Nasz nowy dom

8 0 2
                                    

Po 15 minutach dojechaliśmy na miejsce. Jego dom był ogromny. Wielki basen, ogromne balkony i gigantyczny ogród. Wywnioskowałam po tym ze jest bogaty. Ale zaraz przecież antek mnie zaprowadził do innego mieszkania. Czyli to jednak nie jest ojciec mojego Antka? Już nie wiem co mam myśleć...
„To moj dom jak zauważyłaś, zaraz wjedziemy do środka i poznasz domowników. Mamy psa wiec mam nadzieje ze nie jesteś uczulona" powiedział uśmiechając się
Doszlismy pod drzwi i Marek zadzwonił dzwonkiem. Bałam się tego kto otworzy. Ku mojemu zdziwieniu była to kobieta. Około 40 lat, brunetka z zielonymi oczami. Wyglądała przyjaźnie.
„Ahh już jestescie. Wchodźcie i szybko się rozbierajcie bo zupa stygnie" powiedziała uśmiechając się do mnie i odeszła.
Zdjęliśmy buty i Marek zaprowadził mnie do kuchni. Na stole były 4 talerze wypełnione zupa chyba pomidorową. Wszystko wyglądało tak schludnie i porządnie. Stwierdziłam ze odwrócą sie i zobaczę jak wyglada cały dom. O wow!!! Ale tu pięknie. Myślałam ze moj stary dom jest ładny ale ten to wyższy poziom. Salon był wielki, znajdowała sie tam brązowa sofa, mały stolik i fotel pasujący do kanapy. Na ścianie wisiał duży telewizor. Widać ze maja dużo kasy. W sumie dali 69 tysięcy za mnie.
„Widzę ze ogladasz swój nowy dom. Twój pokój się na gorze. Na dole po lewej jest łazienka ale bedxiesz miała swoją własna na górze. Po prawej stronie jest wyjście na balkon" powiedziała kobieta której imienia nadal nie znałam.
„Nadal nie rozumiem czemu tu jestem i co się dzieje. Czy ktoś mi to wytłumaczy?" Zapytałam
„Już ci mówimy" zaczął Marek „twoja mama wystawiła cie na olx. Stwierdziliśmy ze cię kupimy.
Z tego co wiem to twoja mama potrzebowała pieniędzy wiec zdecydowała się cię sprzedać. Koniec historii" oznajmił Marek.
„Mamy nadzieje ze ci się u nas spodoba" dodała kobieta „tak w ogóle to nazywam się Iwona" wyciągnęła rękę żeby się przywitać
Podałam jej rękę i lekko się uśmiechnęłam. Ci ludzie wydają się na miłych ale nigdy nie wiadomo co maja w głowie. Co jeśli są psychopatami i zdecydują się  zakopać mnie żywcem? Albo są kanibalami i mnie zjedzą? Albo zdecydują się mnie zastrzelić?!?!? Moje myśli zostały rozwinę przez dzwonek do drzwi
„O to pewnie antek. Pójdę otworzyć" powiedziała Iwona
„antek to nas syn o którym ci wszesniej mówiłem. Jest od ciebie starszy o 3 lata, lubi jeździć na desce i ogólnie to jest podrywaczem" śmiejąc się powiedział Marek.
Zanim zdążyłam się odezwać usłyszałam ten głos. Ten głos który znam. Ten głos który jęczał moje imię jak byłam na nim. Nie to nie może być on!! Błagam nie!!!
„Hej wam" powiedział antek wchodząc do kuchni. Uśmiechnął się widząc moja zaskoczona minę
„Ale jak to? To nie możesz być ty! Błagam niech ktoś mi powie ze to sen!!!" zaczęłam panikować
„To ja! Niespodzianka!" Ze śmiechem powiedział antek
Nie wierze ze będę mieszkała z kimś kogo ruchalam!
„ widzę ze już się znacie. Lepiej dla nas w sumie bo nie będziemy musieli spędzać czasu na zapoznawanie was. Jesteśmy już w całym squadzie. Wiec tak jesteśmy teraz twoja nowa rodzina. Jestem twoim tata, Iwona to twoja mama a antek to twój brat" powoedzial Marek
Stałam tam i nie dowierzałam. O co tu kurw chodzi? To musi być jakiś żart. Jak moja mama mogła mi to zrobić?
„Ale ja nie chce z wami mieszać! Nie jestescie moja rodzina!"zaczelam praktycznie krzyczeć.
„Wiemy ze to dla ciebie trudne ale zrozum zrobiliśmy to żeby cię uratować" powiedziała spokojnie Iwona
„Nie złość się tak. Moi rodzice ci pomagają powinnaś być wdzięczna" powiedział antek
No jasne będę wdzięczna ze moje życie jest wywrócone do góry nogami. Wielkie dzięki
„Usiądźmy do stołu zupa nam stygnie.
Mam nadzieje ze lubisz pomidorówkę" powiedziała Iwona
Przez cały czas siedziałam cicho podczas gdy Iwona Marek i antek gadali. Nawet nie ogarnialam o czym gadają. Mialam mętlik w głowie.
Kolacja się skończyła i Marek powiedział antkowi zebu zaprowadził mnie do mojego nowego pokoju.
Potem dodał „jutro przywieziemy ci twoje rzeczy. Teraz popros Antka żeby ci pożyczył coś do spania"
Pokiwałam mu głową i poszłam na górę za Antkiem. Moj pokój był po lewej stronie na drugim pietrze. Antka był po prawej. Dzieliła nas tylko łazienka.
„Chodz do mnie po coś do spania" powiedział antek
Poszłam za nim. Jego pokój był duży ale zupełnie inny niż ten co ostatnio. Stwierdziłam ze go zapytam o to.
„Czemu jak byłam ostatnio u ciebie to było to gdzieś indziej?"
„to nasz dom wakacyjny" odpowiedział
„Mhm czyli tam sprowadza sobie laski" mruknęłam pod nosem
„Co tam mówisz?" Zapytał
„Nic nic, nie przejmuj się" odpowiedziałam
Antek doszedł do szafki i wyjął dla mnie coś do spania
„masz tu moja koszulkę i bokserki, jak będziesz czegoś jeszcze potrzebowała to przyjdz do mnie" uśmiechał się
„Dzięki" odpowiedziałam
Zaczęłam zmierzać w stronę drzwi ale on złapał mnie za rękę i do siebie przyciągnął. Jego usta znalazły sie na mojej szyi. Gdy sie zassał wydałam z siebie cichy jęk na znak ze mi sie podoba. Zaczął całować mnie mocniej i mocniej. Moje ręce nagle znalazły sie wplątane w jego włosy. Zaczęłam go
za nie ciągnąć. W odpowiedzi jęknął. Chyba lubi jak mu tak robię. Czułam się w tej chwili jakby czas stanął. Liczył się tylko on i ja. Gdy poczułam jego dłonie pod moja koszulka przeszły mnie ciarki. Swoje duże dłonie umieścił na moich plecach lecz zmierzał nimi w dół, w stronę mojej dupy. Wiedziałam co dalej zrobi. Jego rece znalazły się na mojej dupie. Najpierw ścisnął moj tyłek w swoich rękach, a później dał mi klapsa. Mimo że mega mnie to jarało wiedziałam że to co robimy jest złe. Przecież on jest moim nowym bratem. Nie możemy doprowadzić do kazirodztwa.
„Nie powinnismy" szepnelam mu do ucha
„Wiem" odpowiedział krótko kontynuując.
Wiem? To tyle co ma do powodzenia? Czy on wie jakie będą konsekwencje naszych działań?
„Musimy przestać" powiedziałam stanowczo odsuwając się od niego. W tym momencie poczułam brak tego co przynosiło mi tyle radości- jego dotyk. Antek jest jak narkotyk. Chce go więcej i więcej mimo tego ze wiem ze nie powinnam.
„Wiesz ze nie możemy, jesteśmy teraz rodzeństwem" wydusiłam to z siebie pominie dużego trudu. Wiem ze nie jesteśmy prawdziwym bratem i siostrą ale mieszkamy razem i jestem zmuszona do tego żeby być w tej „rodzinie".
„Ale Ola nikt nie musi o tym wiedzieć przecież. To może być nasza słodka tajemnica" powiedział ze swoim urzekającym uśmiechem. Wiem co on tu robi. Myśli ze na to polecę. Ale nie tak być nie może. Przecież dopiero co zostałam teoretycznie porwana. Ale nie. W sumie nie. Moja własna mama mnie sprzedała. Nie wiem co w nią wstąpiło. Pewnie po mnie jeszcze wroci. Nie może mnie tak zostawić u obcych ludzi.
„Wiem ze chcesz tego tak samo jak ja wiec czemu nie?"zapytał
„Bo nie i tyle. Znajdź sobie kogoś innego do ruchania" odpowiedziałam ostro
„Wiesz co? a żebyś wiedziała. Znajdę sobie kogoś. Słyszałam że masz jakieś fajne przyjaciółki. Ania, Kasia i Julka zgadza się? Może one się skuszą" powiedział
„Nie rozśmieszaj mnie. Niestety nie dorastasz do ich standardów. Trzymaj się od nich lepiej z daleka" rzekłam
„Zobaczymy" odpowiedział
„Idę do siebie, dobranoc" powiedziałam z grzeczności
„Dobranoc mała, widzimy się jutro na śniadaniu" powiedział puszczając mi oczko
Dupek
„A i tak poza tym skoro myślisz ze do domku wakacyjnego sprowadzam sobie laski to może od razu podaj adres swoim przyjaciółkom" dodał.
A to wiesniak. Czyli słyszał co mówiłam wtedy szeptem. Cholera. Mam nadzieje ze ani Julka ani Kasia ani Ania nie dadzą mu się nabrać.

Wyszłam z jego pokoju i kierowałam się w stronę mojego. Nie byłam tam jeszcze wiec nie wiem czego się spodziewać.
Otworzyłam drzwi i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to gigantycznie lozku. Na oko to z 5 osób by się tam zmieściło. Obok łóżka jest duża szafa. Podeszłam do niej i otworzyłam. Ku mojemu zdziwieniu nie jest pusta. Jest wypełniona masą ubrań. Kogo to ciuchy? Czy ktoś tu mieszkał wcześniej? Nie sadze żeby kupili mi tyle ubrań. Chociaż kto ich tam wie. Są bogaci przecież.

Na lewo od szafy widzę półki na ścianie i jakieś obrazy. Na przeciwko łóżka jest wielkie lustro. W kącie stoi komoda, a nad nią jest okno.
Po chwili stwierdziłam ze przebiore sie w to
co dał mi Antek.
Poszłam do łazienki która swoją droga jest cudowna. Znajduje sie tam ogromna wanna, umywalka i szafka. Położyłam sobie ubrania na półce i zaczęłam sie rozbierać. Po takim dniu należy mi się kąpiel.
Napełniłam wannę wodą, dolałam płyn do mycia aby powstała piana i weszłam do wanny. Potrzebowałam tego. Musiałam się zrelaksować.

Po 20 minutach leżenia w wannie wzięłam szampon i zaczęłam myć włosy. Spłukałam szampon i wyszłam z wanny. Po tym jak się osuszyłam ręcznikiem, sięgnęłam po ubrania do spania. Włożyłam bokserki Antka i koszulkę która mi dał. Oczywiście pachnie jak on... ten zapach nigdy nie opuści moich nozdrzy.
Umyłam zęby i nałożyłam krem na twarz. Wyszłam z łazienki i myślałam ze juz nic się dziś nie wydarzy. Ale nie ma tak łatwo. Jak wychodziłam to antek wchodził do łazienki. OCZYWIŚCIE. Zmierzył mnie wzrokiem ale zatrzymał się na moich cyckach. Suty mi stanęły no jasne. Jak to zobaczy to na jego twarzy pojawił się uśmiech jak banan. Mam nadzieje ze nie myśli ze moje cycki tak reagują na jego widok. Jest mi zimo po prostu. Jak się minęliśmy to się odwrocilam. Patrzył mi się na dupe. Typowo.
„Niezła masz ta dupe. Pamiętaj ze dzieli nas tylko łazienka" powiedział uwodzicielsko
„Dzięki ale chyba nie skorzystam z twojej propozycji" odpowiedziałam.
„Zobaczymy maleńka" powiedział to i zamknął mi drzwi przed twarzą
Jakim on jest prostakiem. Ale cóż na takich lece nic nie poradzę. Zobaczymy jak to się potoczy. Nie chce iść z nim do łóżka ale on ma coś w sobie co mnie do niego ciągnie. Może to te oczy albo jego soczyste usta. Ola ogarnij się. Nie myśl o nim.

Weszłam do swojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Polozylam sie do łóżka i prawie dostałam zawału serca. Coś sie rusza to lozko.
Czy to nie jest przypadkiem lozko wodne? O matko nigdy na takim nie spałam. Mam nadzieje ze nie pęknie. Nie no myśle ze to sie nie stanie.
Musiałabym robić tutaj inne rzeczy np z Antkiem.
Aggghhhh Ola nie myśl o nim już. On pewnie chxe cię tylko wyruchac.
Leżałam tak z 20 minut aż w końcu poczułam zmęczenie. Ciekawe co przyniesie jutrzejszy dzień. Myślałam tak aż w końcu moje oczy się zamknęły i odpłynęłam.

Hejka widzowie!
Sorki ze długo nic nie wstawiałam ale wiecie zamieszanie z zakończeniem wakacji itp itd.
Ale wracam do was z podwójna siła

Ps. Kto nie sika do studni ten z policji

Autobusowa przygoda Where stories live. Discover now