaj Karl jesteś gospodarzem.
Polalem wszystkim wódki i sam usiadłem z kieliszkiem obok SapNapa. Wznieslismy toast. Później były jeszcze 3 takie rundki.
- ZAGRAJMY W BUTELKĘ! - krzyknął Clay.
- Zajebisty pomysł ale na same wyzwania- odpowiedział Alex.
- Okej. George idz po butelkę.
Gogy poszedl i wrocil z butelką. Pierwszy kręcił Clay, wypadło na Dave'a.
- Dave przytul Fundiego (nie jestem pewna czy dobrze odmienilam) - z tego co widziałem to Fundy wypil najwięcej więc już mu sie troche jebalo w glowie. Techno podszedł do niego i normalnie przytulił a Fundy to oddał. Nie oszukujmy się wyglądali słodko. Teraz kręcił Dave butelka wybrala mnie.
- Karl usiądź mi na kolana - powiedział Dream. Podszedłem do niego i to zrobiłem zostałem dwie rundy, a potem miałem spokój. Kręcił Clay wypadło na Willa.
- WIEM WYPIJ PÓŁ BUTELKI WÓDKI! - wydarl sie Tommy.
- Nienawidze cie.
Wilbur wziął butelkę i zaczął pić,  skrzywil sie i przestal jak wypil ¼. Tommy zaczal sie śmiać że wyższy jest słaby. Znowu butelka sie zakrecila wypadlo na TOMMIEGO.
- No Tommy jesteś taki mocny to wypij 7 kieliszków.
- Żaden problem szefie - Tommy zaczął pic szło mu dobrze. Jak wypił zakrecil butelka padło na Nicka.
- Przytul osobe po lewej - Kurwa to ja.
- Eee okej.
Przytulił mnie, a ja czulem że jestem CALY czerwony.
- Ktos sie zarumienil.
- Spierdalaj Mark.
Poszedłem do swojego pokoju. Nick chyba sie tym przejął i przyszedł jakieś 2 minuty po mnie.
- Hej przepraszam ze sie znowu do ciebie przytuliłem, myślałem że ci to nie przeszkadza.
- Bo nie przeszkadza, ale wkurwilem sie bo Mark zauważył ze się zarumienilem.
- Czyli serio to zrobiłeś tak?
- Tak..
- Oh nic sie nie stało, to nawet słodkie moge cie znowu przytulić?
- T-t-tak możesz.
Poczułem że niższy sie kładzie i przysuwa do mnie. Czułem jego ciepło i bicie serca bo byłem przy klatce piersiowej.
- Idziemy juz na dół pomidorku?
- Możemy isc, ale za 2 minuty.
- Okej.
Po 2 minutach wyszliśmy z pokoju.
- No no no chłopcy co tak dlugo tam robiliście - zapytał rozesmiany Alex.
- Rozmawialem z nim na temat waszego zjebanego zachowania i jeżeli sie nie zmieni to kończymy naszą impreze - powiedział stanowczo Nick.
Bylo jeszcze 5 rund, a ja zacząłem przysypiac i położyłem sie na barku chlopaka.
- Mmm golabeczki idzcie do pokoju moze co?
- Spierdalaj Alex konczymy to kazdy idzie do domu dowidzenia.
- Ej a Fundy? On nie dojdzie.
- Zawieź go.
- A ty zostajesz?
- Tak ogarne tutaj, pogadam i pójdę spac w pokoju gościnnym.
Wszyscy zaczęli wychodzić a ja udawalem, że śpię.
- Hej Karl wstawaj idz spac do sypialni.
Nie odpowiedziałem.
- Oh widze, że nie śpisz ale cie zaniose skoro tak bardzo chcesz.
Poczulem ze jestem podnoszony i wyglądam jak pomidor.
- Przytul sie bo spadniesz.
Zaplotlem ręce na szyji niższego, a on zniósł mnie do mojego łóżka. Czulem jego wzrok na sobie przez dobre 5 minut. Otworzyłem oczy i powiedziałem szybko:
- Kiedy pójdziesz ogarniać salon i przestaniesz sie na mnie patrzec?
- Nigdy nie chce mi sie ide sie przebrać  i pójdę spać.
- Okej
- Ej Karl mam dziwne pytanie..
- No?
- Mogę spac z tobą zawsze jestem przytulony do mojego miśka a teraz go nie ma.. - czulem ze jestem czerowny.
- Tak jasne.
Czarnowlosy poszedl sie umyc a ja mu dałem jakas bluze i ubranie za duze na jutro. Chlopak po 30 minutach przyszedł i sie do mnie przytulił.
- Lubie twój dotyk - pomyslalem na głos na szczęście powiedziałem to dość cicho, a raczej tak mi sie wydawalo.
- Serio go lubisz? Mam cie przytulac częściej?
- Mhm lubie jak ktoś mnie przytula.
- No dobra ale pamietaj że nie w szkole.
- Pamiętam.
Poszliśmy spać wtuleni w siebie.

Poszliśmy spać wtuleni w siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

KONIEC KONIEC ROZDZIAŁU

Dziekuje za to ze przeczytal*s.

Miłego dnia/nocy.

1075 słowa

Long Way To Love | KarlNap | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz