POV: Kubir
Obudziłem się około piątej nad ranem, nie potrafiłem długo spać. Postanowiłem się wcześniej naszykowac, by przed szkołą mieć jeszcze trochę wolnego czasu dla siebie. Ubrałem się w szarą bluzę i czarne dresy, po czym zszedłem do kuchni w której zastałem mamę.
- Nie śpisz już? - zapytała.
- Obudziłem się jakoś wcześniej.. Kiedy wychodzisz?
- O szóstej. Wiesz, praca godzinę drogi stąd. Na siódmą na spokojnie zdążę.
- Rozumiem. Mi na twoim miejscu by się nie chciało.
- A kto powiedział że mi się chce? - uśmiechnęła się lekko. - Która godzina?
- Umm - spojrzałem na zegarek w swoim telefonie, który trzymałem w dłoni. - Piąta trzydzieści.
- Mam jeszcze pół godziny. Chcesz coś zjeść?
- Zrobię coś sobie sam, ale dziękuję.
Podszedłem do lodówki wyciągając dwa jajka. Stwierdziłem, że mogę zjeść jajecznicę, będzie szybko i smacznie. Odpaliłem gaz w kuchence i zbiłem jajka na patelnię. Po około pięciu minutach zabrałem się za jedzenie. Moja rodzicielka akurat wyszła do pracy, a ja po jedzeniu umyłem zęby i poprawiając włosy udałem się spowrotem do swojego pokoju.
Usiadłem na łóżku sięgając po mój telefon. Pierwsze co zrobiłem to włączyłem instagrama, już zdążyłem zaobserwować tam każdego z klasy. Tuż po odpaleniu aplikacji wyskoczyło mi zdjęcie Tobiasza. Stał i trzymał się za ręke z niższą od siebie brunetką. Jej krótkie, czarne włosy ledwo sięgały jej do ramion. Była naprawdę ładna, mimo tego nie w moim typie. Aż dziwne ze chłopakowi udało się kogoś znaleść. Klikając dwa razy na ekran polubiłem zdjęcie i scrollowałem dalej.
~~~~~~~~~
Spojrzałem na zegarek. Wyszedłem dosyć wcześnie, przez co szybko dotarłem do szkoły. Siódma czterdzieści. Jeszcze dwadzieścia minut. No nic. Rozejrzałem się dookoła, po mału uczniowie zaczęli się schodzić. Nagle mój wzrok zatrzymał się na chłopaku. Patrzył w moją stronę i wykonał ruch ręką znaczący, że mam do niego podejść.- O co chodzi? - zapytałem.
- Czekałem na ciebie.- Po co?
- Mówiłem ci, że muszę cię pilnować.
- Nie za bardzo się starasz?
- Myślisz że ja tego chce? - spojrzał na mnie. Nic mu nie odpowiedziałem.
- Dyrektor mi kazał - kontynuował z obojętnym tonem.
- Jasne. Idziemy?
- Tak wcześnie? Nie ma opcji. Im mniej czasu w budzie tym lepiej.
- To co chcesz robić?
- Chodź.
- Gdzie?
- Boże no chodź.
- Ale gdzie.
- Kurwa no - zirytował się, że zadaje tyle pytań. Nawet nie ukrywa tego, że mnie nie lubi. A raczej nienawidzi. Złapał mnie mocno za rękę na co wzdrygnąłem.
- Co ty robisz?
- Idziemy - rzucił szybko i pociągnął mnie tak bym poszedł za nim.
Szliśmy tak może z 3 minuty aż nagle zatrzymaliśmy się przed jakimiś wysokimi krzewami.
- Idź pierwszy - powiedział.
- Ty jesteś normalny?
- No właź - podniósł lekko głos.
- Kurwa co ja ci takiego zrobiłem?
Nie odpowiedział. Po chwili jednak zwrócił się w moją stronę.
- Okej, możesz tu zostać. Pójdę sam.
Mówiąc to zniknął za krzakami.
Stałem tak chwile bez celu nie wiedząc co ze sobą zrobić. Nie wiem co tam jest, i po co on tam poszedł, ale chyba wolałem iść za nim niż stać sam przy jakiś krzachorach. Odchyliłem gałęzie ręką i przeszłem tą samą drogą co chłopak omijając po drodze jakieś rośliny. Gdy już pojawiłem się na miejscu, moim oczom ukazał się piękny widok. Znajdowałem się na maleńkiej polanie, otoczonej różnymi roślinami, od kwiatów, do krzaków i ogromnych drzew. Na środku siedział sobie Tobiasz i robił coś w telefonie.
- Więc co, jednak wszedłeś za mną? - powiedział nawet nie odwracając się.
- Tak.. Co to za miejsce?
- Takie jedno. Zawsze przychodzę tutaj jak chcę pobyć sam. Nikt oprócz mnie... Noo i teraz ciebie o tym nie wie.
- Dlaczego mi je pokazałeś?
- Booo.. - zamyślił się. - Nie chciało mi się stać pod szkołą jak jakiś debil, a nie miałem innego pomysłu gdzie możemy się udać więc przyszliśmy tutaj.
- Nie boisz się, że komuś wygadam?
- Żeby ktoś jeszcze w tej szkole chciał cię słuchać.
Trochę zabolało. Nie miałem tu żadnych przyjaciół, a on jeszcze mi o tym przypominał.
- A jakoś ty mnie słuchasz - powiedziałem cicho.
- Fakt.. Mogę przestać jeśli chcesz.
- Nie musisz.
- No właśnie.
~~~~~~~~~~~~
Pięknie, mam pierwsze spóźnienie na lekcje. Dlaczego? Bo zasiedziałem się na "ukrytej" polanie z kimś kto mnie nienawidzi. Jak to głupio brzmi.Wparowaliśmy we dwójkę do klasy. Każdy nagle na nas spojrzał, a nauczycielka zwróciła się w naszą stronę.
- Proszę proszę, widzę, że nowy uczeń znalazł już sobie towarzystwo. Niestety za dobre to ono nie jest.
Zdziwiłem się jej słowami, Tobiasz za grzeczny to nie był ale trochę przegięła.
- Ma pani do mnie jakiś problem? - zapytał blondyn.
- Dlaczego się spóźniliście? - zmieniła temat chcąc wybrnąć z pytania. Stara jędza.
- Zaspałem - powiedział Tobiasz.
- Mhm, a ty? - zwróciła się do mnie.
- Ja..... Myślałem, że mamy na późniejszą godzinę, wie pani, nowy plan lekcji i troszkę mi się to myli.
- Dobra, ale żeby mi to było ostatni raz - powiedziała. - Siadajcie.
Oboje udaliśmy sie na koniec sali na swoje miejsca. Wypakowałem z plecaka piórnik, zeszyt i książkę od angielskiego i usiadłem przy ławce obok wyższego.
- Trochę przypał - szepnął w moją stronę. Spojrzałem na niego, patrzył się na ławkę i uśmiechał pod nosem.
- Trochę ta- odparłem i też lekko się uśmiechnąłem.
Może jednak mnie trochę lubi?
~~~~~~~
Hejaa to ja, co tam u was?Błędy nie sprawdzane, jak ktoś jakiś zauważy proszę pisać sjdndjfb
Miłego dnia/nocy <3
845 słów

CZYTASZ
[Zakończone] Jedno spojrzenie ~ Tobir // Tobiasz x Kubir // TxK
Roman pour AdolescentsNowa szkoła, nowa klasa, nowi przyjaciele. Jest i on. Nie darzy go sympatią z niewiadomego powodu, ale traktuje lepiej niż innych. Może jednak czuje coś poza nienawiścią? okładkę ukradłam z dnf ok pa ~~~~~ Hej nudzi mi się w nocy to pisze XDD Książ...