Rozdział 1

1K 35 1
                                    

- Znów stchórzyłam - wyszeptałam trzymając w rękach żyletkę.
Nie rozumiałam dlaczego zawsze się wycofuję. Byłam zła sama na siebie.
Ostrożnie uchyliłam drzwi od łazienki i rozejrzałam się. Gdy stwierdziłam, że nikogo nie ma, wyszłam. Byłam ciekawa gdzie się podział mój najgorszy koszmar w życiu. Przecież ona tak bardzo lubiła mnie gnębić . Wychodząc z łazienki spodziewałam się raczej jakiegoś uderzenia , albo krzyku . Ale żadne nie nastąpiło.
Ale zaraz, czemu ja się nad tym zastanawiam? Powinnam się cieszyć że tej Diablicy w domu nie ma ! Poszłam do kuchni i dostrzegłam leżący na blacie list. Podniosłam go i przeczytałam na głos:
- Słuchaj idiotko, jestem u Michel i będę tam jeszcze tydzień.
Ps : jak wrócę urządzę Ci piekło :)
- Eh - westchnęłam.
Stałam jeszcze chwilę w kuchni usiłując sobie przypomnieć po co ja tu w ogóle przyszłam, ale nie mogłam. Nie dlatego, że zaprzątałam sobie głowę tym listem i jego treścią. Tylko tym co będę robić przez tyle dni. Sama... Martwiło mnie jeszcze to jak zasnę skoro co noc słyszę jakieś dziwne głosy. Słyszałam je każdego dnia gdy usiłowałam zasnąć. Zawsze szeptały coś w stylu:
- Nie poddawaj się Hylie!

Walcz o to co masz :)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz