Wnętrze muszli

2 1 0
                                    

Siedzi po turecku w wodzie, wyławia kamyki i ogląda każdy po kolei. Niektóre wkłada do pudełka, które trzyma w lewej ręce, resztę wrzuca spowrotem do wody. Obserwuję ją z koca w głębi plaży. Przyniosłem ze sobą książkę, ale nie mogę zmusić się do czytania.

Więc tylko siedzę i patrzę.

Jeden kamyk do pudełka. Następne dwa lądują w wodzie. Kolejnemu przygląda się dłużej niż pozostałym. Po chwili wstaje.

Podnoszę moją książkę i udaję, że czytam, kiedy idzie w moją stronę.
Przyklęka na kocu i wysypuje pudełko kamyków do swojej torebki. Potem wstaje i wyciąga w moją stronę zaciśniętą rękę. Unoszę wzrok. Wiatr szarpie jej włosy i widzę po gęsiej skórce, że jest jej zimno.
- Chcesz wrócić do domu? - pytam.
- Trzymaj - potrząsa wyciągniętą ręką.
Podkładam dłoń, a ona kładzie na niej gładki czerwono szary kamyk.
Odwraca się i biegnie spowrotem w stronę brzegu. Klęka w wodzie i tylko patrzy w stronę horyzontu.
Niebo i morze są szare.
Po chwili czuję jak kamyk rozgrzewa się w mojej dłoni.

Kaktusowe chmuryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz