Kiedy wróciłem już do domku, od razu musiałem wyjść z powrotem na zewnątrz, ponieważ Monokuma kazał nam się zebrać. Chodziło mu oczywiście o nowy motyw. Nudziło mu się, a my nie chcieliśmy robić sobie nawzajem krzywdy.
Motywem była gra, na którą zgodziliśmy się nie zagrać.Wróciłem do pokoju i od razu wskoczyłem do łóżka. Rozmyślałem o moim dniu z Hajime. Mimo iż na to nie zasługiwałem, czułem, że on o mnie się troszczy. Może w jego oczach nie jestem takim śmieciem?
Zamknąłem oczy i niedługo potem zasnąłem.Obudziłem się w środku nocy, brakowało mi tchu. Miałem koszmar, którego nawet nie pamiętałem, a jednak moje serce biło jak szalone a ja czułem wielki niepokój. Próbowałem się uspokoić, ale nic to nie dawało. Nie zastanawiając się wyszedłem z chatki i idąc przed siebie wylądowałem pod pokojem Hajime.
Nie byłem pewny, czy powinienem zapukać, w końcu czy śmieć jak ja, który miał tylko zły sen ma prawo zakłócać sen kogoś takiego jak Hajime?Moje szczęście chyba zaczęło działać, bo zanim cokolwiek zrobiłem, drzwi otworzyły się a w nich stanął Hajime. Był zaskoczony.
-Nagito? C-co ty tu robisz? Jest środek nocy...
Nie wiedziałem co mu odpowiedzieć, więc przeprosiłem i wymamrotałem, że powinienem już wracać. Ten jednak chyba zauważył, że cały się trzęsę i kazał mi wejść do środka.
-Naprawdę bardzo cię przepraszam ja po prostu...
Chciałem mu to jakoś wytłumaczyć, jednak on mnie uciszył, po czym podał mi szklankę z wodą. Podziękowałem mu i napiłem się.
-Zostań tutaj dzisiaj. Nie powinieneś błąkać się na dworze po nocy.
Niechętnie się zgodziłem. Nie chciałem mu przeszkadzać. Nie zasługiwałem na takie poświęcenia z jego strony. Wstałem aby odnieść szklankę, a on wszedł już do łóżka. Położyłem się więc na dywanie.
-Nagito?
-Tak?- Odwróciłem się w jego stronę.
-Chodź tu na górę, nie musisz spać na podłodze.
Podniosłem się i położyłem na brzegu łóżka. Nie chciałem, żeby czuł się niekomfortowo. Ten jednak przysunął się trochę do mnie, a zaraz potem poczułem jego rękę na mojej głowie. Zaczął mnie po niej głaskać. To było miłe, sprawiło, że czułem się spokojniejszy.
-Jestem tu z tobą. Nie jesteś sam.
Jego słowa odbijały się w mojej głowie jak echo. Minęło trochę czasu, aż w końcu zasnąłem.
Reszta nocy minęła mi spokojnie. Obudziłem się pierwszy. Otworzyłem swoje zaspane oczy i trochę mną wstrząsnęło. Obudziłem się w ramionach Hajime... Czy ja go przytuliłem? Poczułem, jak moja twarz robi się czerwona. Nie chciałem, żeby pomyślał sobie coś dziwnego, więc delikatnie wydostałem się z jego uścisku. Usiadłem na brzegu łóżka.
Co się ze mną dzieje? Dlaczego Hajime pozwolił mi spać koło niego? To niesprawiedliwe. On na pewno nie czuje tego, co czuję ja.Wstałem więc i ubrałem buty. Wyszedłem z jego chatki nie budząc go i upewniając się, że nikt mnie nie widzi. Nie chciałem żeby wpadli na jakieś dziwne pomysły...
Poszedłem do swojego pokoju po moją kurtkę i potem do restauracji. Byłem trochę zawstydzony przez wczorajszą noc, więc stwierdziłem, że będę unikał wszystkich, a w szczególności Hajime. Poszedłem więc na wysepkę dalej szukać poszlak.
Kiedy już miałem wracać, z głośników, które były osadzone w prawie każdym dostępnym dla nas miejscu, dobiegał głos Monokumy. Zostało odkryte ciało, i wszyscy zostali wezwani na miejsce zbrodni, czyli domek na plaży. Wiedziałem, że Hajime tam będzie więc zacząłem mentalnie przygotowywać się na rozmowę z nim. Miałem nadzieję, że nie będzie zadawał zbyt wiele pytań na temat nocy.
Minęło parę minut i byłem już na miejscu. Przed domkiem zobaczyłem płaczącą Hiyoko, którą pocieszała Sonia. Podszedłem więc do nich i zapytałem, czy wiedzą kto jest naszą ofiarą. Okazało się, że była to Mahiru. Westchnąłem i wszedłem do środka. Dziewczyna leżała oparta o drzwi. Obok niej stał Hajime, i badał ją razem z Mikan. Wziąłem głęboki wdech i udałem się do nich.
-Co tutaj mamy?
-Oh N-Nagito... Witaj. Niestety M-Mahiru nie żyje...- Mikan podała mi krótkie streszczenie stanu ciała Mahiru. Została uderzona w tył głowy co spowodowało zgon.
-Dzięki Mikan. Masz coś przeciwko jeśli bym ją przesunął?
-N-Nie, ja będę już się zbierać w inne miejsce.- odpowiedziała mi, po czym wyszła z domku. Zostałem tylko ja i brązowowłosy. Czułem się dosyć niezręcznie.
Śledztwo mijało nam w ciszy. Minęło już parę godzin, i nie umiałem już wytrzymać.
-Hajime?
Chłopak odwrócił się do mnie z pytającym wyrazem twarzy.
-Czy wszystko między nami w porządku? Nie wiedziałem za bardzo jak się zachować...
Hajime uśmiechnął się do mnie na znak, że wszystko jest okej. Odwzajemniłem uśmiech i wróciłem do śledztwa.
Okej wybaczcie że rozdział jest tak późno, ale miałam trochę ciężki dzień i nie szło mi za bardzo pisanie tego rozdziału hehe anyway do następnego ^^
CZYTASZ
Ostatnia Nadzieja //KOMAHINA//Zakończona
RomanceNagito i Hajime zbliżają się do siebie podczas gdy mordercza gra wciąż trwa. 26.08.2021 #3 w Danganronpa