- Hej! Uważaj jak łazisz! - tak zaczeła się moja przygoda z płotkami i Jj Maybankiem.
Zacznijmy od początku. Hej, nazywam się Marie Thorton urodziłam się w Missisipi. W wieku 17 lat mieliśmy wypadek samochodowy, w którym zginęli moi rodzice, a ponieważ nie miałam żadnej innej rodziny zostałam wysłana do dalszej rodziny w Outer Banks.
Jestem niską, niebieskooką blądynką o dość ciemnej karnacji. Jestem buntowniczką, można powiedzieć, że mam paskudny charakter, a napewno wredny. Poprostu jestem baaardzo szczera i szalona.
A teraz już tak na poważnie zaczynam opowiadać swoją historie:
29 maja - dzień mojej tragedii wracaliśmy z imprezy biznesowej mojego taty. Wjechał w nas pijany kierowca, tata prowadził auto i zginął na miejscu. Mama umarła w drodze do szpitala po długiej resuscytacji, a ja, ja niestety przeżyłam i po kilku tygodniach wybudziłam się ze śpiączki. Idiota, który w nas wiechał żyje i siedzi w pace, swoją drogą ma szczęście, że mnie odesłali.
15 czerwca - wypisali mnie ze szpitala z mocym bólem głowy. Trafiłam do opieki społecznej, która już wiedziała, że nie mam żadnej bliskiej rodziny, więc zostali mi tylko ci w Outer Banks.
20 czerwca - zostałam odwieziona na lotnisko. Nie pytając, czy chcę gdziekolwiek lecieć wsadzili mnie do samolotu i kazali nie sprawiać problemów. Kiedy dotarłam na lotnisku czekala na mnie cała rodzina Thortonów. Byli dla mnie bardzo mili, ale mnie to mało obchodziło.
- Witaj Marie jestem Luk. To Liz, a to Topper. Miło cię widzieć - powiedział mój wuj.
- Chyba poznać - odpowiedziałam złośliwie.
- Tak, czy inaczej cieszymy się, że z nami zamieszkasz. Mamy nadzieję, że będzie ci z nami dobrze i poczujesz się jak w domu.
- Yhym - odpowiedziałam
- Topper wszystko ci pokażę jest w twoim wieku napewno się dogadacie - Luk dalej usiłował być miły.
- Jestem zmęczona możemy już jechać? - spytałam usiłujac być miła, ale słabo mi to wychodziło.
- Tak jasne. Wsiadaj - wskazał na luksusowy samochód.
Outer Banks podzielone było na dwie części bogatych, uważających się za księżniczki i książęta nazywanych grubymi rybami, bądź też bogolami i biednych, z klasy roboczej zwanych płotkami. Różnice między nimi była bardzo widoczna, a ja niestety trafiając do tej rodziny stałam się grubą rybą.
Dojechalismy do luksusowego domu z basenem, w którym każdy pokój miał swój pokój gościnny i łazienkę. Liz zaprowadziła mnie do mojego pokoju i kazała mi się rozgościć. Był całkiem ładny i bardzo duży. Widać było, że niedawno remontowany. Rozpakowałam się wiec wkładając wszystko ładnie do szafy, a było tego bardzo dużo i wiedziałam, że zajmie mi to trochę więcej czasu. Położyłam się na chwilę na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
CZYTASZ
M, czyli Marie Thorton.
Teen FictionMarie Thorton to dalsza kuzynka Toppera. Do Outer Banks przyjechała, bo po wypadku, w którym zginęli jej rodzice nie miała nikogo innego prócz rodziny Thorton. Buntownicza M woli być płotką i zakochuje w Jj. P4L to jej motto życiowe.