•18•

196 7 4
                                    

Siedziałem sam zamknięty w pokoju i oglądałem całą noc. Nie mogłem zasnąć i myślałem dużo o wczorajszym dniu. Z jednej strony wiedziałem, że nic takiego się nie stało a z drugiej jednak czułem wyrzuty sumienia. Była 6 rano wiec wstałem z łóżka i cały spięty poszedłem na balkon zapalić. Byłem ubrany w luźne spodnie w kratę od pidżamy i czarną koszulkę na długi rękaw. Gdy już miałem wracać usłyszałem nieprzyjemny zgrzyt za mną. Odwróciłem się i zobaczyłem moją matkę stojącą w drzwiach balkonowych ze skrzyżowanymi dłońmi na klatce piersiowej. Nie wiedziała, że pale i ewidentnie jej się to nie spodobało.
-A ty co wyprawiasz dziecko! Już ci się totalnie w głowie poprzewracało?! No kto to widział żeby palić w twoim wieku!-krzyczała ledwo dysząc.
Niezbyt wiedziałem co mam jej na to odpowiedzieć.
-nagle się zainteresowałaś?-odpowiedziałem nieczułe, a potem wszedłem do domu i poszedłem do siebie do pokoju.
Stwierdziłem, że pójdę na spacer więc ubrałem luźne, szare dresy, kurtkę i buty i wyszedłem bez słowa. Poszedłem na ścieżkę rowerową koło lasu. Było tak spokojnie i tak uroczo, że dziwiłem się, że nie przychodzę tak codziennie. Szedłem chwile aż w końcu skręciłem w lewo w uliczkę prowadzącą w pola. Poszedłem głębiej po czym położeniem się w wysoką trawę. Rozmyślałem dużo. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. W końcu wyciągnąłem telefon i zacząłem przeglądać stronę główną YouTube'a. Ku mojemu zdziwieniu nie znalazłem nic ciekawego, więc wstałem i udałem się w stronę miasta. Wszedłem do pierwszego lepszego sklepu i kupiłem wino. Poszedłem na skatepark gdzie jeździły jakieś randomy, usiadłem na ławce i otworzyłem wino po czym upiłem łyka. Po jakiś 5 minutach samotnego picia dosiadł się do mnie jakiś emo typ. Spojrzałem na niego ale totalnie nie wiedziałem kto to jest. Nie widziałem go nigdy wcześniej.
-mogę?-zapytał pokazując palcem na wino po czym bez słowa dałem mu butelkę.
~problem z dziewczyną?- zapytał- widać po tobie da się to rozpoznać.-dodał
-Można tak powiedzieć-powiedziałem- sprawy związkowe. Chodzi o to, że próbowałem czegoś więcej, ale ktoś nam przeszkodził i teraz niezręcznie mi jest się odzywać do Niego.
-niego? O... powiem ci tak nie powinno ci być wstyd za coś na co nie miałeś wpływu. Uważam, że to nic takiego i nie masz co się zamartwiać-odpowiedział po czym podał mi butelkę wina a ja upiłem łyka niemal od razu.
W sumie chłop miał racje to nie moja wina i nie miałem się czym przejmować. Chciałem iść do Staśka ale totalnie nie miałem na to siły. Alkohol rozgrzał mnie do tego stopnia, że ciurkiem zaczął ze mnie ściekach pot. Nie miałem na nic siły ani ochoty. Cały wieczór siedziałem na ławce i przebadałem z nieznajomym. Okazało się, że miał na imię Nick i, że mieszkał niedaleko mnie. W końcu wstałem i ledwo trzymając się na nogach wracałem do domu. Nagle zadzwonił do mnie telefon. Tak jak się spodziewałem był to Staś. Myślałem o nim cały dzień i teraz do mnie dzwoni? Przypadek? Nie sądzę. Powoli odebrałem telefon a w słuchawce usłyszałem ciepły głos mojego chłopaka.
-Hej, kochanie gdzie jesteś? Słyszałem, że wyszedłeś z domu zdenerwowany i nie ma cię cały dzień. Martwię się wszystko ok?-pytał zestresowany. Można było poznać, że bal się o mnie.
-wszystko dobrze właśnie wracam do domu. Ale chwila. Skąd ty wiesz, że wyszedłem?-zapytałem
-twoi rodzice oddzwonili każdego w okolicy. Martwią się o ciebie. Podobno nie odbierasz od nikogo telefonu cały dzień oddzwoń do mamy-mówił tym razem już spokojniej.
-spokojnie zaraz będę w domu nie muszę nigdzie dzwonić-mówiłem lekko zdenerwowany. Jak oni mogli obdzwonic całą okolice gdy mnie nie było tylko przez chwile. Przynajmniej tak mi się zdawało. Przez ten alkohol straciłem rachubę czasu. Ledwo szedłem. Jedyne co widziałem to czerń i jakieś lampy w oddali, ale byłem już prawie na miejscu. Nagle usłyszałem pisk opon. Od razu się odwróciłem. Zimne powietrze nagle uderzyło mi do płuc co spowodowało potężny kaszel. Obok mnie zatrzymało się auto a z niego wyjrzał dość brzydki mężczyzna.
-hej dzieciaku, co ty tak późno po nocy chodzisz sam?-powiedział dosyć niskim głosem.
-a pan co o tej godzinie robi na ulicy-odpowiedziałem ruszając. Gościu był trochę niepokojący.
-ahh-burknął- potrzebujesz podwyżki?-zapytal
-nie dziękuje-odpowiedziałem
-no nie daj się prosić, widzę, że się męczysz poza tym jest zimno jeszcze się przeziębisz
Nie myślałem długo. Może tą bezmyślność spowodował alkohol. Nie miałem pojęcia ale chciałem jak najszybciej znaleźć się w domu.
-dobrze-odpowiedziałem po czym wsiadłem do auta na co mężczyzna odpowiedział tylko cichym parsknięciem. Powiedziałem mu gdzie ma jechać. Nie podałem dokładnego adresu ale okolice. Mężczyzna jechał coraz szybciej.
-ohh przepraszam ale przejechał pan mój wjazd-powiedziałem
-oooo tak??-odpowiedzial uśmiechając się do mnie. Jego oczy były szczeroko otwarte a źrenice małe.
-tak, czy mógłby pan zawrócił- powiedziałem zaczynajac się bać. Na moje pytanie ten tylko zaśmiał się cicho i zamilkł.
Byłem przerażony nie wiedziałem co się dzieje. Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać i ostatnie co slyszlaem to coraz cichszy śmiech mężczyzny za kierownicą. Zasnąłem.
——————————————————————————
Ahhhh kochani moiiii co tu się dzieje. Jak wiecie to OD MIESIĘCY nic nie publikowałam i bardzo mi przykro z tego powodu ale nie mam weny totalnie przez to że już nie oglądam ekipy ewrona. Chciałabym napisać one shota o kimś z dream smp +corpse tina itp. Tylko nie wiem o kim wiec jeżeli byście chcieli to proszę was o pomoc kochani!!! Z góry dzięki i przepraszam za taką przerwę postaram się dokończyć tą książkę jak najszybciej nie psując przy tym tego „vibe'u" hahahaha kocham was buziaki miłego dnia💋💋💋

Czy to przyjaźń? A może miłość? Ewron x ThorekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz