Marie, poznaj moich przyjaciół

257 17 10
                                    

30 czerwca - minęły dwa dni od tej nieszczęsnej imprezy. Postanowiłam, że pójdę na spacer, w końcu kiedyś musiałam poznać okolicę. Ogarnęłam się, zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i już miałam wychodzić, a tu nagle:

- Dzień dobry kuzyneczko. Wybierasz się gdzieś?

- O MÓJ BOŻE! Topper! Zawału przez ciebie dostanę, myślałam, że jesteś u Rafea. I tak miałam zamiar się przejść po okolicy.

- Tak, zaraz do niego jadę. Może pojedziesz ze mną? On cię polubił - powiedział żartując, nawet dobrze dogadywałam się z Topperem. Choć się tego nie spodziewałam to polubiłam swojego denerwującego, dalszego kuzyna haha.

- Nie, dzięki. Wolę się przejść sama. A i postaram się nie zgubić! - krzyknęłam ze śmiechem wychodząc

Spacerowałam tak już chyba z dwie godziny.
Zobaczyłam Toppera z jakąś dziewczyną w restauracji i oni też mnie zauważyli, bo Topper zaczął machać żebym podeszła. Dziwne stał z nią przy barze, a jego przyjacele siedzieli przy stoliku. Szłam więc w kierunku Toppera i usłyszałam Rafa.

- O hej piękna! Topper nie wspominał nic, że wpadniesz. Chodź usiądź z nami!

- Nie dzięki. Właściwie to miało mnie tu nie być ale Topper chce pogadać, więc wybacz ale muszę iść do niego - przewróciłam złośliwie oczami i słyszałam tylko

- Ooo! Stary ale dała ci kosza! - Klece wyśmiewał się z Rafea.

- Zamknij się! - powiedział zdenerwowany Rafe.

- Marie! Poznaj Sahrę, to moja była dziewczyna i siostra Rafea ale nie są zbyt blisko. Spotkałem ją tu przez przypadek i stwierdziłem, że powinnyście się poznać. Przydała by ci się przyjaciółka. Tylko się na mnie nie denerwuj!

- Hej! Miło cię poznać Marie, gdybyś potrzebowała pomocy w wyborze sukienki na imprezę, czy iść z kimś na zakupy, albo pogadać o jakiś babskich sprawach to jestem, haha - Sarah wydawała się być miła i choć była grubą rybą wyglądała bardziej na płotkę.

- Hejka, mnie też odziwo miło cię poznać haha.

- Cieszę się. Hej może wpiszesz mi swój numer i przedstawię ci moich przyjaciół?

- Ok. Nie ma sprawy, daj telefon - wzięłam jej telefon i wpisałam swój numer telefonu. Widziałam jednak, że Topper nie był zadowolony na słowa ,,przedstawię ci moich przyjaciół", co sprawiło, że chcę ich poznać jeszcze bardziej. - Już gotowe, proszę bardzo!

- Dzięki, odezwę się wieczorem. To do jutra!

- Tak do jutra! Pa!

- Ej tylko uważaj z kim się zadajesz ok? - powiedział zdenerwowany Top

- Jasne, umiem o siebie zadbać, z resztą sam mi ją przedstawiłeś. Pamiętasz? Pięć minut temu.

- Tak, tak wiem. Wracam do domu. Jedziesz ze mną czy wolisz iść pieszo?

- Nie idziesz już do chłopaków?

- Nie, miałem już wychodzić i nagle w drzwiach spotkałem Sarę.

- Oki. To zabiorę się z tobą.

Wróciliśmy do domu, zjedliśmy obiad i poszłam do siebie, wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam wiadomość z nieznanego numeru:

,,Hej, tu Sarah. Chciałam tylko, żebyś miała mój numer haha. Będę po ciebie rano. Miłego wieczoru! ☺️"

Siedziałam na łóżku, trochę z nią popisałam i nawet nie zauważyłam kiedy się ściemniło. Ogarnęłam się i poszłam spać.
Rano obudził mnie dzwonek telefonu, zaspana sięgnęłam po niego ręką i odebrałam.

- Halo!?

- Dzień dobry! Tu Sarah, będę po ciebie za dwie godziny.

Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo się rozłączyła. Zebrałam się więc z łóżka i poszłam szykować na spotkanie z Sahrą i jej przyjaciółmi. Zeszłam na dół, zjadłam śniadanie z Topperem i dostałam wiadomość:

,,Czekam pod domem."

Zebrałam się biorąc ostatni łyk soku pożegnałam z Toppem i wyszłam. Widziałam niezadowolenie na jego twarzy, chyba nie przepada za jej przyjaciółmi. Swoją drogą ciekawe czemu zerwali?

- Hej dziewczyno! Gotowa na poznanie nowych przyjaciół? - usłyszałam radosny głos z daleka

- Hej! Jasne, że tak. To gdzie jedziemy?

- Do domu mojego chłopaka. Mam nadzieję, że to nie problem? Wiesz w końcu jesteś kuzynką Tppera i ...

- Żaden problem nie było mnie tu jeszcze jak byliście razem i nie wiem czemu zerwaliście ale nie wnikam - przerwałam jej,bo widziałam, że się zestresowała

- Ok. To dobrze. Myślę, że się polubimy.

- Też tak myślę. - uśmiechnęłyśmy się do siebie

- A i jeszcze jedno moi przyjaciele to płotki. Mam nadzieję, że to też nie problem? - zaczęła się śmiać

- Nie, nie problem. Ja nie czuję się ani jak gruba ryba ani jak płotka. Wsumie to szukam swojego miejsca tu... - powiedziałam trochę zasmucona

- O jesteśmy na miejscu. Chodź czekają na zewnątrz!

Poszłam za nią było słychać śmiech wielu osób.

- Marie to mój chłopak John B, a to moi przyjaciele. Ej ludzie to Marie!

- John B, miło cię poznać! - to był chłopak od drinka

- To ty?! - powiedziałam zdezorientowana i widziałam zdziwienie na twarzy innych - To znaczy, część Marie i równie mi miło.

- Siemka! Jestem Pope - a ten od przeprosin

- I ty? - znów wszystkich zdziwiłam

- Hejka! A ja jestem Kiara ale krócej Kie - i dziewczyna od rady

- Oraz ty więc domyślam się, że... - nie zdążyłam dokończyć i nagle nie wiadomo z kąd wyskoczył chłopak, który we mnie wbiegł

- Jestem Jj księżniczko.

- Ej chwila! Wy się znacie? - Sarah była w totalnym szoku.

M, czyli Marie Thorton.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz