-Madi obudź się.- usłyszałam głos swojej siostry
-Jesteśmy?- zapytałam jeszcze trochę śpiąca
-Tak, chodź.- odpowiedziała Bella i ruszyłyśmy w stronę hotelu
Budynek był dość duży i znajdował się niedaleko lotniska, dlatego właśnie jego wybrali Cullenowie. Po odebraniu kluczy udaliśmy się do pokoi, odrazu ruszyłam do łazienki, aby chociaż trochę przemyć buzie. Kiedy wyszłam ruszyłam do salonu gdzie siedziała reszta. Bella ciagle była pogrążona w swoich myślach, Jasper siedział na fotelu, a Alice koło niego. Nagle dziewczyna podniosła się i wyglądała jakby była w jakim amoku. Odrazu do niej podbiegłam.
-Co widzisz?- zapytał Jasper
-James zorientował się. Tropiciel zmienił kierunek.
-Dokąd dotrze?- zapytałam
-Do pokoju pełnego luster.- powiedziała dziewczyna, a Japser dał jej kartkę
-Madi długopis szybko!- polecił mi, a ja odrazu ruszyłam po przedmiot.
Kiesy dałam go Alice zaczęła ona malować jakieś pomieszczenie.
-Podobno wizje nie są pewne.- powiedziała zestresowana Bella
-Widzi kierunek w jakim ktoś zmierza, jak zmienia zdanie zmienia się też wizja.- wyjaśnił Jasper Belli
-Zmienił zdanie i zaprowadzi go to do sali baletowej?- zapytałam
-Byłaś tam?- zapytał mnie Alice, a Jasper odrazu znalazł się przy mnie
-Jako dziecko ja i Bella uczyłyśmy się tam.- odpowiedziałam pewnie przypominając sobie lekcje baletowe
-Był tam taki łuk.- odpowiedziała Bella pokazując na obrazek
-Szkoła znajdowała się w Phoenix?- zapytał Jasper
-Tak.- powiedziałam i w tym momencie do Belli zadzwonił telefon
-W porządku?- zapytała, a ja musiałam stwierdzić, że rozmawia z Edwardem, dlatego dalszej części rozmowy nie słuchałam
-Wszystko dobrze Alice?- zostałam, ponieważ dziewczyna ciagle wydawała się zamyślona
-Tak jest dobrze.
Po skończonej rozmowie Bella nie wydawała się zbyt szczęśliwa, lecz wolałam o nic jej nie pytać.
Po około godzinie spakowani czekaliśmy w holu hotelu na Belle, która miała zaraz zejść.
-Pojedziesz z nami?- zapytałam Jaspera w oczekiwaniu na siostrę
-Madi...- zaczął, a ja już wiedziałam co chciał powiedzieć.
-Będziemy ścigać Jamesa, a ty, Bella i Edward odlecicie jak najdalej.- skończył
-Ale ja chce zostać z tobą.- powiedziałam rozpaczliwe się do niego przytulając
-Madison obiecuje, że jak już go zabijemy wrócę po ciebie i będziemy już razem, ale teraz najważniejsze jest twoje bezpieczeństwo. Gdyby coś ci się stało nie darowałbym sobie.- mówiąc to pocałował mnie w czubek głowy
Nagle przyszła Bella, ale widziałam, że jest czymś bardzo zestresowana. Stanęła przy wyjściu i pilnował bagażu czekając na mnie i resztę. Wraz z Jasperem i Alice udaliśmy się do recepcji gdzie dziewczyna rozmawiała z obsługą. Korzystając z sytuacji zobaczyłam czy siostra nadal czeka, lecz jej już nie było. Przejęta zaczem obserwować cała sale i zobaczyłam jak wychodzi z hotelu.
-Jasper idę do toalety.- powiedziałam do chłopka, a ten skiną głową. Zamiast iść do toalety postanowiłam śledzić siostrę, dlatego widząc, że wsiada do taksówki postanowiłam również wsiąść do jednej i za nią jechać.
-Dokąd?- zapyta kierowca
-Proszę jechać za tamtą taksówką.- wskazałam palcem na samochód w którym jechała bliźniacza.
-Oczywiście.
Chwile jechaliśmy, aż auto zatrzymało się przy szkole baletowej. Odrazu kazałam kierowcy skręcić w tą sama stronę i zatrzymać się kilka metrów dalej.
-Reszty nie trzeba.- powiedziałam do taksówkarza i pobiegłam w stronę szkoły
Kiedy weszłam do środka usłyszałam rozmowę Belli z Jamesem.
-Widzę, że zrobiłaś to co kazałem.- powiedział
-Miadison uciekaj!- krzyknęła siostra, a ja zanim zdążyłam coś zrobić mężczyzna już mnie trzymał
-Skoro jesteście już dwie pora nakręcić filmik dla waszych kochanków.
-Puść ją!- krzyknęła siostra biegnąc w moja stronę
-Ani mi się waż!- James szybko do niej podbiegł i rzucił ją na jedną z kolumn
-Niee!- krzyknęłam podbierając do siostry
-Bella...Bella słyszysz mnie?!- zapytałam przerażona
-Uważaj.- zdążyła powiedzieć, a ja już leciałam ma jedno z luster, które złamało się kiedy, na nie wpadłam. Czułam jak odłamki lustra wbijają się prosto w moją skórę.
-Deser na koniec.- rzekł James idąc w stronę siostry, a ja próbowałam się podnieść, lecz kiedy tylko zaczęłam się ruszać odłamki mocnej wbijały mi się w skórę, dlatego z moich policzków zaczęły lecieć łzy.
Mężczyzna podszedł do mojej siostry, która się podniosła, lecz on był od niej szybszy i jednym ruchem znałam nogę Belli, która za zaczął krzyczeć.
-Zostaw ją!- nadal próbowałam wstać
-A teraz do kamery powiedz Edwardowi jak bardzo cię boli!- krzyknął i w tym samym momencie do sali wskoczył Edward, który rzucił się na Jamesa.
-Przyszedłeś sam bo jesteś szybszy od pozostałych!- powiedział i zaczął dusić Edwarda, a następnie uderzył głową w to samo lustro przy, którym leżałam ja i końcowa odłamów znowu poleciała na mnie.
-Lecz nie jesteś tak silny jak reszta.
-Dość silny aby cię zabić.- mówiąc to Edward odrzucił Jamesa na koniec sali i podbiegł do Belli, aby ją wziąć, lecz James ich złapał i ściągnął na dół przez co Bella znowu upadła na ziemie, a Edward został wyrzucony przez okno. W tej chwili do głowy przyszedł mi plan, który chodź na chwile mógł odciągnąć Jamesa od Belli.
Kiedy wampir szedł do Belli, ja postanowiłam wstać, pomimo okropnego bólu do ręki wzięłam odłamem lustra, lecz szybszy był James i kiedy milam przeciąć nadgarstek on już ugryzł Belle, lecz ja i tak postanowiłam to zrobić. Kiedy przecięłam rękę James odrazu odwrócił się w moją stronę i zostawiajac Belle ruszył w moim kierunku, lecz kiedy miał już na mnie skoczyć odepchnął go Edward przez co James polecił do schowka, a mnie odepchnął do tylu przez co stojące listo upadło i rozbiło się na mnie przykrywając moje ciało. W tej chwili do sali przybyła reszta Cullenów, którzy zajęli się Jamesem, natomiast pozostała cześć ruszyła do Belli. Wtedy wiedziałam, że powoli umieram, lecz byłam spokojna. Zobaczyłam jak Jasper z Emmetem palą ciało Jamesa. Usłyszałam również krzyk Belli, który po chwili ustał. Wtedy obok mnie znalazła się Alice, która podniosła lustro i krzyknęła coś do Carlislea, a on odrazu do mnie podbiegł. Nagle koło mnie znalazł się Jasper, który chwycił mnie za rękę, lecz ja nie rozumiałam jego słów. Carlisle zajmował się moim nadgarstkiem, z którego sączyła się krew. Poczułam, że robi mi się słabo i strasznie kręci mi się w głowie, dlatego zamknęłam oczy.
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak umrę, ale umrzeć za kogoś kogo się kocha wydaje mi się dobrą śmiercią. To było ostanie co pomyślałam zanim zemdlałam.🍀Heja wszystkim!🍀
Jak tam nastroje po powrocie do szkoły??
U mnie kiepsko, ale będzie dobrze.
Przepraszam za kiepski rozdział, ale miałam brak weny, a chce zakończyć tą książkę. Niedługo powinien pojawić się ostatni rozdział.
Mam nadzieje, że moje wypociny wam się podobały(jeśli tak możecie zostawiać gwiazdki i napisać komentarz)
Paaaaa🍀
CZYTASZ
GOLDEN EYES - Zmierzch/ Jasper Hale
FanfictionMadison Swan nie była zbyt entuzjastycznie przekonana do przeprowadzki. Jednakże, aby uszczęśliwić jej rodzine zgodziła się wyjechać wraz z siostrą Bellą do taty. Młoda malarka nie spodziewała się jednak, że ten wyjazd zmieni jej życie oraz pogląd n...