~PovTaehyung~
Obudziłemsię dość późno bo chwilę o 10, trochę się zdziwiłem porozejrzeniu po pokoju bo zasnąłem wraz z hyung'iem u boku, a goteraz nie ma, no ale cóż. Po krótkim czasie bo pokoju wbiegł Sugahuyng i zaczął iść od razu do mojego łóżka po drugie stroniemówiąc:
- Jeśli mi teraz powiesz, że chcesz do toalety się załatwić lub umyć to umrzesz śmiercią tragiczną tak samo jak będę musiał gdzieś pójść. - po tych słowach i po minie jak i oczach hyunga od razu wiedziałem o co chodzi i się zmartwiłem.
- Suga hyung jak mogłeś znowu całą noc pracować, rozumiem masz wole więc dla ciebie to znaczy więcej czasu na prace nad nowymi tekstami lub piosenkami ale odpoczynek jest bardzo ważny. - mówiłem to ze smutkiem na twarzy i w głosie, po prostu martwiłem się o niego.
- Tae nic mi nie jest i nie będzie, prześpię się teraz za jakieś 3 godziny wstanę, wtedy się tobą zajmę. Pracuje po nocach bo wtedy mam najwięcej pomysłów, a tyle czasu spędzam nad muzyką bo kocham to robić. Przepraszam, nie powinienem teraz tylko o obie myśleć i iść spać gdy miałem się tobą opiekować jeśli masz na coś ochotę i masz jakąś prośbę to powiedź, później się wyśpię. - Suga już się lekko podnosił ale chwyciłem do za ramię ręką i przestał się podnosić.
- Nie hyung teraz się z powrotem kładziesz i idziesz spać. Wcześniej niż za 6 godzin nie masz prawa wstać bo wszystko powiem dla RM'a albo naszemu menadżerowi i wtedy zabierze ci klucze do wytwórni jak i studia, a tego raczej nie chcesz. - wiem, że nie powinienem tak zwracać się do Sugi bo jest starszy i powinienem mówić do niego z szacunki ale za bardzo troska na de mną wzięła górę abym dbał o słowa.
- Szantażujesz mnie?
- Nie, źle interpretujesz to... ja po prostu się martwię o twoje zdrowie hyung tak samo jak ARMY. Nasi fani nie chcieliby abyś się przemęczał, wolą abyś był zdrowy i szczerze uśmiechnięty niż abyś był przemęczony i udawał. ARMY wybrałoby opcje mniej piosenek ale szczęśliwy ty niż więcej piosenek, a ty przemęczony. Prawdziwe ARMY nie widzi w nas tylko piosenek i ładne twarze, a rodzinę, emocje, coś co ich podtrzymuje.. wiele z naszych ARMY ma problemy osobiste, w których my pomagamy nawet z końca świata, nie dawaj im więcej powodów do zmartwień, a ukojenie, radość i wsparcie. Po prostu huyng dbaj bardziej o siebie i myśl więcej o swoim zdrowiu oraz dobry, a wszystkim to wyjdzie na dobre. Uczymy ARMY doby dbały o siebie, kochały, akceptowały ale nie możemy im tylko to mówić i powtarzać musimy im pokazać, dać przykład. - bałem się, że hyung znowu źle to odbierze ale zaryzykowałem.
- W takich wypowiedziach uważam ciebie za geniusza i od razu wiedziałem o co tobie chodzi.. masz racje powinienem więcej o sobie myśleć ale czy już nie myślę tylko o sobie? Czasem się łapie na tym, że wystarczy jedna myśl w ciągu dnia o sobie, a ja już czuję, że jestem egoistą bo myślę o sobie...
- Hyung myślenie o sobie i swoim dobru nie robi z ciebie egoisty. Egoistę robiło by z ciebie to gdybyś nie widział pomocy, zaangażowania kogoś, gdybyś myślał, że wszystko zrobiłeś sam i to wszystko twoja zasługa. Bądźmy szczerzy ty nawet myślisz, że ktoś pomógł ci w pisaniu piosenki gdy podał ci ołówek jak spadł, a ty akurat pisałeś. To nie jest egoizm. Pomyśl ile zrobiłeś ale ARMY, ile pomogłeś ludziom, ile pomogłeś swojej rodzinie, swojemu rodzinnemu miastu. To wszystko sprawia, że jesteś jedną z najbardziej wartościowych ludzi na ziemi, a nie egoistą. Nawet teraz gdy jesteś zmęczony chcesz dla mnie dalej się męczyć i nie iść spać ale ja tak łatwo się nie dam i idziesz teraz spać raz, dwa. - podczas mojej wypowiedzi widziałem, że hyung zastanawia się nad moimi słowami, nawet zobaczyłem jego lekki uśmiech co sprawiło, że w stu procentach uwierzyłem w moje słowa i, że mnie nie skrzyczy za taką śmiałość.
CZYTASZ
Dlaczego ty zawiniłeś, a mnie oskarżasz?
FanfictionGdy Taehyung przyjaźnił się z Jungkook'em był w stanie zrobić dla niego wszystko (nawet w brew sobie) ale nagle Kook'i zniknął... gdy po latach ich drogi ponownie się skrzyżowały Jungkook już nie był tym samym króliczkiem jakiego znał i pamiętał Tae...