Wolność myśli

20 5 6
                                    

- W ogóle cię nie rozumiem, ale i tak cię kocham.

Przyglądała mi się tępo, ale gdy zaczęła mówić, słychać było w jej głosie pewność, która nie mogła być pewnością nabytą podczas ledwo kilkusekundowego namysłu. 

- Zrozumiałbyś, gdybyś chciał.

Nic nie odpowiedziałem, choć nagle poczułem powrót tych myśli, które można tylko czuć a nie można ani nazwać ani dotrzeć ich istoty. Przychodzą zawsze, gdy ona ma większe odloty.

- ... gdybyś się nie bał tego, co zrozumiesz - dodała, jakby próbowała precyzyjniej mi to wyłożyć.

Była to pierwsza rozmowa z nią od naprawdę długiego czasu, podczas której wydawała się w pełni świadoma - prawie normalna. Przyglądała mi się niemal poważnie i pomyślałem, że w tym momencie poddaje mnie temu samemu procesowi w swojej głowie, co ja ją od ponad roku: analizie. Przez chwilę miałem wrażenie, że widzę w jej oczach litość.

Poczułem nadejście tych myśli. Wydawały się być jakby na końcu umysłowego języka. Tylko czekały.

Nie wpuściłem ich.

Kaktusowe chmuryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz